Honory dla Kima i salutujący Trump. Szczyt z perspektywy północnokoreańskiej propagandy


Północnokoreańska telewizja nadała we wtorek 42-minutowe podsumowanie wizyty Kim Dzong Una w Singapurze, gdzie doszło do historycznego spotkania przywódcy reżimu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Nagranie pokazuje szczyt z zupełnie innej perspektywy.

Uroczyste pożegnanie Kim Dzong Una w Pjongjangu, powitanie z honorami w Singapurze, zwiedzanie azjatyckiego państwa-miasta i w końcu spotkanie z Trumpem - to niektóre sceny zaprezentowane przez państwową telewizję w Korei Północnej.

Singapur u stóp Kima

W tle słychać komentarz prezentera, a chwilami wyjątkowo dostojną muzykę. Północnokoreański dyktator pokazany został jako człowiek pogodny, przyjmowany z honorami, zaś amerykański prezydent w tym przekazie to ktoś wydający się czekać na komentarze Kima.

Trump grzecznie wita się z północnokoreańską delegacją, a w pewnym momencie wydaje się być nawet przywołany do porządku. Chce podać rękę wojskowemu z Pjongjangu, ale ten najpierw salutuje i prezydent USA musi się "poprawić". Dopiero potem uściśnie wyciągniętą już do niego dłoń weterana.

Nagranie kończy sekwencja pokazująca ciepłe pożegnanie Kima w Singapurze i radosne powitanie na lotnisku w stolicy Korei Północnej, gdzie dyktatora witają ustawieni w szpalerze i wdzięczni za wielki sukces urzędnicy. Są też setki przybyłych na płytę lotniska Koreańczyków i Koreanek wielbiących swego przywódcę, którzy machają w jego stronę flagami.

Historyczny szczyt

SPOTKANIE TRUMP - KIM. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL

We wtorek 12 czerwca w Singapurze odbyło się pierwsze w historii spotkanie przywódców USA i Korei Północnej. Podpisali oni wspólne oświadczenie, w którym Kim ponownie zadeklarował skłonność do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego", a prezydent USA Donald Trump zobowiązał się do udzielenia Korei Północnej gwarancji bezpieczeństwa.

W dokumencie nie sprecyzowano jednak, o jakie konkretnie gwarancje chodzi, ani nie podano konkretnego harmonogramu likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego.

CO PODPISALI KIM I TRUMP? CZYTAJ WIĘCEJ

W środę po powrocie do Stanów Zjednoczonych, prezydent Trump oznajmił, że szczyt, który był sukcesem oznacza, że reżim w Pjongjangu nie jest już największym problemem dla USA.

Trump napisał na Twitterze, że "nie ma już więcej nuklearnego zagrożenia ze strony Korei Północnej" i "wszyscy mogą czuć się teraz znacznie bezpieczniej" w porównaniu z dniem, w którym rozpoczynał swoją kadencję w Białym Domu.

Autor: tmw/adso / Źródło: PAP, Reuters