"Drżę na samą myśl, że użyję tu terminu ludobójstwa, ale mimo wszystko muszę to zrobić"


Ludność okupowanego terytorium Dżammu i Kaszmir boi się najgorszego. Drżę na samą myśl, że użyję tu terminu ludobójstwa, ale mimo wszystko muszę to zrobić - mówił w Radzie Praw Człowieka ONZ Shah Mehmood Qureshi, pakistański minister spraw zagranicznych. Działania Indii w Kaszmirze nazwał "nielegalną wojskową okupacją".

Minister spraw zagranicznych Pakistanu zwrócił się do Rady o wszczęcie śledztwa w sprawie działań Indii w spornym Kaszmirze. - Potrzeba środków, by przed wymiarem sprawiedliwości postawić sprawców naruszeń praw człowieka, (...) a więc potrzeba stworzenia międzynarodowej komisji śledczej - przekonywał.

- Ludność okupowanego (terytorium) Dżammu i Kaszmir boi się najgorszego. Drżę na samą myśl, że użyję tu terminu ludobójstwa, ale mimo wszystko muszę to zrobić - mówił minister. Jego zdaniem opuszczone miasta i tereny w indyjskiej części spornego Kaszmiru przypominają m.in. Rwandę czy Srebrenicę. - Wkrótce nastąpi katastrofa - ostrzegł Qureshi.

Dodał, że obecnie nie widzi żadnej możliwości dwustronnej współpracy z Indiami.

UNHCHR zaniepokojone działaniami Indii

Od 2018 roku Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (UNHCHR) kilkakrotnie zwracał się do Rady Praw Człowieka o powołanie komisji śledczej, która zbadałaby sytuację w Kaszmirze. Agencja AFP wyjaśnia, że takie dochodzenie prowadzi się w przypadkach największych kryzysów, jak np. wojny w Syrii, i o jego wszczęciu decydują wszystkie 47 krajów członkowskich Rady.

Zaledwie w poniedziałek Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet alarmowała, że jest "bardzo zaniepokojona" najnowszymi działaniami Indii wobec Kaszmirczyków w zakresie praw człowieka. Wspominała w tym kontekście o zatrzymaniach przywódców politycznych i lokalnych działaczy, o ograniczaniu dostępu do internetu czy prawa do pokojowych zgromadzeń.

Bachelet wzywała Indie, by złagodziły obowiązujące obecnie ograniczenia, w tym dotyczące godziny policyjnej, zapewniły, by mieszkańcy mieli dostęp do podstawowych usług oraz by respektowały prawo do sprawiedliwego procesu wszystkich zatrzymanych.

CZYTAJ RAPORT TVN24.PL: NAPIĘCIE MIĘDZY ATOMOWYMI MOCARSTWAMI>

Sporne terytorium

Indie oraz Pakistan toczą spór o Kaszmir od 1947 roku, gdy brytyjskie Indie dzielone były na dwa odrębne państwa – Pakistan dla muzułmanów i Indie dla wyznawców hinduizmu. Od tego czasu między krajami doszło do trzech wojen, w tym dwóch z powodu Kaszmiru.

Napięcia na tym tle ponownie przybrały na sile na początku sierpnia, gdy Indie anulowały specjalny status stanu Dżammu i Kaszmir, tworząc tam terytorium związkowe o tej samej nazwie. Formalnie zintegrowało to indyjską część Kaszmiru z resztą państwa i zlikwidowało obowiązujące dotychczas daleko idące uprawnienia władz regionu.

Następnie Indie wysłały do Kaszmiru dodatkowych 250 tys. funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, odcięły internet, łącza telefoniczne, telewizję. Indyjskie media informowały o przetrzymywaniu liderów politycznych czy niedopuszczaniu do wystąpień nawołujących do protestów. Indie zaprzeczają tym zarzutom.

W reakcji Pakistan obniżył rangę stosunków dyplomatycznych z Indiami, odwołał swojego ambasadora z Delhi i zdecydował o wydaleniu z Islamabadu indyjskiego ambasadora. Zawieszono też dwustronny handel i połączenia kolejowe. Islamabad zapowiedział, że w sprawie Kaszmiru zgłosi się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.

Przemoc w KaszmirzePAP/Reuters

Autor: tmw\mtom\kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: