Wypadek polskiego autokaru w Serbii. Kierowca pozostanie w areszcie

[object Object]
Do wypadku doszło we wtorek rano Facebook / Jovan Vignjević
wideo 2/14

Mężczyzna kierujący polskim autokarem, który we wtorek uległ wypadkowi w północnej Serbii, pozostanie w areszcie - informuje wysłanniczka TVN24 Agnieszka Velijkovic. Kierowca został zatrzymany zaraz po zdarzeniu na 48 godzin. Teraz areszt przedłużono.

Do wypadku autobusu doszło na trasie Subotica-Nowy Sad, w pobliżu miejscowości Feketić, około 70 kilometrów od granicy węgierskiej. Autobus jadący z Grecji do Polski wypadł z trasy i przewrócił się na bok.

Podróżowały nim w sumie 53 osoby, w tym trzech kierowców. Na pokładzie było 27 dzieci w wieku 13-16 lat.

Obrażenia odniosło ponad 20 polskich obywateli. Zmarła jedna osoba - kierowca, który w chwili wypadku siedział obok prowadzącego pojazd.

Kierowca zatrzymany

Mężczyzna kierujący autokarem w chwili wypadku został tuż po zdarzeniu zatrzymany na 48 godzin. Jak poinformowała specjalna wysłanniczka TVN24 Agnieszka Velijovic, w środę areszt przedłużono do czasu uzyskania opinii biegłych i przeanalizowania dowodów.

We wtorek Anna Białek, przedstawicielka biura podróży z Poznania, które było organizatorem wyjazdu, stwierdziła, że przyczyną wypadku mogły być ostre przedmioty rozsypane na jezdni.

Zarządzające drogami w Serbii przedsiębiorstwo Putevi Srbije zdecydowanie zaprzeczyło tym doniesieniom.

Do wypadku doszło w północnej części kraju | Google Maps

Autor: kg/adso / Źródło: TVN24, PAP