Jak informuje BBC, ojciec nałogowego gracza liczył na to, że w momencie, kiedy zginie bohater, w którego wirtualnie wcielał się jego syn, ten się zniechęci do gier i zacznie szukać pracy.
Każdy z graczy "wynajętych" przez ojca miał większe doświadczenie w grze oraz postacie przez nich stworzone były silniejsze.
W pewnym momencie 23-latek zorientował się jednak, że stał się celem. Zapytał graczy, dlaczego się na niego uwzięli, a ci odparli, że jest "ścigany" z polecenia ojca. Wtedy chłopak powiedział mu, że nawet jeśli nie będzie grał to i tak nie znajdzie pracy, ponieważ "nie zdecydował jeszcze, co chciałby w życiu robić".
Nie wiadomo jednak jak zakończyło się to "zlecenie" i czy Feng rzeczywiście przestał spędzać tak wiele czasu przed komputerem oraz czy udało mu się znaleźć pracę.
Autor: abs//bgr / Źródło: bbc, Kotaku.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu