Tysiące powalonych drzew i krater. Podejrzenie pada na wojsko i wielką rakietę

Nowa rakieta RS-26 ma być mniejsza od wielkich pocisków Topol i Jars
Nowa rakieta RS-26 ma być mniejsza od wielkich pocisków Topol i Jars
MO Rosji
Test rakiety Jars mógł zakończyć się katastrofąMO Rosji

Mieszkańcy okolicznych wsi relacjonują, że słyszeli ogłuszającą eksplozję i widzieli silny błysk. Na miejscu został wielki krater, a drzewa w promieniu kilkuset metrów zostały powalone. Na dalekiej północy Rosji stało się coś niecodziennego, ale nie ma pewności co. Prawdopodobnie to skutki trzymanego w tajemnicy startu z pobliskiego wojskowego kosmodromu Plesieck.

Niespodziewane pojawienie się krateru potwierdzają liczni okoliczni mieszkańcy oraz lokalne gazety, które nawet zamieściły jego zdjęcia.

- Zbierałem jagody w lesie i kiedy już wracałem do domu w Trufanowie, usłyszałem głośny ryk a potem dwie czy trzy eksplozje. Natychmiast przyszła fala uderzeniowa, a domy we wsi zadrżały. Pomyślałem, że to jakiś samolot się rozbił - relacjonuje w gazecie "Pinjeże" Jurij Kolobow. - Potem przyleciał śmigłowiec z tłumem ludzi. Powiedzieli nam, że przeprowadzili pomiary i promieniowanie jest w normie, więc nie ma zagrożenia, ale wiele ludzi nie wierzy. Nie wiemy, czy możemy teraz zbierać tam grzyby i jagody - mówił mężczyzna. Władze nie są wylewne jeśli chodzi o informacje na temat incydentu. Szef lokalnej obrony cywilnej Fiedor Czemakin powiedział lokalnej gazecie "Pinjeże" jedynie tyle, że był to "upadek stopnia rakiety wystrzelonej z kosmodromu Plesieck". Potwierdził to szef lokalnych władz Jurij Czernousow. Ich wersja wydarzeń jest jednak podważana zarówno przez lokalne media jak i specjalistów.

Zdjęcia z lokalnej gazety pokazujące skutki eksplozjiвпинеге.рф

Tajemniczy start

Krater powstał w wyniku silnej eksplozji 25 sierpnia. W tym dniu nie odbył się jednak oficjalnie żaden start z Plesiecka, który mógłby "zaowocować" odrzuconym stopniem rakiety. Uprzednio też nie zapowiadano żadnych odpaleń.

Plesieck jest jednak kosmodromem wojskowym i często są przeprowadzane na nim testy rakiet różnego rodzaju, o których oficjalnie nie mówi się nic, albo po fakcie informuje się o udanej próbie. Jest więc możliwe, że za wielki krater odpowiedzialne jest wojsko. Zwłaszcza, że wypalony stopień rakiety kosmicznej opada na ziemię niemal pusty i nie eksploduje ze znaczną siłą. Wersję o udziale wojska uprawdopodobnia fakt, że tego samego dnia zarządzono nagłe sprawdzenie gotowości bojowej znacznej części rosyjskich sił zbrojnych. Być może elementem tego pokazu siły Rosji miało być odpalenie rakiety balistycznej. Rosyjskie wojsko regularnie wystrzeliwuje je z Plesiecka w kierunku poligonu Kura na Kamczatce. Jeśli start zakończył się porażką, to Moskwa mogła postanowić sprawę przemilczeć.

Prawie niezawodny Jars

Jak twierdzi Paweł Podwig, jeden z czołowych ekspertów zajmujących się rosyjskim arsenałem strategicznym, według jego nieoficjalnych informacji za katastrofę odpowiada nowa międzykontynentalna rakieta balistyczna RS-24 Jars. Nie jest jednak w stanie stwierdzić, dlaczego nadzorujący odpalenie kontrolerzy nie nakazali jej samozniszczenia, gdy stało się jasne, że doszło do awarii i zboczyła z kursu. To standardowa procedura, bo lepiej, żeby na ziemię spadły szczątki, a nie cała rakieta wypełniona paliwem.

Krater powstał około 260 km od Plesiecka, prawie idealnie pod trajektorią, jaką musiałaby przyjąć rakieta lecąca w kierunku poligonu na Kamczatce. Po pokonaniu tak krótkiego dystansu (Jars może przelecieć ponad 10 tysięcy kilometrów) pocisk musiał być jeszcze pełny niezużytego paliwa.

Jeśli potwierdziłaby się wersja o katastrofie Jarsa, to byłaby to pierwsze znane fiasko testu tej dość nowej rakiety. Najnowszej w arsenale rosyjskich Wojsk Rakietowych Przeznaczenia Strategicznego. Do tej pory wszystkie znane próby RS-24, a było ich już co najmniej kilkanaście, oficjalnie zakończyły się powodzeniem. Choć jedna katastrofa na kilkanaście lotów to bardzo dobry wynik, to i tak na pewno wywołała duże poruszenie w rosyjskim wojsku. Wskazywałaby bowiem na problem z jakością produkcji w fabryce w Wotkińsku, gdzie powstaje obecnie większość rosyjskich rakiet strategicznych. Skoro od początku testów Jarsy latały bez problemu, a nagle jedna z rakiet produkowanych seryjnie zawodzi, to można mieć wątpliwości co do niezawodności wszystkich 70-80 pocisków, które dostarczono wojsku.

Autor: mk/tr / Źródło: russianforces.org, tvn24.pl, впинеге.рф

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru, впинеге.рф/babah