Debalcewe na krawędzi upadku. Poroszenko: cyniczny zamach na mińskie ustalenia


Separatyści kontrolują ponad 80 proc. Debalcewego - twierdzi Eduard Basurin, "wiceminister obrony" tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Jeden z zastępców dowódcy ukraińskiego batalionu ochotniczego Kijowska Ruś alarmuje zaś, że separatyści kontrolują nawet 90 proc. miasta, a wszystkie drogi do niego są zaminowane. - Jest to cyniczny zamach na mińskie ustalenia – powiedział o ataku separatystów na Debalcewe prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

Świat powinien zdecydowanie potępić agresora, który łamie porozumienia pokojowe i prowadzi działania wojenne w samym centrum Europy – oświadczył Poroszenko w rozmowie telefonicznej z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

- Jest to cyniczny zamach na mińskie ustalenia – powiedział Poroszenko, cytowany przez swoje służby prasowe. Prezydent Ukrainy "zaapelował do Unii Europejskiej i całej wspólnoty międzynarodowej o ostrą reakcję na działania bojowników (prorosyjskich) i Rosji".

Do rozmowy doszło w godzinach wieczornych i dotyczyła ona walk w mieście Debalcewe w obwodzie donieckim, gdzie rządowe siły Ukrainy - mimo porozumienia pokojowego z Mińska - atakowane są przez popierane przez Kreml oddziały separatystów prorosyjskich. Niedługo później Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała wszystkie strony konfliktu do przestrzegania ustaleń z Mińska i zaprzestania walk. Wyrażono również tradycyjne "głębokie zaniepokojenie" oraz przyjęto rezolucję popierającą mińskie porozumienie.

"90 proc. miasta pod kontrolą separatystów"

A sytuacja na froncie w Debalcewem wygląda na beznadziejną. Separatyści kontrolują ponad 80 proc. Debalcewego - twierdzi Eduard Basurin, "wiceminister obrony" tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, a jeden z zastępców dowódcy ukraińskiego batalionu ochotniczego Kijowska Ruś alarmuje, że separatyści kontrolują nawet 90 proc. miasta, a wszystkie drogi do niego są zaminowane O sytuacji wojskowy z Kijowskiej Rusi rozmawiał telefonicznie z dziennikarzami kijowskiego tygodnika "Nowoje Wriemia". Na pytanie, jaka jest sytuacja, padła odpowiedź: - Bardzo zła, praktycznie krytyczna.

17.02 | Ukraina: Debalcewe w rękach separatystów?
17.02 | Ukraina: Debalcewe w rękach separatystów?Fakty TVN

Żołnierz utrzymywał, że znajduje się bezpośrednio pod Debalcewem, miasto natomiast zostało przejęte przez oddziały rebeliantów. Dowodził, że na ulicach Debalcewego trwają walki i że nadal znajdują się tam wojskowi ukraińscy, choć nie jest w stanie ustalić ich dokładnej liczby.Pytany, czy miasto zostało okrążone, odpowiedział. - To okrążenie operacyjne. Wszystkie trzy drogi prowadzące do Debalcewego zostały zaminowane i są skrzętnie ostrzeliwane przez przeciwników. Zastępca dowódcy Kijowskiej Rusi mówił również, że ukraiński Sztab Generalny nie kontroluje sytuacji. Według jego relacji, w rejonie Debalcewego zostali żołnierze MSW, Gwardii Narodowej, 128. brygady piechoty górskiej i kilku batalionów ochotniczych. - Potrzebujemy jakiegoś porozumienia, tymczasowego zawieszenia broni, utworzenia korytarza ewakuacyjnego. Pomóżcie - apelował. Kijowski optymizmKilka godzin wcześniej ukraińskie ministerstwo obrony przyznawało, że część Debalcewego jest w rękach separatystów, a walka toczy się na ulicach. "Rebelianci atakują miasto wspierani przez artylerię i wozy opancerzone. Część miasta zostało zajęte przez bandytów" - brzmiało oświadczenie ministerstwa.Ministerstwo potwierdziło też, że "grupa żołnierzy" ukraińskich trafiła do niewoli separatystów. Jednocześnie Kijów zaprzecza, by była to duża grupa. Informacje rosyjskich i separatystycznych mediów na ten temat Ukraińcy nazwali "fałszywkami" mającymi na celu sianie paniki w szeregach wojsk rządowych.

W rejonie debalcewskim broniło się kilka tysięcy Ukraińców

Potrzebujemy jakiegoś porozumienia, tymczasowego zawieszenia broni, utworzenia korytarza ewakuacyjnego. Pomóżcie zastępca dowódcy baraliony Kijowska Ruś

Walki na ulicach

- (Walki) przeniosły się do centrum miasta. Rebelianci używają moździerzy, rakiet i broni palnej - mówił około południa AFP zastępca szefa lokalnej milicji Ołeksandr Kiwa. Nie wymieniony z nazwiska przedstawiciel sił rebelianckich informował z kolei, że separatyści kontrolują dworzec kolejowy i wschodnie obrzeża miasta Debalcewe.

Potwierdza to przebywający w mieście ukraiński dziennikarz Andrij Caplijenko. Na Facebooku napisał: "Z Debalcewego. 15 minut temu bojownicy 'Russkiego mira' z okrzykami 'Allah akbar' zajęli lokalną siedzibę milicji. Godzinę temu - dworzec kolejowy".

Z kolei przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko mówił około południa przez telefon agencji Reutera, że "separatyści niczego tam nie kontrolują. Oni usiłują przejąć kontrolę nad dworcem. Walki toczą się o dworzec i o przedmieścia Debalcewego". Łysenko poinformował też, że w ciągu ostatniej doby zginęło pięciu ukraińskich żołnierzy, a dziewięciu zostało rannych.

Rozejm w Donbasie tylko na papierze
Rozejm w Donbasie tylko na papierzetvn24

"Kwestia moralna"

Prorosyjscy separatyści nie mogą "z powodów moralnych" zaprzestać walk o miasto Debalcewe na wschodzie Ukrainy; muszą reagować na ostrzał ze strony sił ukraińskich - oświadczył rano przedstawiciel samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Denys Puszylin.

- Nie mamy prawa. To nawet kwestia moralna. To nasze wewnętrzne terytorium - powiedział Puszylin agencji Reutera.

Według władz Rosji i przywódców rebelii w mieście i jego okolicach już rano okrążonych było ok. 8 tys. żołnierzy ukraińskich. Władze w Kijowie mówią o ok. 3 tys. ludzi.

Dowództwo w Sztabie Generalnym i sztabie operacji antyterrorystycznej zapowiadało, że przygotowuje wzmocnienie ukraińskich pozycji w rejonie Debalcewego.

Artyleria na pozycjach

W nocy z poniedziałku na wtorek minął termin, w którym zgodnie z porozumieniem z Mińska z 12 lutego siły podległe władzom w Kijowie i separatyści mieli zacząć wycofywanie ciężkiego uzbrojenia z linii frontu. Obie strony miały na rozpoczęcie procesu wycofywania ciężkiej broni najwyżej dwa dni od wejścia w życie rozejmu w nocy z 14 na 15 lutego.

Przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko mówił w poniedziałek, że rozejm jest łamany i dlatego ukraińska armia nie jest obecnie gotowa do wycofania z linii frontu ciężkiej broni. We wtorek rano Puszylin zaś stwierdził, że wobec ostrzału ukraińskiego, rebelianci też nie wycofają artylerii.

Cisza przed burzą?

Z wyjątkiem występu debalcewskiego i wsi Szyrokino pod Mariupolem można mówić o stosunkowym spokoju na froncie. Dowódca batalionu Donbas Semen Semenczenko twierdzi, że Ukraińcy utrzymują zarówno pozycje we wsi Szyrokino jak i kontrolę nad "drogą życia" łączącą Debalcewe z Artemiwskiem.

Jak informował batalion Azow, w stronę Nowoazowska podążała rosyjska kolumna wojskowa. Z kolei Dmytro Tymczuk informował, pisząc o sytuacji na froncie w poniedziałek, że "ukraińskie wojska otwierały wyłącznie ogień w odpowiedzi, przy czym w pierwszej połowie dnia tylko z broni strzeleckiej, a dopiero w drugiej połowie dnia także z artylerii".

Sytuacja na froncie 16 lutego wg Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainymediarnbo.org

Nowa ofensywa kwestią czasu

Jak donosi grupa analityków Informacyjny Opór, "w rejonie na wschód od Gorłówki faktycznie zakończyła się koncentracja batalionowej grupy taktycznej wojsk rosyjsko-terrorystycznych, stworzonej na bazie żołnierzy dwóch brygad Sił Zbrojnych FR (stałe miejsce dyslokacji to Południowy Okręg Wojskowy). W skład danej grupy wchodzi od 350 ludzi, 15 czołgów, ok. 35 wozów bojowych, nie mniej niż sześć systemów obrony przeciwlotniczej, 20 pojazdów specjalnych. Wsparcie artyleryjskie grupie zapewnia sześć samobieżnych dział typu Akacja".

Kolejna BTG (batalionowa grupa taktyczna) została rozwinięta w rejonie Uglegorska. W jej skład wchodzą miejscowi rebelianci - głównie z formacji Wostok i niedobitków Ludowego Pospolitego Ruszenia Donbasu z Gorłówki (Igor Bezler). W sumie to ok. 150 ludzi, 6 czołgów, do 10 pojazdów opancerzonych.

W rejon debalcewski przerzucono też taktyczną grupę w sile kompanii, złożoną z rosyjskich najemników niesłowiańskiej narodowości. "Grupa nosi wyraźnie uderzeniowy charakter" - pisze Informacyjny Opór. To co najmniej 15 czołgów, do 10 krytych ciężarówek wojskowych, sześć moździerzy 120 mm, 2 pojazdy opancerzone i pojazd dowódczo-sztabowy na bazie BTR-80.

Dodatkowo w rejon Pierwomajska ściągnięto grupę artylerii złożoną z baterii haubic D-30 kalibru 122 mm i baterii samobieżnych dział Goździk.

[object Object]
Stanisław Ciosek był gościem programu "Wstajesz i wiesz" tvn24
wideo 2/9

Autor: tas/gak,mtom / Źródło: inforesist.org, Ukrinform, PAP, sprotyv.info, Nowoje Wremia

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Tagi:
Raporty: