USA: ogłoszenie powstania kalifatu "nie ma znaczenia"


Deklaracja sunnickich bojowników Państwa Islamskiego o powstaniu kalifatu na opanowanym przez nich terytorium Iraku i Syrii "nie ma znaczenia". - Takie sformułowania ISIL-u już widzieliśmy - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki.

- Deklaracja ta nie ma żadnego znaczenia dla obywateli Iraku i Syrii - powiedziała Psaki, dodając, że bojownicy, którzy zmienili swoją nazwę z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL) na Państwo Islamskie, próbują kontrolować ludzi poprzez zastraszanie.

"ISIL nie walczy o silniejszy Irak. ISIL walczy, by Irak zniszczyć"

Biały Dom ze swojej strony oznajmił, że ISIL rozpoczął "kampanię terroru z aktami przemocy i represyjną ideologią, które stwarzają poważne zagrożenie dla przyszłości Iraku." - ISIL nie walczy o silniejszy Irak. ISIL walczy, by Irak zniszczyć. I dlatego widzicie, że nasze władze ściśle współpracują z politycznymi przywódcami Iraku, by zachęcić ich do zjednoczenia kraju wobec tego zagrożenia - powiedział rzecznik Josh Earnest. We wtorek rozpoczynają się obrady irackiego parlament. Psaki powiedziała, że Waszyngton "nadal zachęca irackich przywódców, aby doszli do porozumienia w sprawie stanowisk, które są kluczowe" dla utworzenia nowego rządu.

300 amerykańskich żołnierzy, śmigłowce i drony wysłane do Iraku

Mimo deklaracji rzeczniczki Departamentu Stanu Pentagon poinformował, że w związku ze wzrostem przemocy w Iraku USA wysłały do tego kraju kolejnych 300 żołnierzy, szwadron śmigłowców i drony. Rzecznik ministerstwa obrony w Waszyngtonie admirał John Kirby oświadczył, że w niedzielę do Bagdadu przybyło około 200 wojskowych, których celem jest ochrona amerykańskiej ambasady oraz miejscowego portu lotniczego. Dalszych 100 żołnierzy ma czuwać nad bezpieczeństwem i zapewniać wsparcie logistyczne. Wcześniej USA wysłały do Iraku i sąsiednich krajów 300 doradców wojskowych, których zadaniem jest pomoc i wsparcie irackiej armii. Doradcy mogą wezwać na pomoc lotnictwo.

Islamscy fundamentaliści ogłaszają wprowadzenie reżimu

Walczące w Iraku i Syrii ugrupowania islamskich fundamentalistów ogłosiło w niedzielę utworzenie kalifatu, reżimu polityczno-religijnego, na opanowanych przez siebie terenach w tych dwóch krajach. W nagraniu audio zamieszczonym w internecie ISIL poinformowało, że od tej pory nazywa się "Państwem Islamskim", a swego przywódcę Abu Bakr Al-Bagdadiego desygnowało na "kalifa", czyli - jak tłumaczy - "przywódcę muzułmanów wszędzie na świecie". Wezwali muzułmanów całego globu do lojalności wobec swego lidera. Podali, że kalifat będzie rozciągać się od Aleppo w północnej Syrii po Dijalę we wschodniej części Iraku. Od kilku tygodni na północy Iraku trwa ofensywa sunnickich dżihadystów z ugrupowania ISIL, które dąży do obalenia zdominowanego przez szyitów rządu premiera Nuriego al-Malikiego. Władze Iraku ostrzegają, że konflikt na terenie ich państwa staje się poważniejszy od tego z lat 2006-2007, w następstwie którego śmierć poniosły dziesiątki tysięcy ludzi. Rządowe siły irackie kontynuowały w poniedziałek, trzeci dzień z rzędu, ofensywę przeciwko dżihadystom, aby odbić Tikrit, dawną twierdzę Saddama Husajna, zajętą przez rebeliantów podczas błyskawicznej akcji rozpoczętej 9 czerwca.

[object Object]
ONZ: w Iraku natrafiono na ponad 200 zbiorowych grobów ofiar ISReuters
wideo 2/20

Autor: ktom//tka / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: