Zakończył się unijny szczyt. Będą dalsze prace nad propozycjami Ankary

Aktualizacja:
[object Object]
UE chce lepszej współpracy z TurcjąTVN24 BiS
wideo 2/24

Po północy zakończył się szczyt przywódców poświęcony porozumieniu ws. nowego planu współpracy między Brukselą i Turcją w celu rozwiązania kryzysu migracyjnego. Negocjacje były długie i trudne. Jak poinformował Donald Tusk, propozycje będą teraz omawiane na szczycie 17 marca.

Źródła unijne informowały jeszcze kilka godzin wcześniej, że niektóre kraje UE miały zastrzeżenia do najnowszych propozycji Turcji dotyczących współpracy z Unią przy rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. Dyplomaci nie wykluczali, że rozmowy krajów UE o szczegółach porozumienia mogą przeciągnąć się nawet na najbliższe dni.

Według nieoficjalnych informacji kilku spośród unijnych przywódców uznało, że władze w Ankarze zbyt późno przedstawiły swoje nowe żądania. Dotyczą one m.in. podwojenia pomocy finansowej UE dla syryjskich uchodźców w Turcji (do 6 mld euro do 2018 r.), przyśpieszenia liberalizacji wizowej i negocjacji akcesyjnych z Turcją, jak również rozpoczęcia przesiedleń uchodźców syryjskich bezpośrednio z Turcji do UE.

Rzecznik węgierskiego rządu cytowany przez agencję Reutera powiedział w godzinach wieczornych, że premier Viktor Orban sprzeciwia się planom rozlokowania na kontynencie uchodźców przebywających w Turcji. - Zawetował ten plan - powiedział Zoltan Kovacs.

Szef gabinetu przewodniczącego Komisji Europejskiej poinformował jednak na Twitterze przed godz. 22.00, że w czasie rozmów doszło do "dobrego postępu". "Przełom jest możliwy tej nocy" - dodał Martin Selmayr.

Ostatecznie o zakończeniu szczytu poinformowano po północy. Propozycje mają być teraz omawiane na szczycie 17 marca.

Nowa propozycja Turcji, negocjacje wewnątrz UE

Premier Turcji Ahmet Davutoglu przybył w poniedziałek na unijny szczyt poświęcony kryzysowi migracyjnemu z nową propozycją.

Według wstępnej oferty Turcji poddanej pod obrady europejskich liderów, Turcy chcą, by w zamian za zawrócenie m.in. syryjskich uchodźców do ich kraju z greckich wysp, UE brała Syryjczyków już przebywających w tureckich obozach. Ta sytuacja nie byłaby jednorazowa i nie dotyczyła migrantów przebywających w Grecji tylko teraz, ale również w przyszłości.

UE, która zgodziła się jesienią na przekazanie Ankarze 3 mld euro na pomoc w radzeniu sobie z kryzysem migracyjnym do końca 2017 r., obiecała jej też dalsze 3 mld do końca 2018 roku - wynika z dokumentu wstępnego porozumienia, nad jakim dyskutowali unijni przywódcy - napisała agencja Reutera.

Obywatele Turcji mogliby też podróżować po krajach UE bez wiz już od 1 lipca tego roku, a nie jak zakładało wcześniejsze porozumienie, od października.

Schulz: Turcja chce powiązać kryzys z wejściem do UE

Informacje te częściowo potwierdził późnym popołudniem szef europarlamentu Martin Schulz.

- Turcja złożyła kilka ciekawych propozycji: dotyczącą bezpośrednio ochrony granic, współpracy Grecji i Turcji oraz prośbę o dodatkowe 3 mld euro na uchodźców, którzy są w Turcji, i potrzebują wsparcia (...), potrzebują szkół dla swoich dzieci, dostępu do służby zdrowia dla swoich rodzin i dostępu do rynku pracy. To jest omawiane - powiedział niemiecki polityk na konferencji prasowej.

Według niego dodatkowe środki miałyby zostać przekazane Turcji do 2018 roku.

Schulz poinformował też, że Parlament Europejski jest gotowy do dyskusji na temat przyspieszenia liberalizacji wizowej dla obywateli Turcji. Podkreślił jednak, że aby było to możliwe, to również Ankara musi spełnić szereg warunków.

Zdaniem szefa PE jest jasne, że Turcja próbuje powiązać sprawę kryzysu uchodźczego z procesem negocjacji w sprawie przystąpienia do UE. Ale - jak podkreślił Schulz - PE uważa, iż te dwa problemy powinny być traktowane odrębnie. - To długotrwały proces, który trwa już 10 lat i nie powinien być warunkiem rozwiązania kryzysu uchodźczego - stwierdził Schulz.

Turcja chce więcej. I szybciej?

O tym, że Turcja wyszła z nowymi żądaniami wobec Unii Europejskiej w zamian za pomoc w zahamowaniu fali migracyjnej, informowały od poniedziałkowego wczesnego popołudnia unijne źródła.

Jak poinformował dziennikarzy pragnący zachować anonimowość urzędnik z Brukseli, zmieniony został plan szczytu, który rozpoczął się po godz. 13. Przywódcy mieli wysłuchać premiera Turcji Ahmeta Davutoglu, później spotkać się we własnym gronie, by ocenić nowe propozycje, a na koniec dnia znów spotkać się z szefem tureckiego rządu, by spróbować osiągnąć porozumienie.

- Prezentujemy dziś nowy pomysł, aby poważnie zabrać się za ten problem [kryzys migracyjny - red.] i rozwiązać go. Ta propozycja zawiera kilka nowych elementów - mówił przed obradami szczytu rzecznik tureckiego premiera, cytowany przez agencję Reutera. Nie ujawnił jednak szczegółów propozycji.

Według nieoficjalnych informacji nowe żądania finansowe Turcji wychodziły znacznie poza uzgodnioną w ramach wspólnego unijno-tureckiego planu działań kwotę 3 mld euro na dwa lata. W zamian za dodatkowe środki, a także przyspieszenie procesu akcesyjnego, Turcja miała zatrzymać napływ uchodźców. Jedno ze źródeł cytowane przez Reutera po godz. 14.00 mówiło o 20 mld euro, jakich żąda Ankara.

Tamtejsze władze chcą też szybszej liberalizacji wizowej, tak by Turcy mieli jeszcze przed jesienią swobodny dostęp do strefy Schengen. Wcześniejsze ustalenia przewidywały, że liberalizacja wizowa nastąpi w październiku.

Turcja liczy też na przyspieszenie procesu integracji z UE, który faktycznie był przez ostatnią dekadę zamrożony.

Erdogan liczy na pieniądze

- Turcja jest gotowa do współpracy z UE. Turcja jest gotowa, by być również członkiem UE. Dzisiejszy szczyt, który nie będzie się skupiał wyłącznie na kwestii nielegalnej migracji, ale również procesie akcesyjnym Turcji, będzie punktem zwrotnym w naszych relacjach - mówił jeszcze przed rozpoczęciem szczytu turecki premier.

Wcześniej w poniedziałek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wyraził nadzieję, że Davutoglu wróci ze szczytu UE-Turcja z 3 miliardami euro, obiecanymi przez Unię na pomoc w radzeniu sobie z kryzysem uchodźczym. - Wydaliśmy już 10 miliardów dolarów na 3 miliony ludzi. Oni (UE) obiecali dać nam 3 miliardy euro, od tego czasu minęły już cztery miesiące. Premier jest teraz w Brukseli. Mam nadzieję, że wróci z tymi pieniędzmi, z 3 miliardami euro - powiedział Erdogan w wystąpieniu na żywo przez turecką telewizję.

W niedzielę Davutoglu spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz premierem sprawującej prezydencję Holandii Markiem Rutte. Na tym spotkaniu - jak twierdzą unijni dyplomaci - miały po raz pierwszy paść nowe żądania ze strony Turcji.

Wcześniej w czwartek podczas spotkania z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem w Ankarze premier Turcji zgodził się wstępnie na przyjmowanie przez jego kraj wszystkich osób odsyłanych z UE, które nie kwalifikują się do przyznania im ochrony międzynarodowej. Według nieoficjalnych szacunków mogłoby to oznaczać, że UE będzie odsyłać od 25 do nawet 50 proc. migrantów nielegalnie przybijających do greckich brzegów.

Autor: adso\mtom / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: