Bitwa na ulicach Paryża. Starcia z policją

Aktualizacja:
Starcia z policją na ulicach Paryża
Starcia z policją na ulicach Paryża
tvn24
Na Placu Republiki w Paryżu doszło do wielogodzinnych starć z policjątvn24

Pomimo zakazu związanego z zagrożeniem terrorystycznym, lewicowi aktywiści wyszli na ulice Paryża przed rozpoczynającą się w tym mieście w poniedziałek konferencją klimatyczną COP21. Początkowo pokojowy protest przerodził się w kilkugodzinne starcia z policją.

Zaplanowany na niedzielę marsz ekologów w przeddzień rozpoczynającej się w poniedziałek konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu został zakazany przez policję na mocy stanu wyjątkowego, który obowiązuje we Francji po zamachach terrorystycznych z 13 listopada.

W związku z nadzwyczajną sytuacją we Francji zabronione są zgromadzenia publiczne. Ponadto fani piłki nożnej do 14 grudnia mają zakaz wyjeżdżania na mecze rozgrywane za granicą, ponieważ wielu policjantów skierowano do ochrony szczytu klimatycznego w Paryżu.

Starcia zamiast demonstracji

Mimo zakazu na ulice Paryża wyszli jednak protestujący. Początkowo było spokojnie, wkrótce na Placu Republiki w stronę policji zaczęły jednak lecieć kamienie i race. Jak relacjonował reporter TVN24 z Paryża, policja zdecydowanie zareagowała, zaczęła rozbijać tłum na mniejsze grupy i zatrzymywać agresywnych demonstrantów.

- Małe grupy stosujące przemoc obrzucały siły porządkowe przedmiotami takimi, jak świecami, a nawet bulą do gry - przekazał prefekt paryskiej policji Michel Cadot. Jak dodał, nikt nie został ranny.

Funkcjonariusze użyli również gazu łzawiącego, by uniemożliwić części demonstrantów dotarcie na plac oraz rozproszyć pozostałych. Uczestnicy zgromadzenia nieśli transparenty z hasłami wzywającymi do działań na rzecz klimatu i obrony demokracji.

Francuska policja w związku ze starciami zatrzymała w sumie około 100 osób.

Jeszcze w sobotę władze francuskie poinformowały, że na mocy przepisów o stanie wyjątkowym umieściły w areszcie domowym 24 działaczy organizacji ekologicznych, by uniemożliwić im zorganizowanie demonstracji z okazji paryskiej konferencji. Według MSW osoby te uciekały się do przemocy podczas demonstracji w przeszłości i "zapowiedziały, że nie będą respektować przepisów o stanie wyjątkowym".

Buty w akcie protestu

Wcześniej na Placu Republiki w Paryżu pojawiły się setki par starych butów. Ustawione przez paryżan w centrum stolicy symbolizują uczestników protestu, który miał się odbyć w tym miejscu, ale został odwołany w związku ze stanem wyjątkowym wprowadzonym po zamachach terrorystycznych z 13 listopada. Koordynatorem akcji jest organizacja obywatelska Avaaz.

Wsparł ją papież Franciszek:

W zamachach terrorystycznych w Paryżu zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych. Trwają poszukiwania głównego podejrzanego Salaha Abdeslama, który prawdopodobnie zbiegł do Belgii.

Cele szczytu

Oficjalna inauguracja konferencji klimatycznej COP21 na szczeblu szefów państw i rządów nastąpi w poniedziałek, ale już w niedzielę w Paryżu rozpoczną się pierwsze rozmowy. Konferencja potrwa do 11 grudnia.

Jeśli światowe negocjacje zakończą się sukcesem, w stolicy Francji zostanie zawarte w grudniu najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku, zastępując protokół z Kioto. Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.

Autor: kg,mm//rzw / Źródło: PAP