"Samo założenie koszulki z sierpem i młotem nie jest przestępstwem"


Samo noszenie koszulki z sierpem i młotem nie jest przestępstwem propagowania totalitarnego ustroju komunistycznego. Byłoby nim, gdyby łączyło się z jego gloryfikowaniem - uważają prawnicy, pytani przez PAP o możliwość noszenia takich koszulek przez rosyjskich kibiców podczas Euro 2012.

W czwartek minister sportu Federacji Rosyjskiej Witalij Mutko zarzucił Polsce, że "sztucznie podgrzewa sytuację" i prowokuje kibiców z Rosji do protestów. Ostrzegł również, że upolitycznione zakazy mogą doprowadzić do nieprzewidywalnych następstw.

Odniósł się on do niedawnej wypowiedzi zastępcy ambasadora RP w Moskwie Jarosława Książka, którą tamtejsze media zinterpretowały jako ostrzeżenie dla rosyjskich kibiców, by podczas pobytu w Polsce na Euro nie eksponowali symboli ZSRR.

Rożne spojrzenia na ZSRR Zamieszanie jest spowodowane artykułem 256 paragraf 1 Kodeksu karnego RP, który stanowi: "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa (...) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Paragraf 2 tego artykułu głosi: "Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w par. 1".

Treść art. 256 mogłaby oznaczać, że każdy rosyjski kibic, który przyjedzie do Polski w na przykład popularnej w swoim kraju koszulce z sierpem i młotem, mógłby mieć teoretycznie problemy z policją. Wywołało to zaniepokojenie w Rosji.

Subtelne zmiany

Jednak na korzyść kibiców ze wschodu zadziałała skarga, którą w 2011 roku SLD skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie zarządzili usunięcie z art. 256 zdania, że karze podlega też treść "będąca nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej". Na dodatek zaznaczono, że nie jest przestępstwem dokonanie takiego czynu "w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej".

- Samo założenie koszulki z sierpem i młotem nie jest przestępstwem. Byłoby nim gdyby łączyło się z propagowaniem komunizmu - uważa profesor prawa i adwokat Piotr Kruszyński. Podkreślił, że art. 256 Kk penalizuje prezentację lub posiadanie treści propagujących totalitarny ustrój komunizmu tylko wtedy, gdy dokonuje się tego "w celu ich rozpowszechniania". - Trudno uznać nałożenie takiej koszulki za rozpowszechnianie. Chyba że byłby na niej dopisek, że totalitarny ustrój komunistyczny jest lepszy niż inne - powiedział PAP Kruszyński.

Wtóruje mu inny adwokat mec. Grzegorz Rybicki. Podkreśla on, że choć art. 256 jest "dość pojemny" i ocena danego czynu zależy od stanu faktycznego, to jednak przestępstwem byłoby tylko zachowanie, które polegałoby na prowadzeniu propagandy i zachęcania do totalitaryzmu, np. hasło: "Wprowadźmy w Polsce stalinowski komunizm". - Inne zachowania są wprawdzie moralnie naganne, ale nie stanowią przestępstwa - dodał Rybicki.

- Wszystko zależy od intencji i zamiaru sprawcy - mówi prokurator Prokuratury Generalnej, który wypowiadał się w tej sprawie dla PAP pod warunkiem zachowania anonimowości. Dodał, że orzecznictwo polskich sądów jednoznacznie wskazuje, że karalne jest takie propagowanie, które łączy się z zamiarem gloryfikowania totalitarnego ustroju z jego wszystkimi konsekwencjami. - Nie jest zatem karalne np. samo powiedzenie, że "Hitler wybudował autostrady" lub że "za Stalina wszyscy mieli pracę" - dodał rozmówca PAP. - Jeśli dojdzie do tego typu zachowań i wpłynie jakieś zawiadomienie do prokuratury, na pewno będzie ono badane - podkreślił prokurator.

Lżejsze traktowanie

Przed nowelizacją z 2009 r. Kodeks karny przewidywał karanie za publiczne propagowanie "faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego" albo nawoływanie do nienawiści, np. na tle różnic narodowościowych. Kodeks nie wymieniał komunizmu. Wniosek ws. nowelizacji złożyła w TK grupa posłów SLD. Według nich nowelizacja mogła prowadzić do penalizacji przechowywania książek Marksa, Engelsa czy Lenina lub noszenia koszulek z podobizną Che Guevary. TK uznał za niezgodny z konstytucją, m.in. ze względu na niejasność sformułowania, przepis co do "nośnika symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej". Jak wyjaśniał prezes TK Andrzej Rzepliński, nieokreśloność badanej regulacji mogła stanowić zagrożenie dla wolności słowa. "Trybunał przyjął, że odpowiedzialności karnej nie może podlegać posługiwanie się przedmiotami, których znaczenie może być wieloznaczne" - powiedział. Dodał, że przepis nie zawierał zamkniętej listy symboli, którymi posłużenie się było zabronione.

Autor: mk / Źródło: PAP