Rosja oświadczyła na forum ONZ, że nie może się zgodzić z podstawowym przesłaniem i mówić o bezprawności referendum na Krymie.
- Mieszkańcy sami powinni określić swoją przyszłość - stwierdził rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin.
Dodał, że filozofia autorów tekstu przeczy jednej z podstawowych zasad prawa międzynarodowego. - To znaczy równoprawności i samookreślania się narodów - podkreślił Czurkin.
Rosja jest jednym z pięciu stałych członków RB ONZ, w związku z czym przysługuje jej prawo weta.
W podobnym tonie, jak Czurkin, już w piątek wypowiadał się wiceminister spraw zagranicznych Rosji Giennadij Gatiłow. Zaznaczył, że zaproponowany przez USA projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ jest "nie do przyjęcia".
- Chodzi przede wszystkim o to, że ten projekt rezolucji zawiera apel o nieuznanie wyniku referendum na Krymie - wyjaśnił.
Osamotniona Moskwa?
Rezolucję potępiającą referendum ws. Krymu i potwierdzającą terytorialną integralność Ukrainy USA przekazały Radzie Bezpieczeństwa ONZ w czwartek.
Napisano w niej, że "referendum nie jest prawomocne i nie może być podstawą do jakichkolwiek zmian w statusie Krymu". Wzywa też "wszystkie państwa, organizacje międzynarodowe i wyspecjalizowane agendy", aby nie uznawały żadnych takich zmian mogących wynikać z głosowania.Waszyngton był świadom tego, że rezolucja taka nie zostanie przyjęta, gdyż Rosja skorzysta z prawa weta.
Zgodnie z przypuszczeniem USA, od głosu wstrzymały się jednak Chiny. W opinii amerykańskich dyplomatów, pokazuje to, jak osamotniona jest w sprawie Krymu Moskwa.
Krym zagłosuje
W niedzielę ma się odbyć referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej. Mieszkańcy będą odpowiadać na dwa pytania: "Czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu FR?" oraz "Czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?".
UE i USA podkreślają, że plebiscyt jest sprzeczny z konstytucją Ukrainy. Zapowiedziały, że nie uznają jego wyników.
Autor: MAC/jk / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA