Prywatne zoo i garaż luksusowych aut. Co dziennikarze znaleźli w willi Janukowycza

Co "odkryto" w rezydencji Janukowycza

W "otwartej dla zwiedzających" rezydencji prezydenta Janukowycza w sobotę dziennikarze przecierali oczy ze zdumienia. Na terytorium Meżyhiria znajduje się m.in. prywatne zoo, pole golfowe oraz garaż pełen luksusowych samochodów. To jednak nie wszystko. Dziennikarze mieli również natknąć się na pozostawione w pośpiechu rachunki - na jednym z nich widniała przykładowo kwota 12 milionów dolarów, płatnych w gotówce.

Rezydencja Meżyhiria (Międzygórze) położona jest na terenie o powierzchni 135 hektarów. Mieści się pod Kijowem i do niedawna była jednym z najlepiej strzeżonych miejsc na Ukrainie. Jednak w sobotę rano wpuszczono na jej teren przypadkowych ludzi, a także dziennikarzy. Wszyscy bez przeszkód mogli poruszać się po ogromnym terenie.

"Nieprawdopodobny luksus, egzotyczne zwierzęta, samochody. Kilogramowy portret Janukowycza ze złota. Gdyby to wszystko sprzedać, niepotrzebny okazałby się kredyt od Putina" - napisała na swoim profilu na Twitterze Natalia Gumenyuk, reporterka telewizji Hromadske.

Do tej pory "gniazdko" Janukowycza zostało sfotografowane tylko raz, przez dziennikarzy tygodnika "Korrespondent" w 2011 r. Przelecieli oni nad kompleksem i wykonali zdjęcia 600-metrowego domu i otoczenia - sztucznych jezior, groty, pola golfowego. Nie wiadomo, ile ten bizantyjski pałac mógł kosztować.

W sobotę dziennikarze, którzy "zwiedzali" pałac, byli pod wrażeniem. Na profilu Matta Freia, korespondenta Channel 4, znalazły się zdjęcia prywatnego zoo Janukowycza. A w nim - pawie, świnie i…antylopy. "Każdy prezydent potrzebuje kilku takich" - ironizował dziennikarz.

Nie brakuje też zdjęć z garażu Janukowycza. Trudno ocenić, ile ukraiński przywódca ma samochodów - z pewnością kilkanaście, a może i kilkadziesiąt. Do tego dochodzi pokaźna kolekcja motocykli.

Na terenie kompleksu jest też cieplarnia z egzotycznymi roślinami, lądowisko dla helikopterów, pole golfowe i spa z typową "banią ruską". Gdy jednak dziennikarze sądzili, że nic już nie może ich zaskoczyć, natrafili na łódź. "I to całkiem dużą" - skomentował Jim Roberts z serwisu Mashable.

Ale to jeszcze nie wszystko. Dziennikarze twierdzą, że znaleźli na terenie posiadłości rachunki. Na jednym z nich ma widnieć kwota 12 milionów dolarów, płatna w gotówce. Na innym - kwota 3,8 mln dolarów za "drewniane dekoracje". Kilka osób twierdzi, że znajdowało również rachunki, na których wyszczególniona była kwota, a obok podpis "łapówka".

Prezydent Wiktor Janukowycz w piątek wieczorem opuścił Kijów. Według ukraińskich mediów, udał się do Charkowa. W sobotę Rada Najwyższa Ukrainy uznała, że zaprzestał on pełnienia swych obowiązków i przegłosowała jego odsunięcie od władzy. Janukowycz decyzję tę odrzucił, nazywając ją zamachem stanu.

Autor: /jk / Źródło: tvn24.pl

Raporty: