"Niebywałe osiągnięcie Kaczyńskiego". #PisząoPolsce i demonstracjach

Zagraniczna prasa o marszu KOD-u i opozycji
Zagraniczna prasa o marszu KOD-u i opozycji
tvn24
Zagraniczna prasa o marszu KOD-u i opozycjitvn24

W Warszawie w miniony weekend stało się coś, co dziś jest wielką rzadkością. Tysiące ludzi przeszły dumnie z flagami Unii Europejskiej, ciesząc się, że są Europejczykami – pisze niemiecki "Sueddeutsche Zeitung", komentując proeuropejskie i antyrządowe manifestacje w stolicy Polski. Ten temat jest też obecny w hiszpańskich, francuskich i włoskich dziennikach. #PisząoPolsce.

"Demonstracja w Warszawie w miniony weekend to niebywałe osiągnięcie Jarosława Kaczyńskiego i jego partii: udało im się wyprowadzić na ulice masy tak liczne, że w Polsce wydawało się to trudne do wyobrażenia" – komentuje w poniedziałkowym wydaniu sobotnią demonstrację "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Niemiecki dziennik pisze, że "pełna nienawiści retoryka i atak na system sądowniczy" Prawa i Sprawiedliwości "zdenerwowały do żywego Polaków", którzy są nawet gotowi odpowiadać na apel opozycji "nie mającej im do zaoferowania wiele, poza wzajemnymi małostkowymi kłótniami". To dlatego – zwraca uwagę "FAZ" – PiS znów wygrałby dzisiaj wybory. Jest partią, która stara się dotrzymać słowa w postaci pomocy socjalnej i w ten sposób dba o tych, którzy "przez ostatnie 25 lat nie byli zwycięzcami". "To, co obserwujemy dziś w Polsce nie jest ruchem obywateli przeciwko władzy, a społeczeństwa głęboko i cynicznie podzielonego przez (Jarosława) Kaczyńskiego" – kończy redakcyjny komentarz "FAZ".

Duma z bycia Europejczykami

"Sueddeutsche Zeitung" pisze z kolei o warszawskiej demonstracji, w której "mogło uczestniczyć nawet 200 tys. osób" jako bardzo rzadkim obrazku na kontynencie. "Protestujący przeciwko antagonizującemu Polskę i UE rządowi PiS obywatele "jako Europejczycy wysłali wiadomość: wciąż tu jesteśmy" – pisze dziennik. "W samym środku wielkiego europejskiego kryzysu nie oczekuje się mas ludzi wymachujących niebieskimi flagami z 12 złotymi gwiazdami, protestujący w Warszawie to jednak robili, wyjaśniając tym samym, że nie dadzą sobie odebrać największego osiągnięcia: bycia obywatelami Europy" – stwierdza dziennik.

W drugim artykule dot. demonstracji "SdZ" pisze, że manifestacja w Warszawie wywołała reakcję prezesa PiS. Kaczyński "usiadł na godzinę na czacie z internautami i nakazał transmitowanie tego telewizji, którą sam kontroluje". Póki co jednak "podzielona opozycja" nie ma szans na równą walkę z Prawem i Sprawiedliwością, bo "nie ma lidera, który dorówna Kaczyńskiemu charyzmą i na poziomie retorycznym" – zauważa dziennik.

Niestabilność Polski to problem UE

Włoska "La Repubblica" pisze o "być może największej od upadku komunizmu demonstracji" w Warszawie, którą "zorganizowali dwaj nowi liderzy opozycji w Polsce – Mateusz Kijowski i Ryszard Petru". Miała ona miejsce na kilka dni przed "ogłoszeniem ratingu Polski" przez międzynarodowe agencje. Ten okres może się więc okazać "kluczowy" dla pozycji kraju w kolejnych miesiącach, bo Polska nie zgadza się na wspólną politykę z UE m.in. ws. migrantów będąc równocześnie "beneficjentem pomocy z Brukseli" i jednym z krajów NATO, które ma bronić jej granic – zaznacza dziennik. "Biorąc pod uwagę geopolitykę, gospodarczy i wojskowy ciężar gatunkowy kraju, niestabilność i nieprzewidywalność w Polsce są skazą na teraźniejszości i przyszłości Unii" – kończy swój komentarz "la Repubblica".

Hiszpański "El Pais" zwraca uwagę na "całkowicie spolaryzowane" polskie społeczeństwo i to, że marsze współorganizowane przez KOD "reprezentują tylko część społeczeństwa". PiS zaś – jako partia tradycyjnych wartości – ma ogromne poparcie na wsi, na której żyją miliony Polaków. Dodatkowo ci, którzy w marszach KOD-u nie uczestniczą, często "mają problemy z dociągnięciem do 1-ego" każdego miesiąca i uznają działania opozycji wychodzącej na ulice za protesty "uprzywilejowanej klasy średniej i wyższej oraz intelektualistów" nie rozumiejących realnych problemów Polaków.

Tym niemniej, "największa od upadku komunizmu manifestacja jak twierdzi opozycja, jest kolejnym przykładem ery politycznych turbulencji w Polsce" – dodaje "El Pais" zwracając też uwagę na to, że pierwsze marsze KOD-u były zgromadzeniami "kilkuset osób w wieku 45-50 lat, które żyły w czasach komunizmu", a teraz tysiącami dołączają do nich również młodzi ludzie. Jest to niewątpliwy sukces organizacji.

Problem z liczbami

Rozbieżności w kwestii liczebności manifestacji w Warszawie tłumaczy z kolei prestiżowy "The Wall Street Journal", który pisze o tym, że od miesięcy media i agencje "kontrolowane przez rząd i przez opozycję" podają różne dane nt. pochodów organizowanych głównie w Warszawie. Bez względu na duże uliczne protesty, mandat społeczny rządzącego Prawa i Sprawiedliwości jest bardzo szeroki – konkluduje "WSJ".

Bloomberg wskazuje na pojawienie się pośród protestujących wielu unijnych flag, które symbolizują wciąż bardzo proeuropejską postawę polskiego społeczeństwa. Za wejściem Polski do UE w 2003 r. w referendum głosowało 78 proc. obywateli, a w lutym tego roku, 13 lat później, sondaż CBOS wskazał, że zaufanie do unijnych instytucji wyraża aż 81 proc. Polaków – jeden z najwyższych odsetków w Europie.

W czasie, gdy Polacy maszerowali ulicami Warszawy, Jarosław Kaczyński po raz pierwszy rozmawiał z obywatelami przez internet – dodaje Bloomberg. Agencja cytuje prezesa PiS, który mówił w sobotę, że te protesty "nie są niczym wielkim", a polska "godność" cierpi przez "międzynarodowe instytucje", które "podważają" pozycję kraju w świecie.

Autor: adso//gak / Źródło: „FAZ”, "Sueddeustsche Zeitung”, „La Repubblica” , „El Pais”, „The Wall Street Journal”. Bloomberg

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Raporty: