"NYT" pyta Polaków o rządy PiS. "Dziś bardziej czuję się Polką", "ludzie powariowali"

Świat przygląda się Polsce
Świat przygląda się Polsce
tvn24
"The New York Times" postanowił zapytać swoich czytelników o zdanie nt. sytuacji w Polsce. Materiał programu "Polska i Świat" z 14 styczniatvn24

"The New York Times", w związku z toczącą się dyskusją na temat zmian przeprowadzanych przez rząd PiS, postanowił zapytać swoich czytelników z Polski, co się zmieniło, jakie są ich obawy oraz jakie są nadzieje na przyszłość.

Jak podkreśla dziennik na swojej stronie internetowej, na pytania odpowiedziało ponad tysiąc czytelników. W artykule zamieszczono kilkanaście wypowiedzi, które zostały przeredagowane "ze względu na długość i jasność (wypowiedzi - przyp. red.)".

Polaryzacja społeczeństwa

Pierwsze komentarze zamieszczone w "NYT" dotyczą polaryzacji społeczeństwa. "Jestem smutna i zadziwiona tym, jak szybko można podzielić Polaków na 'nas' i 'was', na 'lepszych' i 'gorszych', na 'patriotów' i 'zdrajców'. Taki podział jest absurdalny, niczym mądrym niemotywowany, ale PiS-owi jest na rękę, więc rządzący starannie go pielęgnują i podsycają wzajemną niechęć obu stron konfliktu" - pisze 27-letnia Anna Wroniewicz, pracownica międzynarodowego przedszkola. "Wbrew pozorom całkiem sporo się zmieniło. Ludzie powariowali i tematów politycznych trzeba unikać jak ognia. Większość takich rozmów kończy się kłótniami, a do dyskusji o sytuacji w Polsce wszyscy nabrali ostatnio wyjątkowej ochoty. Pierwszy raz w życiu jestem autentycznie zmęczony polityką i uciekam od niej jak tylko mogę" - podkreśla z kolei Adam Sienko, 26-letni dziennikarz z Warszawy.

Nawiązania do historii

W swoich komentarzach czytelnicy "NYT" nawiązują często do historii. "Głosowałem na PiS, ponieważ uważam, że Polska wciąż przechodzi proces transformacji z systemu komunistycznego i oni są jedyną siłą, która może zakończyć ten proces" - pisze natomiast 33-letni Michał Madey z Chorzowa.

Jak ocenia, jesteśmy pouczani na temat demokracji przez niewybieranych w powszechnych wyborach komisarzy.

"Polacy cenią wolność ponad wszystko i chcemy decydować na własną rękę. PiS jest daleki od ideału, ale jak na razie najlepszą opcją. Zagraniczne rządy nie zaakceptują naszego demokratycznego wyboru, ponieważ zagraża on wielu zagranicznym korporacjom, które inwestują w Polsce" - uważa Madey. Przeciwnego zdania jest Grzegorz Zieliński, 41-letni psychoterapeuta z Warszawy. "To przypomina mi czasy komunizmu. Rząd mówi, że wszystko jest w porządku, podczas gdy tysiące ludzi na ulicach i eksperci mówią co innego. Po raz pierwszy w ciągu 26 lat wolności ja i moi znajomi obawiamy się o naszą demokrację" - wyznaje Zieliński.

Zmiany w mediach

Różnią się też opinię odnoście zmian w mediach publicznych. "Boję się, że niedługo media publiczne będą wyłącznie konserwatywne i inne punkty widzenia będą traktowane jako działanie przeciwko prawu. Urodziłam się w 1993 roku i przez całe moje życie mieszkałam w wolnym, demokratycznym państwie. Chcę, żeby tak pozostało" - pisze Monika Wolosz, 23-letnia studentka filologii z Gdyni. "Nie jestem fanem PiS, nie głosowałem na nich, ale widzę wzrost jakości debaty publicznej w telewizji. O sprawach, na temat których do tej pory milczano, mówi się największych programach informacyjnych" - podkreśla 27-letni Michał Szostak ze Szczecina. I wymienia tu temat imigracji z Bliskiego Wschodu do Europy czy też prezentowanie antyunijnych poglądów.

Obawy o prawa mniejszości

Część osób, które zdecydowały się napisać do dziennika, podkreśla swoje obawy. "Czuję się osamotniona. Jestem weganką, rowerzystką i ateistką. Nie ma tu już dla mnie miejsca. Nie mogę oglądać już mojej ulubionej stacji telewizyjnej, budżet mojego miasta przepadł na rzecz Światowych Dni Młodzieży. Chcemy więcej ścieżek rowerowych i programu Erasmus! Kradną nam nasze prawa i różnorodność zakorzenioną w polskiej historii" - pisze 30-letnia Maria Pawlikowska, copywriter z Krakowa.

"Jako osoba w homoseksualnym związku boję się o moje życie i wolność. Boję się trzymać moją ukochaną za rękę na ulicy, boimy się mówić głośno o naszym związku. Boimy się przede wszystkim pobicia. Utrudnione jest działanie organizacji broniących praw osób LGBT, cała społeczność homoseksualna w Polsce boi się, czy zmiany w Polsce nie przyniosą także ustawy antygejowskiej, takiej jak w Rosji" - dodaje 23-letnia Katarzyna Andrzejewska, studentka z Warszawy.

"Dla przeciętnego Polaka najlepszym premierem ostatnich lat był Tony Blair"

Inni czytelnicy podkreślają, że w ich codziennym życiu niewiele się zmieniło, jednak chwalą działania rządu w polityce zagranicznej. "W moim codziennym życiu nie zmieniło się kompletnie nic. Pracuję i żyję jak dotychczas. Poziom mojej zamożności także pozostaje bez zmian. Nie głosowałem ani na PiS, ani na PO, aczkolwiek kibicuję obecnemu rządowi. Dodatkowo podoba mi się 'polityka podniesionej głowy' wobec zachodniej UE. Mogę też śmiało powiedzieć, że za rządów premiera Tuska mój poziom życia znacząco się obniżył. Aby nie stracić płynności finansowej, musiałem wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii w celach zarobkowych. Dlatego właśnie dla przeciętnego Polaka najlepszym premierem ostatnich lat był Tony Blair, który otworzył dla nas rynek pracy" - pisze Rafał Panasiuk, 27-letni pracownik budowlany z Białej Podlaskiej. "W końcu dostrzegam szansę, że przestaniemy być 'pieskiem' Niemiec. Polska to od wieków kraj katolicki z wartościami, które zdają się być niewygodne dla liberalnej UE. Jeśli ten rząd nie ugnie się pod presją zachodnich polityków, będę spała spokojnie. Reasumując, w warunkach materialnych nic się nie zmieniło, natomiast na pewno dziś bardziej czuję się Polką" - wskazuje 32-letnia Angelika Ciszewska, pracownica firmy transportowej z Krakowa.

Autor: dln / Źródło: www.nytimes.com

Źródło zdjęcia głównego: nytimes.com

Raporty: