Media na Wyspach: polska wódka zabiła brytyjskiego polityka

Jim Dobbin miał 73 lata Mazur/catholicchurch.org.uk CC BY-NC-SA 2.0

Szanowany brytyjski parlamentarzysta Jim Dobbin zmarł po wypiciu śmiertelnej dawki polskich napojów alkoholowych - donoszą brytyjskie media. W fatalną podróż do Polski 73-letni polityk wybrał się we wrześniu. Po suto zakrapianej kolacji poczuł się źle, trafił do szpitala, gdzie po godzinie zmarł. Od tego czasu przyczyny jego śmierci badał koroner.

Jim Dobbin wybrał się wraz z żoną w służbową podróż do Polski we wrześniu 2014 r. Wziął udział m.in. w obfitującej w alkohol kolacji w Słupsku. Jak zauważają brytyjskie media, "zgodnie z polską tradycją" przy każdym daniu wnoszonym na stół podawany był kieliszek wódki.

Po kolacji 73-latek źle się poczuł, a towarzysze poradzili mu, by dla orzeźwienia poszedł spać. - Kręciło mu się w głowie, koledzy zaprowadzili go na górę do pokoju około godziny 22.30 - relacjonowała żona Dobbina, Patricia. - Zdjęłam mu krawat i buty. Chwilę potem zasnął - wspominała. Jak wyjaśniła, stanem męża poważnie zaniepokoiła się, gdy okazało się, że nie może go dobudzić. Polityk trafił do szpitala, gdzie po godzinie zmarł.

"Nieszczęśliwy wypadek"

Sekcja zwłok wykazała, że zawartość alkoholu we krwi Dobbina była pięć razy wyższa niż dopuszczalna w Wielkiej Brytanii dla osób kierujących. W jego płucach znaleziono natomiast kawałki jedzenia, które zablokowały drogi oddechowe. Koroner określił przyczynę śmierci jako "nieszczęśliwy wypadek".

Dobbin podobno nie był wielkim entuzjastą alkoholu. Nie zwykł pić w domu, a po wyskokowe trunki sięgał jedynie w towarzystwie. Od wódki wolał natomiast piwo.

Parlamentarzystą był od 1997 r. Miał czworo dzieci i ośmioro wnuków.

Autor: kg/tr / Źródło: bbc.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: Mazur/catholicchurch.org.uk CC BY-NC-SA 2.0