Dron "niemal na pewno" zabił kata zakładników. Rodziny wiedziały wcześniej

Aktualizacja:
Jihadi John pojawiał się w nagraniach IS, na których mordował zakładników

- Jesteśmy niemal pewni, że "Jihadi John" został zabity - poinformował Pentagon. Jeden z najbardziej znanych dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS), który zdobył niesławę, wykonując brutalne egzekucje na zakładnikach przed kamerami, najpewniej zginął w samochodzie zaatakowanym przez drona. Wojsko USA nie ma jednak jeszcze dość informacji, aby formalnie potwierdzić jego zabicie.

Pentagon poinformował, że atak na "Jihadi Johna" przeprowadził w nocy bezzałogowy samolot przy pomocy rakiety Hellfire. Biały Dom dodał, że rodziny zakładników zamordowanych przez dżihadystę zostały poinformowane zawczasu o przygotowywanym nalocie.

Skuteczność ataku potwierdza syryjska opozycja. - Samochód wiozący czterech zagranicznych liderów tzw. Państwa Islamskiego, w tym Brytyjczyka Jihadi Johna, został trafiony z powietrza przez Amerykanów tuż po wyjeździe z budynku gubernatora w mieście Rakka - oświadczył Rami Abdulrahman, dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.

- Wszystkie źródła mówią, że zwłoki Jihadi Johna leżą w szpitalu w Rakce. Wszystkie źródła mówią, że to Jihadi John, ale nie mogę tego potwierdzić osobiście - dodał Syryjczyk.

"Akt samoobrony"

Brytyjski premier David Cameron oświadczył, iż władze nadal oczekują na potwierdzenie, że islamistyczny bojownik, brytyjski obywatel "Jihadi John" zginął w nalocie USA, ale jeśli to prawda, to byłoby to "uderzenie w serce Państwa Islamskiego (IS)".

Cameron powiedział dziennikarzom, że nalot sił amerykańskich, którego celem miał być Mohamed Emwazi, znany jako "Jihadi John", był rezultatem współpracy brytyjsko-amerykańskiej. To "akt samoobrony. Była to właściwa rzecz" - zaznaczył.

Premier dodał, że jeśli informacje zostaną potwierdzone, to "będzie to dowód dla tych, którzy chcieliby zrobić krzywdę Wielkiej Brytanii, naszym obywatelom czy naszym sojusznikom, że mamy daleki zasięg, niezachwianą determinację i nigdy nie zapominamy o naszych obywatelach".

"Na 99 procent"

Rzecznik Pentagonu Peter Cook oświadczył, że skuteczność ataku dokonanego w rejonie miasta Rakka jest jeszcze oceniana. BBC twierdzi, powołując się na anonimowe źródło, że jest "duży stopień pewności", iż dżihadysta zginął. Źródło Fox News mówi z kolei, że Amerykanie są na 99 proc. pewni, że zabili terrorystę.

Oficjalnie natomiast Pentagon stwierdził, że jest niemal pewny udanego uderzenia, ale nie może jeszcze ostatecznie potwierdzić zabicia "Jihadi Johna". - Jesteśmy w trakcie oceniania rezultatów operacji dokonanej tej nocy. Dalszych informacji udzielimy w odpowiednim czasie - powiedział Cook.

"Krwiożerczy psychopata"

Emwazi ma być zamaskowaną osobą, którą widać na nagraniach wideo, dokonującą ścięcia zachodnich zakładników przetrzymywanych przez tzw. Państwo Islamskie (IS), w tym m.in. amerykańskich dziennikarzy Stevena Sotloffa i Jamesa Foleya, Brytyjczyków Davida Hainesa i Alana Henninga i Japończyka Kenji Goto.

Jeden z byłych zakładników, hiszpański dziennikarz Javier Espinosa, który był przetrzymywany przez IS w Syrii przez ponad 6 miesięcy po uprowadzeniu go we wrześniu 2013 r., określił Emwaziego jako "krwiożerczego psychopatę". Espinosa mówił, że Emwazi z upodobaniem groził przetrzymywanym i dokładnie wyjaśniał, w jaki sposób zostanie dokonane ich ścięcie. Według danych Pentagonu Emwazi, z zawodu programista komputerowy, urodził się w Kuwejcie w rodzinie emigrantów z Iraku. W 1993 r. wyemigrował wraz z rodzicami do Wielkiej Brytanii.

Autor: kg//gak,ja / Źródło: PAP, BBC, Fox News, Reuters

Raporty: