Rządy prezydenta ChRL Xi Jinpinga dały wielu Chińczykom nadzieję na polityczne reformy głównie ze względu na styl rządzenia lidera i dziedzictwo ojca, reformistycznego wicepremiera Xi Zhongxuna. Ale partia wydaje wciąż ten sam komunikat: nie ma szans na polityczną liberalizację.
Ukraina przykładem chaosu
"W ciągu ostatnich kilku miesięcy, od Kijowa po Bangkok, polityka ulicy i publiczne starcia spowodowały głęboki smutek" - pisze gazeta. "Od zachodniej Azji do północnej Afryki wiele krajów posunęło się do niejasnego szaleństwa "demokracji zachodnich", która nie przyniosła ani szczęścia, ani stabilności".
Dostaje się także Wielkiej Brytanii: "W parlamencie w Wielkiej Brytanii do dziś zasiadają dziedziczni lordowie, co dla chińskiego ludu jest nie do pomyślenia".
Gazeta pisze: "Spoglądając na "kolorową rewolucję", jaka dokonuje się w ostatnich latach... jak można nie powiedzieć z ogromnym wzruszeniem: radujcie się, że podtrzymujemy socjalizm. W przeciwnym razie, czy Chiny zaznałyby pokoju?".
Kopiowanie wzorców katastrofalne
W czasie swojej ostatniej wizyty w Belgii w kwietniu prezydent Xi stwierdził, że Chiny w przeszłości przepracowały wiele systemów politycznych, w tym także demokrację, ale nie zadziałała. Ostrzegł, że bezmyślne kopiowanie zagranicznych ustrojów politycznych może być katastrofalne.
Autor: pk//gak / Źródło: Reuters