5 miesięcy więzienia i chłosta za graffiti


Pięć miesięcy więzienia i trzy uderzenia rattanowym kijem - taki wyrok usłyszał w singapurskim sądzie Szwajcar, który przyznał się do namalowania w połowie maja graffiti na dwóch wagonach pociągu podmiejskiego.

32-letni Oliver Fricker, który od dwóch lat pracuje w Singapurze jako informatyk, w połowie maja przeciął ogrodzenie i wkradł się w towarzystwie pewnego Brytyjczyka na teren zajezdni pociągu podmiejskiego.

Na dwóch wagonach namalował graffiti i umieścił napis "McKoy Banos". Jest to podpis znanego w świecie wielbicieli graffiti duetu. Nie wiadomo jednak, czy Szwajcar i jego znajomy rzeczywiście są tymi popularnymi artystami, czy tylko podszywają się pod duet.

Ekstradycja za graffiti?

Brytyjczyk, który w Singapurze przebywał tylko trzy dni, nie został dotychczas schwytany. Władze Singapuru, które podejrzewają, że podejrzany przebywa w Hongkongu, wystąpiły o jego ekstradycję.

Według sędziego, Fricker i jego znajomy dokonali aktu wandalizmu na dobrach publicznych, co karane jest minimalną karą chłosty oraz pięcioma miesiącami pozbawienia wolności.

Surowy Singapur

Singapur nie toleruje nawet najdrobniejszych przestępstw. Nielegalne jest tam żucie gumy. Duże kary płaci się za też śmiecenie, a za przemyt narkotyków grozi kara śmierci. Poziom przestępczości w tym 5-milionowym kraju należy w związku z tym do jednych z najniższych na świecie.

Źródło: PAP