Skąd się wzięły wyborcze książeczki? Główny powód: dla niepełnosprawnych

Książeczki do głosowania w obecnej formie nie pojawiły się po raz pierwszy. Wykorzystano już je w 2011 w wyborach parlamentarnych, potem także w tegorocznych eurowyborach. Dlaczego w ogóle je wprowadzono? Głównym powodem była konieczność dostosowania kart do formatu nakładek dla niewidomych w alfabecie Braille'a - tłumaczy Beata Tokaj z PKW.

Według wyników wyborów w woj. opolskim - jedynych na razie oficjalnie podanych przez PKW - w wyborach do sejmiku oddano 18,2 proc. nieważnych głosów. Pojawiła się hipoteza, że jakaś część uczestników nie zrozumiała zasad głosowania. Do tej pory bowiem w wyborach samorządowych obowiązywały pojedyncze karty - duże płachty - i na każdej z nich zaznaczało się jedno nazwisko upatrzonego kandydata.

Teraz głosujący dostali książeczki, w których każda strona przypisana była innemu komitetowi wyborczemu. Jedną osobę należało wybrać z całej książeczki. Część wyborców, pamiętając zasadę "jedna karta - jeden krzyżyk" mogła stawiać znaki na każdej stronie, co czyniło głos nieważnym.

Nie po raz pierwszy

Tyle, że karta do głosowania w formie książeczki w Polsce nie pojawiła się po raz pierwszy. Jak przypomina Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów w PKW, wielostronicowa książeczka była i podczas wyborów parlamentarnych w 2011 roku, i w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. W wyborach lokalnych stało się to obecnie po raz pierwszy.

Dlaczego w ogóle zamieniono duże wyborcze karty na tego rodzaju książeczki? - Głównym powodem było dostosowanie kart do nakładek dla niewidomych, posługujących się alfabetem Braille'a - tłumaczy Tokaj w rozmowie z tvn24.pl. Jak wyjaśnia, w tworzeniu wzoru nakładki udział brały środowiska osób niewidomych.

"To dla nich najlepsze rozwiązanie"

- Konsultowaliśmy to z nimi. Stwierdzili, że taka książeczka i nakładka to dla nich najlepsze rozwiązanie - mówi przedstawicielka PKW. Dodaje przy tym, że do książeczki i zakładki uwag nie wniósł opiniujący je minister pracy i polityki społecznej.

Tokaj zauważa jednak, że choć wcześniej już głosowaliśmy w książeczkach, tak duży problem pojawił się pierwszy raz.

Autor: nsz//rzw / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: