- Spotkałem się z groźbami. Wiceminister Janusz Piechociński powiedział, że jak będę występował przeciwko bankom, to on mnie o coś oskarży - powiedział w "Jeden na jeden" prof. Witold Modzelewski. Piechociński nie odniósł się do słów byłego wiceministra finansów.
Prof. Modzelewski wyjaśnił, że groźby padły, kiedy wychodząc z jednej ze stacji telewizyjnych, natknął się na jednego z wicepremierów. Początkowo nie powiedział o kogo chodzi, dopiero potem ujawnił, że był to Piechociński.
- Z miejsca podałem rękę (...) i spotkałem się groźbami, że jak będę występował przeciwko bankom, to on mnie o coś oskarży - powiedział były wiceminister finansów.
- Dwukrotnie to padło - dodał.
W jego opinii, rząd w sprawie frankowiczów jest "dziwnie zaangażowany po jednej stronie". - Być może puściły nerwy - stwierdził prof. Modzelewski.
Zastrzegł jednocześnie, że nie chce o nic Piechocińskiego oskarżać, bo to co rzucił pod jego adresem "zostało publicznie powiedziane". - Ja nie występuję przeciwko bankom, bo to nie jest moja rola - zapewnił na koniec prof. Modzelewski.
Były wiceminister krytykował ostatnio propozycje pomocy kredytobiorcom, o których mówił Piechociński, jako zbieżne z interesami banków. Uważa również, że rząd powinien poprzeć rozwiązania, które ulżą frankowiczom.
Piechociński, pytany o rzekome groźby pod adresem prof. Modzelewskiego, przekazał, że odniesie się do tego po wtorkowym posiedzeniu rządu. Potem jednak z jego biura przyszła informacja, że nie będzie komentował słów byłego wiceministra finansów.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24