Grzegorz Schetyna już wygrał wybory w partii. Jest jedynym kandydatem na szefa Platformy Obywatelskiej. Na polu walki o przewodnictwo w największej opozycyjnej partii byli też Tomasz Siemoniak i Borys Budka. Bardzo szybko obaj kontrkandydaci jednak się poddali.- Czasem własne ambicje należy schować na plan dalszy - mówi o swej rezygnacji Budka.
- My się znamy bardzo dobrze, znamy się od 26 lat, pracowaliśmy też razem. Znamy swoje mocne i słabsze strony. To nie jest tak, że polityka jest tylko dla jednej osoby, tutaj jesteśmy nawzajem sobie potrzebni - podkreśla Siemoniak.Pod nowym przywództwem PO będzie się starała wrócić do gry o przywództwo na opozycji. - Platforma w tej chwili potrzebuje pracy u podstaw. Najważniejsze jest, by na powrót zbudować silną, dobrą organizację, po to, żeby Polacy wiedzieli, że mogą być bronieni przez najlepszą partię opozycyjną - przekonuje Budka.
Plan Schetyny
- Tylko partia centrum z silnym, konserwatywnym biegunem, ale też wolnościowa jeśli chodzi o gospodarkę, czyli z tym środowiskiem liberalnym - tylko taka partia jest w stanie wygrać wybory i zatrzymać PiS - mówi o swojej wizji nowej Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.Pomóc w zatrzymaniu PiS ma odnowienie sojuszu z Kościołem. - Musimy wrócić do rozmowy z Kościołem, źle się stało, że w ostatnim czasie staliśmy się takim czarnym ludem. Platforma nie była rozpieszczana przez Kościół - mówi były szef MSZ. Podkreśla, że nie jest to kwestia interesu politycznego, ale „kwestia powrotu do źródeł”.Wspomnianych źródeł liderzy PO szukają w regionach, jeżdżą po kraju i rozmawiają. - Chodzi o trzy rzeczy, można o nich prosto powiedzieć. Pierwsza: obrona demokracji i obrona państwa i społeczeństwa przed zawłaszczeniem przez PiS; po drugie: recenzowanie, punktowanie różnych propozycji PiS; po trzecie: własny program, własne propozycje - wylicza Siemoniak.PO chce przed wakacjami zorganizować konwencję programową. Ale najpierw władze partii chcą ustalić to z członkami. - Dzisiaj chcemy napisać nowy program Platformy, nie chcemy go narzucać - podkreśla Schetyna.
Problemy z przeszłości
Ale problem Platformy w ostatnich tygodniach to nie tylko brak programu na nowe, opozycyjne czasy, ale i kwestia przywództwa w partii. Dziś Grzegorz Schetyna zapowiada, że kiedy obejmie kierownictwo, nie będzie nazywał siebie liderem, ale „pierwszym między równymi”. - Kierownictwo będzie na pewno zespołowe, będziemy grupą ludzi, która weźmie odpowiedzialność - zaznacza.- Platforma Obywatelska popełniła bardzo poważny błąd, ten błąd polegał na tym, że niewystarczająco zadbaliśmy o ten trzon naszego elektoratu, oddaliliśmy się od przedsiębiorców, w niektórych miejscach w Polsce skłóciliśmy się z samorządowcami, no i również ludzie młodzi nie chcieli głosować na partię władzy - uważa Borys Budka. Niechęć osób między 18 a 24 rokiem życia do partii wówczas rządzącej wyraźnie było widać w ostatnich wyborach parlamentarnych. PO była w tej grupie wiekowej dopiero czwartym wyborem. Głosowało na nią niecałe 15 proc. młodych ludzi. - My przez osiem lat prowadzenia władzy byliśmy z tą władzą bardzo, bardzo skojarzeni. I to zawsze młodych ludzi napawa z jakiegoś powodu niechęcią - mówi Schetyna.
Sposób na młodych
Platforma liczy na to, że młodzi ludzie za cztery lata znów nie poprą partii rządzącej, czyli tym razem PiS. - Z samego faktu bycia w opozycji już jesteśmy znacznie lepiej przyjmowani przez młodych - twierdzi Siemoniak.Jednak głównym orężem Platformy mają być działania PiS. - Takie pomysły PiS, jak inwigilacja internetu, takie brutalne zawłaszczanie mediów czy próby narzucania jedynej słusznej ideologii spotkają się z oporem i młodzi ludzie będą szukali tych, którzy potrafią ich przed tym obronić - uważa Siemoniak.
- Jeżeli młodzi ludzie zobaczą, że przez działania Prawa i Sprawiedliwości oddalamy się od Europy, to będą szukali tej dobrej alternatywy - wierzy BudkaDobrą alternatywą ma się okazać Platforma Obywatelska z Grzegorzem Schetyną na czele. - Młodym ludziom państwo musi złożyć ofertę - chęci i oczekiwań, żeby tu zostali, wykorzystali wiedzę, mieli oferty pracy i możliwość tańszego mieszkania niż to, które jest dotychczas - mówi były szef MSZ.
Charyzma przywódcy
W nagraniach ujawnionych przez „Newsweek” Schetyna mówił do działaczy Platformy, że „trzeba być gotowym do tego, że wyjdzie 500 tysięcy ludzi, albo przywieziemy milion jak będzie trzeba”. Pytany o to, jak planuje ściągnąć milion osób ucina: „niepotrzebna kpina”. - To nie jest kwestia ściągania. To jest kwestia obecności i braku zgody i akceptacji na politykę PiS. Musimy podejmować decyzje i wziąć odpowiedzialność za organizowanie takich protestów - dodaje, dopytywany.Jednak do tej pory politycy Platformy tylko przyłączali się do protestów organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji. Grzegorz Schetyna ma być więc nie tylko liderem PO w Sejmie ale i na ulicy. Ale do tego potrzeba czegoś jeszcze.
- Ma Pan charyzmę? - pyta Schetynę dziennikarka „Czarno na białym”.
- Dziękuję bardzo - odpowiada były szef MSZ, odpina mikrofon i wychodzi.
Autor: dln//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24