Biznesmeni z Podkarpacia dzień przed zatrzymaniem spotkali się z wiceministrem

Biznesmeni, podejrzani o powoływanie się na wpływy u wiceministra Rynasiewicza, zostali zatrzymani nagle, w trakcie pobytu w Warszawie

Podejrzani o powoływanie się na wpływy u wiceministra infrastruktury i rozwoju prezesi firmy z Leżajska zostali zatrzymani nagle w środę, 2 lipca z powodu ich tajemniczego spotkania w Warszawie - ustalił dziennikarz śledczy portalu tvn24.pl. Dzień wcześniej, biznesmeni spotkali się w stolicy z wiceministrem Zbigniewem Rynasiewiczem. Polityk PO zaprzecza, by w trakcie przeszukania znaleziono u niego sztabki złota.

Mijają dwa tygodnie, odkąd Centralne Biura Antykorupcyjne weszło do ministerstwa infrastruktury i rozwoju, by przeszukać gabinet wiceministra Rynasiewicza.

Oprócz tego, tydzień temu agenci udali się do Sejmu, by przeszukać biuro i pokój Jana Burego, byłego wiceministra skarbu i lidera PSL na Podkarpaciu, szefa sejmowego klubu rządowego koalicjanta.

Jednocześnie CBA i prokuratorzy z warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej przeszukali także m.in. domy i biura Anny Habało, szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie i dr. Zbigniewa Niezgody - emerytowanego prokuratora, doradcy ministrów sprawiedliwości.

W sumie od wybuchu podkarpackiej afery korupcyjnej Biuro przeszukało "blisko 20 miejsc na terenie całego kraju", a czynności dotyczyły co najmniej ośmiu osób.

Podejrzani zaczęli "sypać"?

Co łączy te osoby? Według materiałów CBA większość z nich - m.in. prokurator z Rzeszowa - dobrze znali się z jedynymi podejrzanymi w tej sprawie: Marianem D. i Pawłem K. - prezesem i wiceprezesem zarządu firmy Maante z Leżajska, zajmującej się dystrybucją paliw.

CBA przeprowadziło większość przeszukań, w tym te najważniejsze - u polityków PO i PSL - po wyjaśnieniach złożonych przez podejrzanych biznesmenów.

Czy podejrzani zaczęli "sypać"? Prokuratura i CBA milczą. Prezesi leżajskiej firmy zaś nie odpowiadają na nasze pytania.

Przeszukanie i zatrzymania 2 lipca

Jak wynika z ustaleń portalu tvn24.pl CBA od co najmniej pół roku prowadziło operację i rozpracowywało biznesmenów z Leżajska.

Prezesi Marian D. i Paweł K. z Leżajska zostali zatrzymani nagle, w Warszawie, w środę 2 lipca. Przeszukano m.in. pokoje hotelowe biznesmenów.

Akcja CBA nie była wcześniej koordynowana z prokuraturą. Dopiero następnego dnia CBA przedstawiło swoje materiały prokuraturze. Oskarżyciele zostali zaskoczeni materiałami Biura.

- Gdy w czwartek w tych dokumentach zobaczyliśmy nazwisko szefowej rzeszowskiej apelacji uznaliśmy, że sprawę powinna nadzorować prokuratura wyższego rzędu. Skierowaliśmy CBA do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie - powiedział nam jeden z prokuratorów stołecznej Prokuratury Okręgowej.

CBA wkracza do gry
CBA wkracza do grytvn24

"Wypadek niecierpiący zwłoki"

Tam bowiem - zgodnie z procedurą - zgłosiło się CBA, gdy zatrzymało prezesów firmy paliwowej.

Biuro zdecydowało się na ten krok, bo - jak tłumaczy - uznało, że dojdzie do przestępstwa korupcyjnego i zachodzi realna obawa utraty dowodów.

CBA działało w tzw. trybie art. 308 kodeksu postępowania karnego. Przepis ten mówi o "postępowaniu w niezbędnym zakresie", jeszcze przed wszczęciem śledztwa przez prokuratora.

Uprawnienie takie przysługuje m.in. policji i CBA. Biuro może działać na podstawie art. 308, gdy w prowadzonej sprawie spełnione są następujące warunki: - zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa; - trzeba zabezpieczyć dowody przestępstwa przed ich utratą, zniszczeniem lub zniekształceniem; - dowody mogą zostać realnie zniszczone lub zaprzepaszczone jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie czynności; - zachodzi wypadek niecierpiący zwłoki.

Spotkanie w Warszawie i 500 tys. zł kaucji

Co takiego miało wydarzyć się w Warszawie, że Biuro zdecydowało się na nagłe działania i zatrzymanie biznesmenów z Leżajska?

Udało nam się tylko ustalić, że biznesmeni mieli odbyć spotkanie w Warszawie. Inne nasze źródła wskazują, że obaj zostali zatrzymani w środę "na gorącym uczynku".

Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie.

Jeszcze przed formalnym sporządzeniem postanowienia o wszczęciu śledztwa oskarżyciele ze stołecznej Prokuratury Apelacyjnej ogłosili biznesmenom zarzuty z art. 230a kodeksu karnego: "Kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej (...) polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję, działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". - W stosunku do jednego podejrzanego był kierowany do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania, który sąd uwzględnił, lecz zastrzegł jego zmianę na poręczenie majątkowe w kwocie 500 tysięcy złotych - mówi portalowi tvn24.pl prokurator Zbigniew Jaskólski.

Rynasiewicz zaprzecza

Z kim w Warszawie mieli się spotkać Marian D. i Paweł K.?

CBA ani prokuratura nie chcą odpowiedzieć na to - wydaje się kluczowe - pytanie.

Wiadomo jednak, że w piątek 4 lipca agenci Biura i prokuratorzy przeszukali gabinet wiceszefa resortu infrastruktury i rozwoju - Zbigniewa Rynasiewicza. Pochodzi on z okolic Leżajska, był też starostą leżajskim.

Paweł Wojtunik był gościem "Faktów po Faktach"
Paweł Wojtunik był gościem "Faktów po Faktach" tvn24

CBA i prokuratorzy przyszli po konkretne rzeczy wymienione w postanowieniu o przeszukaniu. Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" stwierdziła, że CBA szukało u Rynasiewicza sztabek złota. Zdaniem "GW" biznesmeni z Leżajska mieli płacić złotem za załatwienie ok. 20 spraw w urzędach państwowych.

Rzecznika resortu infrastruktury i rozwoju zapytaliśmy, czy wiceminister potwierdza, że w trakcie przeszukania odnaleziono u niego złoto lub sztabki złota? - Nie potwierdza - odpowiedział Robert Stankiewicz, rzecznik ministerstwa.

Spotkanie 1 lipca

Czy wiceminister infrastruktury i rozwoju spotkał się z biznesmenami 2 lipca, przed ich zatrzymaniem? - Nie spotkał się - odpowiedział rzecznik.

Nasz dziennikarz dopytywał dalej. W końcu Stankiewicz przyznał: Nie jest tajemnicą, że pan minister spotkał się ze wskazanymi osobami 1 lipca. Mam nadzieję, że ta odpowiedź utnie spekulacje pojawiające się na ten temat w mediach.

Gdzie doszło do spotkania? - W Warszawie - odparł rzecznik.

Dlaczego zatem przeszukanie u Rynasiewicza odbyło się dopiero w piątek, 4 lipca? To kolejne pytanie, na które śledczy nie odpowiadają.

Co się działo 2 lipca?

Jedną z największych zagadek jest to, co się działo z biznesmenami od momentu ich zatrzymania 2 lipca do piątkowego popołudnia, czyli do momentu wydania przez sąd decyzji o kaucji dla jednego z nich.

Zgodnie z przepisami do momentu zatrzymania śledczy mają 48 godzin na ogłoszenie zarzutów, skierowanie wniosku o areszt lub wypuszczenie podejrzanych. Z chronologii wydarzeń wynika, że przedsiębiorcy musieli zostać zatrzymani w środę po południu. Możliwe więc, że wcześniej mieli sposobność, by spotkać się z Rynasiewiczem. Wiemy już jednak, że wiceminister temu zaprzecza.

10.07.2014 | Jan Bury na celowniku służb?
10.07.2014 | Jan Bury na celowniku służb?Fakty TVN

Co CBA robiło z biznesmenami przez cały czwartek? Prokuratura informuje, że przez ten czas trwały z nimi "czynności". Jakie? Śledczy nie odpowiadają. Czy możliwe, że podejrzani zaczęli współpracować z Biurem? Nasze źródła zwracają uwagę, że zarzut, który usłyszeli biznesmeni jest "dziwny" CBA i prokuratura mogła przecież zastosować wobec nic przepis kodeksu karnego dotyczący korumpowania urzędników. Według art. 229 kodeksu karnego "kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Dlaczego tego nie usłyszeli prezesi z Leżajska? Nasze źródła wskazują na par. 6 tego przepisu: "nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w § 1-5, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział".

W kolejnym tygodniu, w czwartek 10 lipca CBA przeszukało m.in. dom, biuro poselskie i sejmowe pokoje posła Burego. Czy to z nim Marian D. i Paweł K. mieli się spotkać 3 lipca w stolicy? - Nie byłem umówiony na wymienione spotkanie - odpisał nam poseł Bury.

Działania polityczne?

10 lipca Biuro prowadziło przeszukania i inne czynności - wobec jeszcze jednego polityka PSL. Chodzi o Bogusława Płodzienia. To prezes zarządu powiatowego PSL w Dębicy i były dyrektor biura poselskiego Burego.

Wejście CBA i prokuratury do Sejmu, przeszukanie pomieszczeń Burego w przeddzień głosowania nad losem szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza politycy PSL odebrali jako próbę ich zastraszenia za pomocą służby specjalnej. Paweł Wojtunik, szef Biura, publicznie temu zaprzeczał.

CBA i prokuratura twierdziły, że nie ustawiali swoich działań pod kalendarz polityczny, a zbieżność wydarzeń jest kwestią przypadku.

CBA u komendanta, księdza i w prokuraturze

Tego samego dnia, gdy Biuro przeszukiwało Sejm, agenci zjawili się także u komendanta straży pożarnej w Leżajsku. Informację tę potwierdziliśmy u rzecznika Komendy Wojewódzkiej SP w Rzeszowie. Biuro zjawiło się też w siedzibie dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Wcześniej informowaliśmy również, że Biuro zjawiło się także u byłego szefa rzeszowskiej delegatury Urzędu Ochrony Państwa (zastąpiło go ABW i AW), obecnie przedsiębiorcy. Dowiedzieliśmy się także, że 10 lipca Biuro odwiedziło też jednego z rzeszowskich kapelanów.

Gdyby tego było mało, przeszukania odbyły się także w gabinecie Anny Habało, szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie oraz wpływowego prawnika, emerytowanego prokuratura - dr Zbigniewa Niezgody. Ich sprawą zajmuje się teraz rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Generalnej.

- Najważniejsze materiały, które były podstawą przeszukania u prokurator Anny Habało, są już analizowane przez rzecznika dyscyplinarnego - mówi Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.

Czy i kiedy szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie stanie przed sądem dyscyplinarnym? - Trudno w tym momencie powiedzieć. Rzecznik dopiero rozpoczął swoją pracę - odpowiada prokurator.

Doradca ministrów

Dr Zbigniew Niezgoda, to prokurator w stanie spoczynku, w pierwszej dekadzie wieku szef rzeszowskiej Prokuratury Okręgowej. Później został doradcą w sprawach prokuratury ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego (wcześniej błędnie podawaliśmy, że zajmował się reformą prokuratury). Niezgoda doradzał też następnym ministrom - Krzysztofowi Kwiatkowskiemu i Jarosławowi Gowinowi. Z prokurator Habało wiąże go wieloletnia znajomość. Niezgoda i Ćwiąkalski wykładają na rzeszowskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji. Habało także prowadziła zajęcia na tej uczelni. Niezgoda wykłada także w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie.

- Przeszukania mnie zaskoczyły. Jestem kierownikiem katedry prawa karnego rzeszowskiej uczelni. Niezgoda prowadzi zajęcia z postępowania karnego - mówi prof. Ćwiąkalski.

Decyzja o zawieszeniu

Czy i jaki związek z podkarpacką aferą korupcyjną mają prokurator Habało i dr Niezgoda? CBA ani prokuratura nie chcą tego ujawnić. Z prawnikami nie udało nam się skontaktować. Wiadomo jednak, że Prokuratura Generalna uznała, że są podstawy do zawieszania Habało w funkcji szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Decyzję o zawieszeniu podpisał I zastępca prokuratora generalnego - Marek Jamrogowicz.

Rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Generalnej ma ciężki orzech do zgryzienia. Będzie musiał bowiem sprawdzić, czy rzeczywiście - jak ma wynikać z ustaleń CBA - Habało i Niezgoda znali się z biznesmenami z Leżajska. A jeżeli tak, to czy charakter tej znajomości naruszał etykę prokuratorską. Zaś czy mogło dojść do korupcji obojga prawników - bada CBA i Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.

Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl//kdj/zp / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć. I mogliśmy, dopóki wystarczająco wielu z nas się na nie szczepiło. A teraz chorzy na odrę walczą w szpitalach o życie i jest ich z każdym rokiem coraz więcej - proporcjonalnie do tego, jak wiele osób nie chce się szczepić. 

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Źródło:
Fakty TVN

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski jest wśród osób wezwanych do prokuratury w sprawie inwigilacji Pegasusem - potwierdził tvn24.pl rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Jak wyjaśnił, wezwanie nie oznacza, że Suski był podsłuchiwany. - Jest to przedmiotem śledztwa - przekazał. Wcześniej szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, że prokuratura wysłała listy do 31 osób, które "mają status świadka w postępowaniu".

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, PAP

Dwa miesiące tylko leżeć. W dodatku za całkiem niezłe wynagrodzenie i dla dobra nauki. Tylko pozornie jest to praca marzeń. Eksperyment, który organizują naukowcy z Niemiec i NASA, będzie dla uczestników wyjątkowo wyczerpujący, natomiast dla nauki będzie wyjątkowo cenny.

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W jednym z portów w Szczecinie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jeden z wiceministrów miał zagwarantowaną pracę zdalną za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - mówił w "#BezKitu" wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka (KO), pytany o wyniki audytów po rządach PiS. Jak dodał, osoba ta "w czasie prawie trzech lat nie pobrała sprzętu, na którym powinna pracować". - To kosztowało spółkę Skarbu Państwa ponad pół miliona złotych - przekazał.

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Źródło:
TVN24

Alior Bank ma nowy skład rady nadzorczej. Zmian dokonali w piątek akcjonariusze banku. Z rady nadzorczej odwołano między innymi byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę.

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Mam nadzieję, że Władimir Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki - powiedział w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jak dodał, aby "go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować".

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Źródło:
PAP

Karmelitanki z Zakopanego przenoszą się pod nowy adres. Powodem przeprowadzki jest zmiana charakteru okolicy obecnej klauzury, utrudniająca siostrom kontemplację w samotności i ciszy. Kontrowersje budzą jednak plany budowy apartamentowców i pensjonatu w miejscu dotychczasowego klasztoru. Według medialnych doniesień taki pomysł na te tereny mają same zakonnice. Wniosek w tej sprawie jest w urzędzie. Siostry potwierdzają jedynie, że starają się "korzystnie" sprzedać klasztor.

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Źródło:
tvn24.pl / Onet

Naczelny Komitet Wykonawczy PSL debatował w piątek nad kandydaturami do Parlamentu Europejskiego. Listy zostaną zaprezentowane razem z kandydatami Polski 2050 w ramach koalicyjnego komitetu Trzecia Droga. O szczegółach piątkowych ustaleń opowiadali w rozmowach z dziennikarzami czołowi politycy PSL.

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

Źródło:
TVN24

Bon energetyczny i ceny prądu w drugiej połowie 2024 roku, rewizja Krajowego Planu Odbudowy oraz wieloletni plan finansowy państwa. To trzy projekty, którymi już w przyszłym tygodniu może się zająć rząd. Tak wynika z zapowiedzi Macieja Berka, przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów.

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

Źródło:
tvn24.pl

Janina Goss jako członkini rady nadzorczej Orlenu w 2023 roku zarobiła 157 tysięcy złotych. Tak wynika ze sprawozdania rocznego płockiego koncernu. Goss to przyjaciółka prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Eliniko pod Atenami podczas prac budowlanych znaleziono 314 bomb z czasów drugiej wojny światowej - poinformowały miejscowe władze. Ładunki odkryto na głębokości dwóch metrów, między innymi pod obiektami zbudowanymi przy okazji igrzysk olimpijskich w 2004 roku.

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Źródło:
PAP

Michał Woś zadzwonił i pytał, czy będę dziś na komisji - mówiła przed komisją śledczą ds. Pegasusa główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości Elżbieta Pińciurek. Oświadczyła, że w kierowanym przez nią departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zeznała też, że osobą odpowiedzialną za weryfikację tego, na co zostały wydane środki z funduszu, jest jego dysponent, czyli minister sprawiedliwości.

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Źródło:
PAP, TVN24

Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. Odniósł się do "procederu", o którym poinformował wiceszef resortu. Cezary Tomczyk mówił, że najważniejsi współpracownicy ówczesnego ministra dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw. "Kto zegarkiem wojuje, ten od zegarka ginie" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Źródło:
TVN24

PKP Polskie Linie Kolejowe wykazały 937 milionów złotych straty za rok 2023 - poinformowała kolejowa spółka w piątkowym komunikacie. Rok wcześniej spółka miała 173 miliony złotych zysku.

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Źródło:
PAP

Aby zachować ciągłość wypłaty świadczeń, do końca kwietnia należy złożyć wniosek o 800 plus. Pierwsze wypłaty na kolejny okres rozliczeniowy ruszą w czerwcu.

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24
W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- My, obywatele, składamy się na pensje polityków i potem widzimy, że oni uprawiają ten freak fight przed Sejmem - powiedziała w podcaście "Wybory kobiet" Marianna Schreiber, odnosząc się też do swojego udziału w walkach MMA. Była również pytana m.in. o to, czy miała poczucie, że jej aktywność publiczna jest obciążeniem dla jej męża.

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi przed długim majowym weekendem. Im więcej wolnych dni od pracy, tym większe ryzyko, że tego bezcennego lekarstwa może zabraknąć. Już teraz w niektórych regionach Polski zapasy krwi powoli się kończą. Żeby zachęcić do oddawania krwi, w Białymstoku rozdawano sadzonki, a w Poznaniu krew można było oddać na Dworcu Autobusowym.

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Lotnisko Warszawa-Radom przez miniony rok obsłużyło ponad 130 tysięcy pasażerów. Jak poinformowała rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych Anna Dermont, port pracuje nad zwiększeniem oferty i rozwinięciem siatki połączeń lotniczych.

Lotnisko w Radomiu podsumowało rok działalności

Źródło:
PAP

Co najmniej 70 osób zmarło w wyniku powodzi w Kenii. Jak przekazały organy rządowe, żywiołem dotkniętych zostało ponad 131 tysięcy rodzin. W piątek na rzece Kwa Muswii doszło do przerażającego wypadku - wezbrane wody porwały i przewróciły ciężarówkę pełną ludzi.

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Źródło:
CNN, Citizen TV Kenya

W Szwajcarii trwa wielkie odśnieżanie zamkniętych na okres zimowy alpejskich dróg. W kantonie Gryzonia rozpoczęło się udrażnianie przełęczy San Bernardino. Praca jest niełatwa - operatorzy sprzętu muszą uważać między innymi na schodzące lawiny.

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Źródło:
fm1today.ch

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W 2023 roku luka VAT ponownie wzrosła do dwucyfrowego poziomu - przekazał na konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Jak dodał, szczegółowe dane za ubiegły rok zostaną opublikowane w najbliższych dniach.

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Źródło:
PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24