Przygotowania do burzania trwały kilka dni. Najpierw potężnymi nożycami trzeba było przeciąć prawie stuletni budynek na trzy części. Dopiero później na miejscu pojawili się pirotechnicy, którzy zamontowali ładunki wybuchowe.
- Runął jak domek z kart - relacjonował widowiskową rozbiórkę budynku przy Młynie Sułkowice reporter TVN24.
- Wszystko poszło tak, jak planowaliśmy. Stres minął - dodał zadowolony Bogusław Dobiel, kierownik akcji.
Wystawy zamiast zboża
W środę runęła pierwsza z części silosa, w którym jeszcze pięć lat temu magazynowane było zboże. Dwie kolejne znikną na początku kwietnia.
- Budynek pochodzi z 1925 roku i nie jest wpisany do rejestru zabytków – mówi Paweł Ciach, przedstawiciel inwestora, który w miejscu Młyna ma zbudować dwupiętrowe centrum wystawiennicze.
Autor: bieru//par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24