Szef poznańskich kontrolerów zwolniony. Zawiadomienie do prokuratury

 
Szef działu kontroli ZTM oferował pokrycie mandatów za jazdę na gapę
Źródło: TVN24
Szef działu kontroli biletów poznańskiego ZTM założył firmę, która oferowała, że będzie pokrywać za swoich klientów kary za jazdę na gapę. W czwartek stracił stanowisko, a prezydent Poznania chce zawiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Firma chciała pobierać pieniądze od klientów i oferowała w zamian, że opłaci karę za przejazd bez biletu - wyjaśnia Paweł Marciniak, rzecznik prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.

"20 złotych miesięcznie"

O sprawie jako pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza".

- Klient podpisuje z nami umowę: na 6 lub 12 miesięcy. Inna jest stawka dla osoby dorosłej, inna dla studentów - mówiła dziennikarzom gazety pracownica firmy.

Miesięczne opłaty miały się zaczynać od 20 zł. To znacznie mniej niż cena poznańskiej "sieciówki" - ulgowa kosztuje 53,50 zł, a normalna - 107 zł - oraz kary za brak biletu podczas kontroli - te zaczynają się od 140 zł (płatna u kontrolera) a kończą na 280 zł (płatna po 7 dniach).

"Myślałem, że działam na rzecz ZTM"

Jak tłumaczył "Gazecie" Michał Hajder, były już szef działu kontroli biletów Zarządu Transportu Miejskiego, usługa miała jedynie zabezpieczyć pasażerów przed ewentualnym brakiem możliwości zakupu biletu.

- Ciągle się o tym mówi, że nie można kupić biletu, odbywają się w tej sprawie akcje protestacyjne itd. Wydawało mi się nawet, że działam na rzecz ZTM, bo ściągalność opłat dodatkowych będzie wyższa - mówił dziennikarzowi Hajder.

Stracił pracę

W czwartek mężczyzna został zwolniony z pracy.

- Nie jest już naszym pracownikiem, stracił zaufanie kierownictwa firmy - potwierdza w rozmowie z tvn24.pl Rafał Kupś, p.o. dyrektora ZTM. - Sprawa jest w toku, wyjaśniamy sytuację. W czwartek z nim rozmawiałem i poinformowałem o konsekwencjach - dodaje.

Sprawa może mieć ciąg dalszy. - Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania, uznał jego zachowanie za niedopuszczalne i sprzeczne z pełnionymi obowiązkami. Polecił również przygotowanie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnieniu przestępstwa w tej sprawie - tłumaczy Marciniak.

Drugi pracownik do zwolnienia

Jak dowiedział się portal tvn24.pl, Michał Hajder nie jest jedynym pracownikiem ZTM, który pracował jednocześnie w firmie Maatpol. Zatrudnienie znalazł tam jeden z kontrolerów, który obecnie przebywa na "chorobowym". Po powrocie do pracy ma otrzymać zwolnienie - ustaliliśmy w urzędzie miasta.

Firma "ma zostać zamknięta"

Po wejściu na stronę internetową firmy Maatpol wyświetla się komunikat "Witryna została wyłączona ze względu na konserwację". W piątek kilka razy próbowaliśmy się skontaktować z jej pracownikami telefonicznie. Nikt nie odebrał telefonów.

Jak poinformował w rozmowie z "Gazetą" Hajder, firma ma zostać sprzedana albo zamknięta. Stwiedził też, że popełnił błąd. Zaznaczył, że nie podpisał jeszcze z nikim umowy na wspomniane usługi.

Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań / Gazeta Wyborcza Poznań

Czytaj także: