Furgonetka wjechała w ludzi przed meczetem w Londynie


Jedna osoba nie żyje, a 10 zostało rannych po tym, jak w nocy z niedzieli na poniedziałek furgonetka wjechała w grupę muzułmanów w północno-wschodnim Londynie - poinformowała policja. Zaznaczono jednocześnie, że nie jest jasne, czy śmierć jednej z osób nastąpiła w wyniku ataku, czy też była oddzielnym zdarzeniem.

Do zajścia doszło w dzielnicy Finsbury Park w północno-wschodnim Londynie w pobliżu lokalnego meczetu i centrum społeczności muzułmańskiej około godziny 00.15 (godziny 1.15 czasu polskiego), tuż po wieczornej modlitwie (tarawih) odprawianej w miesiącu ramadan.

- Do ataku doszło, gdy jednemu mężczyźnie udzielano w tym miejscu pierwszej pomocy. Niestety, [mężczyzna - red.] zmarł - powiedział Neil Basu, koordynator sił antyterrorystycznych. - Jakikolwiek związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy jego śmiercią i tym atakiem będzie wyjaśniany w trakcie śledztwa. Jest zbyt wcześnie, by powiedzieć, czy jego śmierć była spowodowana tym atakiem - podkreślił.

Spośród rannych osób osiem pozostaje w szpitalach, dwie zostały opatrzone na miejscu.

Zatrzymano kierowcę

Policja poinformowała, że jedną osobę zatrzymano. Ma to być 48-letni kierowca pojazdu, którzy przejdzie badania psychiatryczne. Jak zaznaczono, jest zbyt wcześnie by ustalić motyw sprawcy, ale zdarzenie ma "wszelkie znamiona ataku terrorystycznego, a wszystkimi ofiarami są muzułmanie".

Jednocześnie zaznaczono, że policja "nie ma informacji o tym, aby ktokolwiek ucierpiał w wyniku ataku nożem", a także - wbrew wcześniejszym informacjom o trzech sprawcach - funkcjonariusze nie są świadomi innych podejrzanych. Jak dodano jednak, "śledztwo w tej sprawie wciąż trwa".

Re #SevenSisters Rd #Finsburypark incident - At this early stage there are no other suspects, however the investigation continues.— Metropolitan Police (@metpoliceuk) 19 czerwca 2017

Policja metropolitalna zapewniła także o wzmocnieniu obecności funkcjonariuszy na ulicach brytyjskiej stolicy w celu uspokojenia zaniepokojonych mieszkańców, w szczególności społeczności muzułmańskiej obchodzącej ramadan.

"Potencjalny atak terrorystyczny"

Brytyjska premier Theresa May poinformowała, że w poniedziałek będzie przewodniczyć posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA. Zajście przed meczetem jest traktowane jako "potencjalny atak terrorystyczny" - dodała.

Burmistrz Londynu Sadiq Khan oświadczył, że "tak jak straszliwe ataki w Manchesterze, Westminsterze i na London Bridge, to również jest zamach na nasze wspólnie podzielane wartości tolerancji, wolności i szacunku".

Wychodzili z meczetu

Brytyjskie media podają, że samochód wjechał na chodniku w grupę wiernych wychodzących z lokalnego meczetu po wieczornej sunnickiej modlitwie (tarawih) odprawianej podczas miesiąca ramadanu.

- Wyglądało to tak, jakby ktoś stracił kontrolę nad pojazdem - mówił jeden ze świadków zdarzenia radiu LBC, które jako pierwsze poinformowało o zdarzeniu. Okoliczni mieszkańcy mówią o ogromnej panice. - Wszyscy krzyczeli - cytuje jednego z nich BBC.

Jak wynika ze źródeł Sky News w londyńskiej policji metropolitalnej, wszystko wskazuje na to, że sprawca celowo wjechał w grupę muzułmanów. W śledztwo zaangażowali się już funkcjonariusze z jednostki do zwalczania terroryzmu.

Autor: TG,mm//now,mtom / Źródło: reuters, PAP, telegraph.co,uk, bbc.co.uk