USS Mason znów otworzył ogień. Trzeci atak

Amerykański niszczyciel typu Alreigh Burke
Amerykański niszczyciel typu Alreigh Burke
US Navy
Amerykański niszczyciel podczas ćwiczeńUS Navy

Amerykański niszczyciel USS Mason krążący w pobliżu Jemenu po raz kolejny musiał się bronić przed atakiem. W jego kierunku wystrzelono "kilka" rakiet przeciwokrętowych. Załoga niszczyciela odparła atak, choć Pentagon nie ujawnił w jaki sposób. Mógł albo zestrzelić nadlatujące rakiety, albo je zmylić.

- Przemieszczający się po Morzu Czerwonym zespół naszych okrętów wykrył możliwy atak rakietowy i użył stosownych środków zapobiegawczych - oznajmił rzecznik Pentagonu, kmdr Gary Ross. - Nikt z załogi ani okręt nie ucierpieli. Zbieramy dokładniejsze informacje na temat incydentu - dodał.

Odpowiedź na atak

To już trzeci atak na USS Mason w ciągu tygodnia. Za każdym razem okręt musiał się bronić przed rakietami przeciwokrętowymi nadlatującymi od brzegu Jemenu. Szczegóły incydentów nie są jednak znane. US Navy udziela informacji na ich temat bardzo zdawkowo.

Nieco więcej wiadomo tylko na temat pierwszego ataku. Niszczyciel miał się przed nim obronić wykorzystując rakiety średniego i krótkiego zasięgu, oraz specjalne wabiki. Jeden nadlatujący pocisk został zniszczony, a drugi chybił celu.

W odpowiedzi na dwa poprzednie ataki, w czwartek inny niszczyciel US Navy, USS Nitze, zaatakował pociskami samosterującymi trzy nadbrzeżne stacje radarowe, które mogły wskazywać cel do ataku rakietami przeciwokrętowymi.

Amerykanie ani razu nie sprecyzowali, kto ich zdaniem jest sprawcą ataku. Wszystko wskazuje jednak na wspieranych przez Iran rebeliantów z ruchu Hutich. We wrześniu zaatakowali oni rakietami przeciwokrętowymi na tym samym obszarze jednostkę pomocniczą pływającą pod banderą Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która została zniszczona. Wcześniej pokazywali zdjęcia i nagrania magazynów z irańskimi kopiami chińskich pocisków C-802, służących właśnie do atakowania okrętów z lądu.

Jemen pogrążony w chaosie

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Ali Abda Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem jest pod kontrolą rządu uznawanego przez wspólnotę międzynarodową i popieranego przez Arabię Saudyjską. Jego władza jest jednak w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaida. A także – dążący do wzmocnienia swych wpływów w regionie Iran.

Autor: AG/tr / Źródło: PAP, USNI News

Źródło zdjęcia głównego: US Navy