Akt wandalizmu na polskim cmentarzu w Bykowni

Cmentarz w Bykowni upamiętnienia 3,5 tys. polskich ofiar NKWD na Ukrainie Twitter

Nieznani sprawcy pomazali w nocy z wtorku na środę czerwoną farbą cmentarz ofiar totalitaryzmu w Bykowni pod Kijowem. Próbowali też zniszczyć wejście na znajdujący się tam polski cmentarz wojenny. Ambasada RP w Kijowie wystosowała notę dyplomatyczną w tej sprawie. - Musimy się przede wszystkim dowiedzieć, jakie te działania miały charakter. Nasze kroki będą adekwatne do tego czynu - powiedziała premier Beata Szydło w reakcji na doniesienia o akcie wandalizmu.

Dyrektor kompleksu Bohdan Bilasziwski poinformował, że napisy wykonane czerwoną farbą zauważono w godzinach porannych w środę. Na miejscu pracuje już policja – powiedział.

- Na ukraińskiej i polskiej części cmentarza naniesiono napisy, wykonane farbą olejną. Na części polskiej namalowano "SS Galizien", a na ukraińskiej "OUN-UPA ku...a". Była też próba zniszczenia wejścia na polską część cmentarza. Ktoś próbował je podważyć łomem. Jedna kolumna przechyliła się, z drugą nic się nie stało – relacjonował Bilasziwski.

"Kroki adekwatne do czynu"

- Musimy się przede wszystkim dowiedzieć, jakie te działania miały charakter. Nasze kroki będą adekwatne do tego czynu - powiedziała premier Beata Szydło pytana w środę o akt wandalizmu w Bykowni. - Oczywiście nasze działania i nasze kroki będą adekwatne do tego czynu - powiedziała szefowa polskiego rządu.

- Musimy przede wszystkim dowiedzieć się, czy była to prowokacja, jakie te działania miały charakter, jak to się wydarzyło - podkreśliła.

Jak poinformowała w środowe popołudnie rzeczniczka polskiego MSZ Joanna Wajda, szef MSZ Witold Waszczykowski rozmawiał już o profanacji polskiego cmentarza w Bykowni ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Pawło Klimkinem.

Szef ukraińskiej dyplomacji potępił akt wandalizmu. Pawło Klimkin napisał na Twitterze, że "prowokatorzy poniosą za to odpowiedzialność".

Ambasada RP w Kijowie wystosowała tymczasem do MSZ Ukrainy notę dyplomatyczną w sprawie zniszczeń na cmentarzu. – Przesłaliśmy stronie ukraińskiej notę dyplomatyczną. Na miejscu pracuje grupa śledcza i czekamy na jej ustalenia – powiedział ambasador polski na Ukrainie Jan Piekło.

Dyplomata przypomniał o niedawnym incydencie w Hucie Pieniackiej, gdzie ponad dwa tygodnie temu wysadzono w powietrze pomnik pomordowanych tam Polaków. - Widać, że zaczyna to nabierać charakteru seryjnego. Incydent w Bykowni jest wyjątkowo obrzydliwy, bo w miejscu pamięci, a właściwie na tych grobach, pojawiły się wulgarne słowa. Cały czas śledzimy działania władz ukraińskich w tej sprawie – podkreślił ambasador.

Pomnik Polaków, pomordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka na zachodniej Ukrainie, zdewastowano w okolicach 8 stycznia. Znajdujący się tam krzyż został wysadzony w powietrze, a tablice z nazwiskami ofiar zamalowane farbą.

Lista katyńska

Cmentarz w Bykowni znajduje się w sosnowym lesie tuż za rogatkami Kijowa. Jest to miejsce upamiętnienia m.in. 3,5 tys. polskich ofiar NKWD na Ukrainie. To czwarta po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Charkowie i Miednoje nekropolia upamiętniająca polskie ofiary NKWD.

Centralnym elementem nekropolii w Bykowni jest ołtarz z nazwiskami ofiar, dzwon pamięci oraz symbole religijne podkreślające jego wielowyznaniowy charakter. W alejce okalającej cmentarz rozmieszczono indywidualne tabliczki: epitafia ofiar, zawierające stopień wojskowy, datę i miejsce urodzenia, przydział służbowy, zawód, funkcję państwową lub społeczną. Cmentarz otwarty został przez ówczesnych prezydentów Polski i Ukrainy, Bronisława Komorowskiego i Wiktora Janukowycza 22 września 2012 roku.

Dokładna liczba ofiar zbrodni NKWD znana jest dzięki ujawnieniu tzw. ukraińskiej listy katyńskiej. Lista zawiera dane 3435 aresztowanych polskich obywateli. Wysłano je w listopadzie 1940 roku z Ukrainy do centrali NKWD w Moskwie. Kopia dokumentu została przekazana polskim prokuratorom przez stronę ukraińską w 1994 roku, co umożliwiło rozpoczęcie poszukiwań szczątków ofiar.

W Bykowni pochowane są również ofiary stalinowskiego Wielkiego Terroru w latach 1937-1938. Największą grupę stanowią Ukraińcy i przedstawiciele innych narodowości Związku Radzieckiego - ofiary represji komunistycznych.

Byli to przede wszystkim tzw. wrogowie władzy sowieckiej, którzy zginęli przeważnie od strzału w głowę. Pochowani są tam na obszarze około pięciu hektarów.

Prezydent Andrzej Duda z małżonką w Bykowni
Prezydent Andrzej Duda z małżonką w Bykownitvn24

Autor: tas/adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Tagi:
Raporty: