Pierwszy taki test od lat. Sprawdzili bomby jądrowe

Test bomby termojądrowej B61
Test bomby termojądrowej B61
USAF
Bomby B61 są obecnie modernizowaneUSAF

Na pustynny poligon w stanie Nevada spadły dwie bomby termojądrowe B61. Eksplozji jednak nie było, bo ich rdzenie zostały zastąpione elektroniką pomiarową. Posłużyły do testu, który miał na celu sprawdzenie poprawność działania bomb. Jak zapewniają Amerykanie, egzamin bomby zdały. Podobnego nie przeprowadzano od końca zimnej wojny.

O przeprowadzeniu próby poinformowała Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Nuklearnego (NNSA), która odpowiada za bezpieczeństwo arsenału jądrowego i jego doskonalenie. Próba miała zostać przeprowadzona na początku października, ale poinformowano o niej z opóźnieniem.

Pierwsza taka próba od lat

Próbę przeprowadzono na poligonie Tanopah w stanie Nevada. Dwa bombowce strategiczne B-2 z bazy Whiteman zrzuciły po jednej testowej bombie B61. To obecnie najmniejsze amerykańskie ładunki termojądrowe. Niemal 200 takich jest rozmieszczonych w Europie, mogą zostać użyte przez inne kraje NATO w wypadku wojny.

Bomby zrzucone na poligon nie zawierały właściwego ładunku termojądrowego, ale dodatkową elektronikę przygotowaną w ten sposób, aby przetrwać uderzenie w ziemię i wbicie się w nią na głębokość kilkunastu metrów. Po wydobyciu zapisane w ten sposób informacje służą do oceny działania bomby. Chodzi o stwierdzenie, czy spada ona w założony sposób, a co za tym idzie umożliwia celne bombardowanie, oraz o to, czy jest w stanie niszczyć schowane głęboko pod ziemią bunkry.

Zrzucone bomby nie były najnowszymi, pochodziły jeszcze z czasów zimnej wojny. Sprawdzano je między innymi z uwagi na wiek. Wojsko i NNSA chcą wiedzieć, czy pomimo upływu czasu bomby działają jak powinny. Podobne testy przeprowadza się bardzo rzadko. Po zakończeniu zimnej wojny, czyli od początku lat 90., ich nie było.

Teraz czasy się jednak zmieniają. Amerykanie prowadzą prace nad poważnym zmodernizowaniem bomb B61. Wymieniają praktycznie wszystko, poza samym ładunkiem termojądrowym. Dzięki temu bomby staną się znacznie celniejsze, bo będą naprowadzane przy pomocy GPS. Docelowo trafią do arsenałów w Europie i będą je mogły wykorzystać inne kraje NATO.

Autor: mk//rzw / Źródło: NNSA, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: US DoD