Salamoua "skopali jak psa". Rosę znaleźli w aucie

"Skopali mnie na ziemi jak psa". HRW: imigranci z Calais twierdzą, że są prześladowani przez policję
"Skopali mnie na ziemi jak psa". HRW: imigranci z Calais twierdzą, że są prześladowani przez policję
tvn24
Imigranci mieszkają w Calais na ulicachtvn24

Migranci koczujący w portowym mieście Calais we Francji padają ofiarą prześladowań i nadużyć ze strony francuskiej policji - podaje organizacja Human Rights Watch.

Pochodzą głównie z Sudanu, Erytrei i Etiopii, marzą o lepszym życiu w Wielkiej Brytanii. Od Wysp dzieli ich jedynie kanał La Manche. Ci, którym nie udało się go przekroczyć, żyją na ulicach francuskiego miasta lub jego peryferiach w prowizorycznych obozowiskach.

CZYTAJ: Koczują w porcie, marzą im się Wyspy. Powstrzyma ich nowy płot

- Starający się o azyl i migranci nie powinni doświadczać przemocy we Francji i nikt, kto wystąpił o azyl, nie powinien mieszkać na ulicy - twierdzi Izza Lefhtas, researcher HRW ds. Europy Zachodniej. Organizacja HRW w listopadzie rozmawiała z 44 osobami starającymi się o azyl, którzy mieszkają w Calais. Wśród nich było troje dzieci. Twierdzą oni, że doświadczają przemocy ze strony policji.

"Znaleźli mnie w ciężarówce"

25-letnia Rosa twierdzi, że pochodzi z Erytrei. Została dotkliwie pobita przez policję, kiedy ukryła się w ciężarówce na autostradzie. - Policja sprawdziła samochód i mnie znalazła. Błagałam: Proszę, pomóżcie mi - mówiła w rozmowie z HRW. Dodała, że policjanci zaczęli ją bić, wypadła z samochodu, więc zaczęli ją kopać. Kobieta straciła przytomność i obudziła się w szpitalu, czeka na operację nogi.

HRW nie była w stanie ustalić przyczyny odniesionych przez nią ran.

28-letni Salamou z Erytrei twierdzi, że także został pobity przez policję. Powiedział HRW, że szedł ulicą kiedy został napadnięty przez francuskich funkcjonariuszy, skopany pobity pałką. Śmiali się, kiedy prosił o pomoc. - Skopali mnie na ziemi jak psa - powiedział Salamou.

"Mam bardzo zły obraz Francji"

- Są dobrzy i źli policjanci - powiedział w rozmowie z HRW 17-letni Ahmed Ibrahim z Sudanu. Nastolatek mieszka w tymczasowym obozie w Calais. Twierdzi, że został wykopany z samochodu, po tym jak razem z kolegą schronił się w nim przed deszczem. - Chciałem wystąpić o azyl, ale z powodu przemocy wolałbym raczej, by wysłano mnie do Sudanu. Nie chcę zostać we Francji. Policja cię bije, ludzie rzucają jajkami. Mam bardzo zły obraz Francji - wyjaśnił.

Z kolei Mohammed z Sudanu twierdzi, że policjanci niespodziewani uderzyli go w plecy pałką. - Zacząłem biec i wpadłem do dziury. Policjanci wezwali karetkę pogotowia. Spędziłem 20 dni w szpitalu ze złamanym w trzech miejscach barkiem - powiedział.

Autor: pk / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: HRW