Na wrak trafiła załoga okrętu hydrograficznego Marynarki Wojennej ORP Arctowski na początku września tego roku. Jednostkę o długości prawie 60 metrów dość wyraźnie widać na zdjęciach sonarowych. Przełamany na dwie części leży na głębokości 70 metrów. Widoczne są elementy nadbudówki, relingi, pokład rufowy oraz liczne fragmenty sieci i olinowania. Wyraźnie przypomina sylwetkę niemieckiego trałowca.
Nie ma pewności
Mimo to marynarze są ostrożni i nie chcą jeszcze oficjalnie mówić o znalezisku jako o jedynym zatopionym przez Marynarkę Wojenną okręcie III Rzeszy podczas kampanii wrześniowej.
- Nawet, jeśli zdjęcia dają 99 proc. pewności to nadal nie jest to całkowita pewność – przestrzega Czesław Cichy z biura prasowego MW. – Mogę jedynie powiedzieć, że rzeczywiście odnaleźliśmy wrak, którym prawdopodobnie jest właśnie M-85, ale pewności nie mamy. Dokumentację analizuje biuro hydrograficzne – dodaje.
Odnaleziony po 74 latach?
M-85 został zwodowany w kwietniu 1918 roku. Był jednym z największych okrętów swojej klasy zbudowanych w czasie I Wojny Światowej. We wrześniu 1939 roku jednostka brała udział w ataku na Polskę. Wchodził w skład 7. flotylli poławiaczy min. Jednym z jego zadań było blokowanie polskiej bazy wojennomorskiej w Helu.
Później zgodnie z przeznaczeniem wyszukiwał i niszczył zapory minowe ustawione przez Marynarkę Wojenną RP. Zatonął bardzo szybko po tym jak 1 października 1939 roku wpłynął na minę postawioną wcześniej przez polski okręt podwodny ORP „Żbik”. Przez prawie 74 lata miejsce jego zatonięcia było nieznane.
- Można powiedzieć, że w realiach polskiej walki obronnej w 1939 roku to ma duże znaczenie, może nie tyle militarne, ale na pewno symboliczne - przyznaje por. Dominik Iwen, hydrograf z ORP Arctowski, który przez dwa dni porównywał obraz sonaru z archiwalnymi fotografiami.
Wrak leży na dnie kilka mil północ od Jastarni:
Wyjątkowe znalezisko hydrografów
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: md/iga / Źródło: TVN24 Pomorze; hydrografpolski.pl
Źródło zdjęcia głównego: ORP Arctowski