Systemowi bez wątpienia przyniesie to ulgę - prokuratorzy zajmą się poważnymi kradzieżami, a nie - jak mówią teraz - drobnicą. Szybciej też powinny zapadać wyroki, bo orzekać mają sądy grodzkie, w których spraw jest po prostu mniej. Tyle jest plusów proponowanych zmian, czas na minusy. Rząd szykuje zmianę kodeksu karnego, polegającą na podniesieniu granicy przestępstwa z 250-ciu złotych do tysiąca. Zmiany krytykuje PiS i ci, którzy już teraz mają problem ze ściganiem drobnych złodziei i chuliganów.