Papież krytykowany za słowa o biciu dzieci. "Tej wypowiedzi nie da się usprawiedliwić"

Kontrowersje po słowach papieża o roli ojca i biciu dzieci
Kontrowersje po słowach papieża o roli ojca i biciu dzieci
tvn24
Papież Franciszek mówił o roli ojca w wychowywaniu dziecitvn24

Nie opadł jeszcze kurz po ostatnich kontrowersyjnych wypowiedziach papieża, a Franciszek znów zaskakuje wiernych. Tym razem słowami o roli ojca w rodzinie. Materiał magazynu "Polska i Świat".

- Kiedyś podczas jednego ze spotkań rodzinnych jeden z ojców powiedział: czasami muszę uderzyć dzieci, ale nigdy nie biję ich po twarzy, aby ich nie poniżyć – jakie to piękne. Ten ojciec ma poczucie godności swoich dzieci. Musi ukarać, czyni to sprawiedliwie i idzie dalej - mówił papież. W najnowszej katechezie padały wprawdzie słowa o ojcowskiej mądrej stanowczości, cierpliwości i miłosierdziu - ale to właśnie te - o karach cielesnych - wybrzmiały najgłośniej.

"Papież nie jest tu nieomylny"

- Tej wypowiedzi nie da się usprawiedliwić, no ale papież nie jest tu nieomylny - komentuje Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego". Są jednak i tacy, którzy z papieżem się zgadzają. Pan Janusz Wardak - ojciec dziewiątki dzieci - klapsa dopuszcza. Ale przyznaje, że to ostateczność. - Przede wszystkim rodzic powinien budować swój autorytet w taki sposób, żeby klapsy zwyczajnie nie były konieczne. Tzn. powinien być konsekwentny, powinien umieć się z dzieckiem komunikować - podkreśla. Zdaniem dominikanina - ojca Gużyńskiego - Franciszkowi wcale nie o bicie dzieci chodziło. Zwraca uwagę na inną część papieskiej wypowiedzi. - Ten zwrot - que bello - jakie to piękne i co jest piękne dla papieża: szacunek ojca do dziecka i poszanowanie godności dziecka - zaznacza o. Paweł Gużyński. Bo w opowieści papieża ojciec, kiedy już musi uderzyć - nie bije dziecka po twarzy.

"Najmniejszy klaps szkodzi"

- Czy to w twarz, czy w plecy, czy w pupę - narusza jego elementarną godność, narusza integralność jego ciała - twierdzi psychoterapeutka Barbara Choroszewska. Podobnego zdania jest prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz. - Najmniejszy klaps szkodzi - każdy klaps. Nie ma czegoś takiego jak wychowawczy klaps, jak dobry klaps, jak pozytywny klaps. Nie - podkreśla. Z badań wynika, że ponad 60 procent Polaków w klapsach nie widzi niczego złego. Papieska katecheza - tak jak powinna - dała do myślenia. Interpretacja - należy do wiernych.

Autor: eos/tr / Źródło: tvn24