Wygrana polskiego rządu w Brukseli

Premier Beata Szydło przybyła na szczyt w Brukseli
Premier Beata Szydło przybyła na szczyt w Brukseli
EBS
Plany polskiego rządu w Brukseli nie powiodły się EBS

Z różnych stron dobiegają głosy o porażce polskiego rządu. Komentarze różnią się głównie przymiotnikami określającymi skalę porażki. Niektórzy mówią, że jest katastrofalna. Inni, że miażdżąca. Tyle tylko, że autorzy tych komentarzy sami wyznaczają cele, które polski rząd miał osiągnąć, nie zastanawiając się, jakie było prawdziwe zadanie Beaty Szydło i Witolda Waszczykowskiego. Jeśli przyjmiemy, że chodziło o wygraną w głosowaniu, lub o przekonanie do kandydatury Saryusz-Wolskiego, to oczywiście możemy mówić o przegranej. Tylko, że cel nigdy nie był taki. Plan, który zarysował prezes PiS został wykonany w stu procentach. I za to należą się kwiaty. Komentarz Macieja Sokołowskiego, korespondenta TVN24 BiS w Brukseli.

Nie chodziło o wygraną Jacka Saryusz-Wolskiego, bo nigdy nie było to realne. Nawet wysłany z misją do Brukseli minister Waszczykowski nie przykładał się do swojej roli.

To prawda, spotkał się z szefami dyplomacji państw Grupy Wyszehradzkiej, ale wcale nie przekonywał ich do głosowania na kandydata polskiego rządu. Dzień po rozmowach, szefowie czeskiego i słowackiego MSZ przyznawali, że nie poświęcali zbyt dużo czasu na dyskusję o Saryusz-Wolskim. Witold Waszczykowski powiedział, że jest kandydatem i tyle.

Polski minister miał też zabiegać o głosy kolegów z Beneluxu, ale po spotkaniu Holender mówił dziennikarzom, że nawet nie wie kim jest Jacek Saryusz-Wolski i nigdy o nim nie słyszał. Zresztą, sam szef MSZ, w Brukseli szczerze przyznał, że nie interesuje go kto popiera polskiego kandydata, ważne, że kandydat jest i już.

Jaki był więc realny cel polskiej ofensywy? Przede wszystkim trzeba zapomnieć o dużych stratach na arenie międzynarodowej, bo to zostało wliczone w koszty.

Zyski dla PiS mają dopiero się pojawić na rynku krajowym, a dyplomacja posłużyła tu jedynie jako środek do osiągania celu w wewnętrznej polityce.

Efekt pierwszy, to uderzenie w Donalda Tuska. Nawet nie zabranie mu stanowiska, ale zbudowanie prostego skojarzenia: Tusk to kandydat Niemiec.

Od teraz każda wypowiedź szefa Rady Europejskiej na temat sytuacji w Polsce będzie kwitowana krótko: to stanowisko niemieckie, zachodnie, na pewno nie polskie. Gdy Donald Tusk w grudniu 2019 roku wróci do Polski, i jeśli będzie chciał wystartować w wyborach prezydenckich, to kampania będzie przebiegała według podziału: kandydat Polski kontra kandydat Berlina. A nawet jeśli za Tuskiem zagłosowało 27 państw, nawet jeśli głosy poparcia płynęły z Czech, Litwy czy Hiszpanii, to przecież nie ma znaczenia. Witold Waszczykowski już zapowiedział, że prześledzi naciski, jakie Niemcy wywierały na inne kraje przed głosowaniem. Bo przecież Unia Europejska to tak naprawdę niemiecki instrument panowania nad Europą.

"Przegrała Unia"

I tu dochodzimy do drugiego celu akcji Warszawy. "Przegrała Unia" - mówi na konferencji premier Beata Szydło. Od czwartku słyszymy, że UE jest niedemokratyczna (bo 27:1 to nie jest demokracja), że Unia nie przestrzega zasada, że nie liczy się ze zdaniem Polski, że ignoruje polskiego kandydata.

A pamiętajmy, że Komisja Europejska cały czas prowadzi wobec naszego kraju procedurę, która może zakończyć się wnioskiem o nałożenie sankcji. Taki wniosek może trafić właśnie do Rady Europejskiej. Tej samej, która łamie zasady, ignoruje głos Warszawy i nie liczy się z naszym zdaniem. Cel zrealizowany - każda decyzja takiej Rady zostanie przez polski rząd zignorowana, konkluzje nie zostaną podpisane, a szczyt zerwany. Przynajmniej według rządu PiS, który właśnie przygotował sobie grunt do zaostrzenia konfliktu z Brukselą. Jarosław Kaczyński, każdego 10 dnia miesiąca przemawia na Krakowskim Przedmieściu, zapewniając, że wkrótce Polska wygra, że "zwyciężymy".

Z każdym miesiącem, jaki mija od wygranych wyborów te słowa tracą na sile, bo z kim jeszcze może wygrać partia, która już wszystko wygrała? Od czwartku może wygrać z Unią, niedemokratyczną i niemiecką, gdzie rządzą układy i Donald Tusk.

Autor: Maciej Sokołowski / Źródło: TVN24 BiS

Tagi:
Magazyny:
Raporty: