Mucha: PiS gra referendum, żeby mieć lepszy wynik w wyborach

Mucha i Mastalerek byli gośćmi "Faktów po Faktach"
Mucha i Mastalerek byli gośćmi "Faktów po Faktach"
Źródło: tvn24
- PiS chce instrumentalnie wykorzystać referendum do tego, by polepszyć swój własny wynik wyborczy - uważa rzeczniczka sztabu PO Joanna Mucha, która była gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Jej zarzuty odpierał rzecznik sztabu PiS Marcin Mastalerek.

We wrześniowym referendum Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: dot. wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii z budżetu państwa i zmian w prawie podatkowym.

Pojawiły się postulaty, by dopisać do niego kolejne trzy pytania - o wiek emerytalny, obowiązek szkolny 6-latków i Lasy Państwowe - bądź zorganizować kolejne referendum.

PiS poinformowało, że w czwartek prezydent Andrzej Duda podejmie decyzję w tej sprawie.

Joanna Mucha spodziewa się, że prezydent zdecyduje, iż kolejne referendum odbędzie się 25 października, czyli w dniu wyborów parlamentarnych.

- PiS robi wszystko, by odwrócić uwagę od referendum z 6 września. PiS nie chce mówić Polakom, że nadal chce żeby partie polityczne były finansowane z budżetu państwa, nie chce powiedzieć, że jest przeciwko jednomandatowym okręgom wyborczym, mimo tego że wielu Polaków takiej zmiany się domaga - powiedziała.

W jej ocenie, Prawo i Sprawiedliwość chce "instrumentalnie wykorzystać referendum do tego, by polepszyć swój własny wynik wyborczy".

Rzeczniczka sztabu PO komentowała pomysł, aby referendum zorganizować wraz z wyborami 25 października. Zwróciła uwagę, że nigdy w Polsce nie było sytuacji, w której referendum odbywałoby się tego samego dnia co wybory. W jej ocenie taka praktyka jest "bardzo daleko idącym nadużyciem demokracji."

"Nie chcecie dotacji, to oddajcie"

Rzecznik sztabu PiS Marcin Mastalerek nie chciał powiedzieć, jakiej decyzji prezydenta się spodziewa.

- Jestem przekonany, że pan prezydent Duda będzie rzecznikiem inicjatyw obywatelskich i uszanuje głos sześciu milionów obywateli - powiedział. Zaznaczył, że jeśli referendum odbędzie się razem z wyborami, to będzie to dużo tańsze rozwiązanie. Wyjaśnił też, że jego partia jest od wielu lat przeciwko JOW-om. - Jesteśmy przeciwko, bo po pierwsze uważamy, że podzielą Polskę, a po drugie wykluczają mniejsze partie - powiedział.

Dodał, że PiS jest za finansowaniem partii z budżetu państwa. - My jesteśmy konsekwentnie za europejskimi standardami, a wy za białoruskimi i ukraińskimi - zarzucił Joannie Musze. - PO szła do wyborów mówiąc, że nie weźmie dotacji i subwencji z budżetu państwa, później te pieniądze wzięła. Przez kilkanaście lat wzięliście ćwierć miliarda złotych, nie chcecie dotacji, to oddajcie - mówił.

Autor: db//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: