Zdemolował karetkę, napadł na ratownika i policjanta. Wcześniej zaatakował przechodnia

Ratownicy z podkrakowskiej Skawiny niedzielny dyżur mogą zaliczyć do tych trudnych. Zostali wezwani do centrum miasta. Zgłaszający twierdził, że przy drodze leży potrącony mężczyzna.

- Na miejsce pojechał radiowóz i karetka pogotowia. Okazało się, że mężczyzna nie został potrącony, jednak miał obrażenia zewnętrzne. Został zabrany do karetki, celem opatrzenia – relacjonuje Anna Zbroja z małopolskiej policji.

Wtedy sytuacja przybrała nieoczekiwany przebieg. O zajściu mówi nam jego bezpośredni świadek, który jechał drogą, gdy doszło do incydentu.

- To droga jednokierunkowa, dlatego musiałem poczekać przed karetką. Wszystko wyglądało tak, jakby już miało się kończyć. Po chwili karetka zaczęła się trząść, a mężczyzna głową wybił szybę – relacjonuje pan Tomasz, któremu udało się nagrać zajście, w rozmowie z tvn24.pl.

Do akcji wkroczyli policjanci. – Mężczyzna zaatakował funkcjonariusza i ratownika. Znieważył ich i szarpał się – mówi Zbroja. W końcu sytuacja została opanowana, ratownicy musieli mężczyznę opatrzyć, bo ten wybijając szybę, doznał obrażeń głowy.

Mężczyzna był pijany, w organizmie miał prawie 2 promile alkoholu. Ratownicy ze Skawiny, którzy zajście opisali na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych dodają, że mężczyzna prawdopodobnie mógł być też pod wpływem środków odurzających.

We wtorek w wielickiej prokuraturze mężczyzna usłyszał szereg zarzutów. Do części z nich się przyznał.

25-latek będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta i ratownika, kierowania gróźb oraz zniszczenie mienia.

Okazuje się też, że zanim doszło do incydentu w ambulansie, 25-latek zaatakował przechodnia. Tej osobie udało się jednak obronić, stąd obrażenia na ciele mężczyzny. W związku z napaścią usłyszał też zarzut usiłowania rozboju, za co grozi mu 12 lat więzienia.

Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków