Pierwszy taki przypadek. Kim zwraca się bezpośrednio do Trumpa, nazywa go "ramolem"


Korea Północna rozważy stanowczą, "najostrzejszą w dziejach" reakcję na groźbę totalnego zniszczenia KRLD, na jaką pozwolił sobie prezydent USA Donald Trump podczas wtorkowego wystąpienia na forum ONZ - oświadczył w piątek przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Koreańska agencja KCNA udostępniła zdjęcie pokazujące dyktatora mającego bezpośrednio odczytywać groźby w kierunku Trumpa. "The New York Times" pisze, że to pierwszy taki przypadek.

Oświadczenie przywódcy KRLD, w którym nazwał on prezydenta Trumpa "psychicznie obłąkanym, amerykańskim ramolem" i "nienadającym się na przywódcę Stanów Zjednoczonych" politykiem, zostało podane do wiadomości publicznej za pośrednictwem Koreańskiej Centralnej Agencji Prasowej, KCNA.

Kim - jak pisze "The New York Times" - nazwał też Trumpa "łotrem i gangsterem lubującym się w większym stopniu w zabawach z ogniem niż w polityce".

- Przerażony pies szczeka głośniej - dodał, odnosząc się do ostatniego przemówienia amerykańskiego prezydenta w Nowym Jorku.

"Najdzikszy sposób wypowiedzenia wojny"

Kim Dzong Un zapowiedział też, że Donald Trump "słono zapłaci za swe słowa". - Jako człowiek reprezentujący KRLD przed światem, odpowiedzialny za godność i honor mego kraju, społeczeństwa i honor własny, uczynię wszystko, co w mej mocy, by człowiek, w którego prerogatywach mieści się naczelne dowództwo w USA, odpowiedział za swą przemowę – wskazał przywódca Korei Północnej.

W ocenie Kim Dzong Una wystąpienie prezydenta Trumpa na 72. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ 19 września, w którym prezydent USA przedstawił swą koncepcję polityki zagranicznej to "najdzikszy sposób wypowiedzenia wojny, jaki znamy z dziejów".

Trump ostrzegał we wtorek przywódcę Korei Północnej, że kontynuacja programu nuklearnego byłaby "samobójczą misją" i zagroził, że Stany Zjednoczone w przypadku ataku KRLD będą zmuszone "całkowicie zniszczyć" ten kraj.

- Jego (Trumpa - red.) uwagi nie przeraziły mnie i nie zatrzymają w dążeniu do celu, a tylko pogłębiły przeświadczenie, że wybraliśmy właściwą drogę i że nie wolno mi z niej zbaczać - podkreślił Kim, którego podczas wystąpienia w ONZ Trump złośliwie nazwał "Rocket Man" - od tytułu słynnego hitu Eltona Johna.

Agencja KCNA, wraz z wydaniem oświadczenia przywódcy Korei Północnej, udostępniła też zdjęcie Kim Dzong Una siedzącego za biurkiem. Trzyma on w rękach kartki, patrzy w obiektyw aparatu lub kamerę przed sobą i wydaje się bezpośrednio odpowiadać na ostatni atak Trumpa.

Sankcje dla krajów współpracujących

W swym piątkowym oświadczeniu Kim Dzong Un nie odniósł się do informacji o wydaniu przez prezydenta Trumpa w czwartek dekretu przewidującego rozszerzenie możliwości nakładania sankcji na osoby i firmy, w tym banki, które finansują i ułatwiają handel z Koreą Północną.

Zgodnie z dokumentem w gestii resortu finansów leżeć będzie nakładanie sankcji na banki realizujące transakcje powiązane z handlem z Koreą Północną. - Zagraniczne banki będą miały jasny wybór, czy chcą prowadzić handel z nami, czy z Koreą Północną - powiedział Trump dziennikarzom w Nowym Jorku przed spotkaniem z przywódcami Japonii i Korei Południowej.

Według Trumpa celem jest odcięcie źródeł dochodów, "z których finansowane są północnokoreańskie dążenia do opracowania najbardziej śmiercionośnej broni, jaką zna ludzkość". Powiedział, że USA mogą się skoncentrować na północnokoreańskim przemyśle tekstylnym, rybołówstwie, technologii informacyjnej oraz na przemyśle wytwórczym. Celem będzie też północnokoreańska żegluga. Reuters odnotowuje, że prezydent USA nie wspomniał w tym kontekście o ropie naftowej.

11 września Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie rozszerzyła sankcje wobec Korei Północnej, zakazując jej eksportu tekstyliów i ograniczając jej import ropy naftowej. Była to reakcja na podziemne zdetonowanie w tym państwie 3 września potężnego ładunku nuklearnego i przeprowadzenie w kilkanaście dni później kolejnej próby rakiety balistycznej o znacznym zasięgu.

Prezydent USA Donald Trump przedstawił we wtorek założenia swojej polityki "Ameryka przede wszystkim", występując na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Mówił w nim między innymi o problemie zagrożenia ze strony Korei Północnej, o Iranie i Wenezueli. Amerykańska prasa jest podzielona w ocenie wystąpienia prezydenta USA Donalda Trumpa podczas debaty generalnej Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Zwolennicy oceniają je jako bardzo dobre, pewne i przemyślane, według krytyków było mroczne i trąciło autorytaryzmem.

Przemówienie Trumpa na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ po przemówieniu w Arabii Saudyjskiej w czerwcu i wystąpieniu w Warszawie w lipcu tego roku było trzecią ważną prezentacją zasad jego polityki zagranicznej, którą Biały Dom nazywa "pryncypialnym realizmem".

Autor: mart/adso / Źródło: PAP, New York Times

Tagi:
Raporty: