Mauer: Do złota zabrakło milimetra

Dokładnie 16 lat temu, po pierwszej konkurencji igrzysk olimpijskich, większośc kibiców po raz pierwszy usłuszało o Renacie Mauer-Różańskiej. Polka została mistrzynią olimpijską w strzelctwie, choć przed igrzyskami nie dawano jej na medal większych szans. Tak samo jak w sobotę Sylwii Bogackiej. Polka, po niesamowitym pojedynku z dwiema Chinkami, wywalczyła srerbny krążek. - Możemy być z Sylwii bardzo dumni - komentowała na gorąco występ swojej następczyni szczęśliwa Mauer.
Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską
Dowiedz się więcej:

Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską

Renata Mauer-Róźańska złoty medal w konkurencji strzelania z karabinka pneumatycznego z 10 metrów zdobyła na igrzyskach w Atlancie. Do powtórzenia jej sukcesu Bogackiej zabrakło w sobotę bardzo niewiele - kilka milimetrów. Polka prowadziła do siódmej z dziesięciu serii.

Ale drugie miejsce to i tak - jak podkreślała chwilę po starcie Bogackiej Renata Mauer-Różańska - olbrzymi sukces. - W finale było bardzo ciasno, widać to było po każdym strzale. Wszyscy mogli zaobserwować w sobotę jak emocjonujące może być strzelectwo - mówiła z uśmiechem na antenie TVN24.

Mauer "dumna"

O wygranej Chinki Yi Siling zdecydował jej zdaniem "większy łut szczęścia". - Różnica między nią a Polką ostatecznie wyniosła 0,7 punktu. To jest około milimetra. Proszę więc sobie wyobrazić: dziesięć serii strzałów z odległości 10 metrów i około milimetra różnicy - tłumaczyła Mauer-Różańska.

Jak dodała, w sobotę "widać było, że Sylwia jest w bardzo dobrej formie". - Dała z siebie wszystko. Zaprezentowała bardzo wysoki poziom i dużą odporność psychiczną. Możemy być z niej bardzo dumni.

Autor: ŁOs//mat / Źródło: TVN 24

Czytaj także: