"PO to partia władzy, nie obciachu. Dlatego młodym ludziom może się źle kojarzyć"

Gościem "Kropki nad i" był Grzegorz Schetyna
Gościem "Kropki nad i" był Grzegorz Schetyna
Źródło: tvn24
PO nie jest partią obciachu, jest partią władzy, młodym ludziom kojarzy się z partią, która sprawuje władzę ostatnie osiem lat. Kojarzy się i dobrze, i źle. Jak to władza - przekonywał w "Kropce nad i" minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.

- Myślę, że młodzi ludzie w ogóle odrzucili wariant PO i PiS, stąd tak dobry wynik Pawła Kukiza. W drugiej turze jego wyborcy albo nie poszli głosować, albo poparli Andrzeja Dudę, przedstawiciela partii opozycyjnej - mówił szef dyplomacji Monice Olejnik.

Schetyna przekonywał, że Platforma Obywatelska nie jest "partią obciachu". - Jest partią władzy, młodym ludziom kojarzy się z partią, która sprawuje władzę. Kojarzy się i dobrze, i źle. Jak to władza. Częściej źle w miarę upływu czasu - to jest koniec drugiej kadencji i rzeczywiście to skojarzenie nie było (ostatnio - red.) dobre - powiedział.

- Młodzi mogą nie pamiętać rządów Prawa i Sprawiedliwości, kiedy PiS był „partią obciachu”. To się zmieniło. Jest nowe pokolenie wyborców. Dziś prawdziwym wyzwaniem każdej partii jest dotrzeć do młodych ludzi - zaznaczył polityk PO.

To nasza porażka

Schetyna przyznał, że porażka Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich to porażka Platformy Obywatelskiej.

- To był jej kandydat. To odpowiedzialność Platformy i musimy to przyjąć na swoje sumienie i z tym się rozliczyć. Nie jestem zwolennikiem nerwowych ruchów. Lepiej postawić rzetelną diagnozę i porozmawiać w otwarty sposób - powiedział.

Minister spraw zagranicznych podkreślił, że szef sztabu wyborczego prezydenta Komorowskiego, Robert Tyszkiewicz, został wskazany właśnie przez głowę państwa.

- Tyszkiewicz nie jest moim człowiekiem, został wybrany przez prezydenta. Spoczywała na nim ogromna odpowiedzialność. On przegrał ten bój - powiedział.

Schetyna liczył na zwycięstwo Komorowskiego

Szef MSZ przyznał, że "do późnego popołudnia w niedzielę" liczył, iż prezydentowi Komorowskiemu uda się odrobić straty do Andrzeja Dudy.

- Druga tura w wykonaniu prezydenta była dużo lepsza, bardziej energiczna. Było mi smutno, ale musimy z tym żyć - podkreślił.

- Faworytem w wyborach był prezydent Komorowski. Wszyscy myśleli, że te wybory są już rozstrzygnięte. To jest wielka lekcja, także pokory. Przegraliśmy wszyscy, dlatego musimy wyciągnąć z tego wnioski. To jest nauczka na następne wybory. To jest odpowiedź młodego pokolenia. Nie interesuje ich, kto za kim stoi, chcą konkretu - czy będą mieć szansę na pracę i czy będą mogli zarabiać więcej niż 1500 złotych. Polacy chcą pełnej odpowiedzi na wszystkie pytania - powiedział Schetyna.

Na jesień wybory parlamentarne

Szef polskiej dyplomacji przyznał, że słabo zna prezydenta elekta. Dodał, że Andrzej Duda będzie musiał odnieść się do obietnic, które złożył w kampanii. Zapewnił przy okazji, że stara się być pomocnym w organizowaniu pierwszych kroków organizacyjnych i logistycznych Dudy.

- Chęć bycia prezydentem wszystkich Polaków to wielkie wyzwanie - zaznaczył w nawiązaniu do zapowiedzi nowego prezydenta.

- Wielkim wyzwaniem będzie też kampania parlamentarna Prawa i Sprawiedliwości, bo już w czasie tej kampanii zostało złożonych bardzo dużo obietnic - podkreślił.

- Trzeba znaleźć (w PO - red.) osobę, która stanie na czele sztabu i będzie miała szanse na zatrzymanie PiS. W Platformie jest sporo ludzi, którzy się angażują i mają sukcesy w regionach. To są osoby, które powinny trafić na pierwszą linię - przekonywał szef MSZ.

Zdaniem Grzegorza Schetyny prezydent Komorowski nie powróci jako lider Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach.

- Na pewno będzie zaangażowany w kampanię parlamentarną PO. Wkrótce będziemy wiedzieć, w jaki sposób. Byli prezydenci są potrzebni w życiu publicznym. Oni muszą sobie znaleźć miejsce. To jest pytanie do Bronisława Komorowskiego. Nie sądzę, żeby on wrócił w sposób „parlamentarny” - stwierdził.

Autor: kło//plw / Źródło: tvn24

Czytaj także: