Polityk PiS był pytany o ostatnie wizyty w Polsce sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda oraz wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Po spotkaniach z polskimi władzami obaj przekonywali, że punktem wyjścia dla rozwiązania konfliktu wokół TK jest publikacja ostatniego wyroku Trybunału i wcielenie go w życie.
- Uwagi zarówno pana Jaglanda, jak i pana Timmermansa, są dla nas ważne, ale nie są dla nas w żaden sposób wiążące - mówił Brudziński, który dodał, że szanuje te opinie, podkreślając jednak, że nie są one niczym więcej. Dodał, że spór o Trybunał zostanie rozwiązany na podstawie polskiego prawa i polskiej konstytucji.
- Gdyby zarządzanie dzisiaj państwem miało wyglądać w ten sposób, że podejmujemy decyzje - jako politycy, parlamentarzyści - pod wpływem jednej czy drugiej sugestii bardziej lub mniej ważnego polityka europejskiego, to na cóż by nam był parlament, wybory, polska konstytucja, urząd prezydenta? - pytał wicemarszałek Sejmu.
Jednocześnie podkreślił, że nie ma nic przeciwko wizytom zagranicznych polityków i urzędników w Warszawie, bo - jego zdaniem - dzięki temu mają oni doskonałą okazję do tego, by przekonać się, że demokracja w Polsce ma się "znakomicie".
"Schetyna przyjął zabójczą strategię"
Brudziński komentował także efekty zeszłotygodniowego spotkania liderów partii w sprawie Trybunału. Wicemarszałek Sejmu przekonywał, że konflikt wokół tej instytucji w rzeczywistości służy opozycji.
- (Schetyna - red.) przyjął bardzo błędną i zabójczą, z punktu widzenia interesów Rzeczypospolitej, strategię bycia liderem opozycji totalnej - mówił polityk PiS.
Pytany z kolei o przewodniczącego Nowoczesnej, odpowiedział, że o Ryszardzie Petru jest w stanie powiedzieć "bardzo wiele dobrych słów". - Jest niezwykle elokwentny, czego najlepszym dowodem jest wygrana plebiscytu radiowej Trójki "Srebrne usta" - mówił Brudziński.
Polityk dodał przy tym, że cieszy się, iż opozycja usiadła do rozmów o Trybunale. Jednocześnie jednak przekonywał, że partie opozycyjne oraz prezes TK prof. Andrzej Rzepliński mają tyle samo instrumentów do rozwiązania konfliktu, co strona rządowa.
- Szanse na porozumienie są praktycznie w zasięgu ręki - zapewniał Brudziński.
"Nie jest rolą polityka zmuszać kobiety do heroizmu"
Wicemarszałek był też pytany o trwającą dyskusję na temat wprowadzenia w Polsce całkowitego zakazu aborcji. Przypomniał, że rząd nad takim projektem nie pracuje, bo to inicjatywa pozarządowa. Dodał jednak, że PiS zobowiązał się do szanowania projektów obywatelskich i tak też będzie w tym przypadku.
Podkreślił, że jeśli projekt ustawy ostatecznie trafi już do Sejmu, zagłosuje nad nim "w zgodzie ze swoim sumieniem".
- Moje sumienie w tej sprawie formowali kapłani, którzy mówili, że nie jest rolą polityka zmuszać kobiety do heroizmu - tłumaczył Brudziński.
Jak mówił, nie wyobraża sobie, by przepisami prawa karnego rozstrzygać sytuacje, w których kobieta musi wybierać między swoim życiem a życiem swojego nienarodzonego dziecka.
Zobacz cały program:
Brudziński: uwagi Jaglanda i Timmermansa są dla nas ważne, ale nie wiążące
Autor: ts//gak,tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24