Spawacz chciał wysadzić elektrownię jądrową?


Szwedzka policja aresztowała dwóch robotników elektrowni atomowej w Oskarshamn. Jeden z nich próbował wnieść na teren zakładów silny materiał wybuchowy.

Pierwszego z robotników zatrzymała rano ochrona elektrowni. Jak informuje policja, miał przy sobie niewielką ilość niebezpiecznego ładunku wybuchowego - nadtlenek triacetonu (TATP).

Substancja ta łatwo wybucha w zmieniających się warunkach fizycznych - pod wpływem ciepła, uderzenia czy nawet wstrząsu, a jego siła rażenia podobna jest do trotylu. Z racji łatwości wyprodukowania TATP jest popularny wśród terrorystów. Użyto go między innymi w atakach terrorystycznych w lipcu 2005 roku w Londynie.

Spawacza przewieziono na przesłuchanie do miasta Kalmar. Po przesłuchaniu robotnik został aresztowany. Aresztowano również jego kolegę, gdyż, jak powiedziała policja, "zaistniała wątpliwość co do właściciela torby" z TATP.

Jedna z trzech elektrowni

Elektrownia w Oskarhamn, której właścicielem jest niemiecki koncern E.ON i fiński Fortum, pracuje normalnie i załoga nie została z niej ewakuowana. E.ON wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że siłowni nie groziło żadne niebezpieczeństwo.

Położona nad Bałtykiem elektrownia w Oskarshamn jest jedną z trzech szwedzkich elektrowni atomowych, które zaspokajają połowę potrzeb energetycznych kraju. Elektrownia została uruchomiona w 1972 roku.

Źródło: PAP, tvn24.pl