Jestem szczęśliwy z tymi chłopakami, jestem z nich dumny. Skopię im tyłki i wkrótce znów będą gotowi - tymi słowami Leo Beenhakker zakończył poniedziałkową konferencję prasową. Wcześniej zdenerwowany przypominał dziennikarzom, że to cud, że w ogóle Polacy na Euro awansowali.
- Wczoraj graliśmy dobrze, a okresami nawet bardzo dobrze. Odwrotnie Niemcy - cały mecz grali bardzo dobrze, a mieli momenty, że grali po prostu dobrze - ocenił Leo Beenhakker. Holenderski szkoleniowiec podkreślił, że drużynę podłamały bramki stracone po indywidualnych błędach. - Wiem, że to się zdarza w futbolu, ale mimo tego to bardzo boli. Niemcy byli dla nas po prostu za dobrzy, ale graliśmy jeden z naszych lepszych meczów - dodał.
Jedenastki na Austrię jeszcze nie ma
Trener przyznał, że w nie ma jeszcze gotowej jedenastki na mecz z Austrią, ale zapewnił że weźmie pod uwagę dyspozycję zawodników w meczu z Niemcami. - Zdajemy sobie sprawę, że w czwartek gramy o być albo nie być w turnieju. Analizowałem mecz z Niemcami i mam swoje wnioski. Ale to już historia i nie zmienimy wyniku tego spotkania - dodał Beenhakker.
Leo Beenhakker zapewnił, że komunikacja w zespole nie jest problemem, i jeszcze raz podkreślił, że bramki padły pod indywidualnych błędach. - Jako trener mogę przygotować piłkarzy do gry na 100 proc. Ale nic nie poradzę na indywidualne błędy, czerwone kartki, kontuzje i samobójcze gole, nikt nie może tego przewidzieć taki jest futbol. Jedyne co można zrobić, by je wyeliminować to wrócić na boisko i trenować do skutku - mówił Holender.
Grali jak "duzi chłopcy"
Holenderskiego szkoleniowca wyprowadziła z równowagi sugestia braku motywacji u jego piłkarzy. - Myślę, że nie zabrakło nam wiary. Graliśmy naprawdę dobrze, dopóki nie straciliśmy drugiej bramki chwilami graliśmy nawet lepiej od Niemców. Graliśmy jak duzi chłopcy - przez 70 minut prowadziliśmy otwartą grę przeciw Niemcom – czwartej, piątej drużynie na świecie – podkreślił Leo.
- To cud, że w ogóle tutaj jesteśmy. Przypomnijcie sobie fatalny początek eliminacji, kto się spodziewał, że zakończymy je na pierwszym miejscu? Tym chłopcy nigdy nie brakowało ambicji, żeby to osiągnąć - dodał Holender.
Patrzcie w przyszłość, a nie wstecz apelował trener.
Ciężka kontuzja wyklucza Żurawskiego
Niestety na konferencji lekarz reprezentacji przekazał złe wiadomości. Kapitan reprezentacji Maciej Żurawski ma naderwany mięsień czterogłowy uda i w fazie grupowej już nie zagra - poinformował Jerzy Grzywocz. Mariusz Lewandowski też ma uraz - stłuczony i skręcony staw skokowy, ale jest szansa, że w czwartek zagra przeciwko Austrii.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24