Kenia: Prezydent dzieli się władzą


Prezydent Kenii mianował swojego niedawnego rywala w wyborach prezydenckich Raila Odingę premierem i ogłosił skład nowego gabinetu zgody narodowej. W ten sposób kończy się kryzys, w którym zginęło ok. 1,5 tys. ludzi, a 300 tys. zmusił do opuszczenia swoich domów.

- Ogłaszam dziś powołanie rządu wielkiej koalicji - powiedział prezydent Mwai Kibaki w transmitowanym przez kenijską telewizję państwową przemówieniu. Tuż obok niego stał Odinga, jego rywal z wyborów prezydenckich z 27 grudnia ubiegłego roku.

Stworzenie gabinetu złożonego w przedstawicieli koalicji i opozycji jest najważniejszą częścią układu, przypieczętowującego pokój, po zamieszkach z grudnia i stycznia. Były to najbardziej krwawe wydarzenia w Kenii od odzyskania przez nią niepodległości w 1963 roku.

Podział władzy

Jednak w sobotę Odinga i Kibaki, po tygodniach negocjacji, doszli do ostatecznego porozumienia i podzielili się władzą.

Oprócz tego postanowili ustanowi komisję prawdy, sprawiedliwości i pojednania, która ma zbadać nadużycia, w tym ataki na tle etnicznym oraz krwawą pacyfikację zamieszek z przełomu grudnia i stycznia przez siły bezpieczeństwa.

Historia kryzysu

Do aktów przemocy doszło po tym, jak przywódca opozycji Raila Odinga oskarżył prezydenta Kibakiego o sfałszowanie grudniowych wyborów. Zaogniło to konflikt między popierającym Kibakiego plemieniem Kikuju a grupami etnicznymi Luo i Kalendżin, stojącymi za Odingą.

W wyniku rozruchów i drastycznych aktów przemocy zginęło około 1500 osób, a - według różnych źródeł - od 300 do 600 tys. musiało opuścić swoje domy.

Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN