Być albo nie być Giulianiego


Prawybory na Florydzie to ostatni sprawdzian przed najważniejszym dniem wyścigu do prezydenckich nominacji - "superwtorkiem" 5 lutego. Jednak dla Rudy'ego Giulianiego to właśnie 29 stycznia może okazać się najważniejszą datą w walce o nominację. Jeśli Republikanin nie wygra na Florydzie, przestanie się liczyć w boju o start w jesiennych wyborach.

63-letni Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku, m.in. w czasie ataków 11 września 2001, przez wiele miesięcy był uważany za faworyta wśród Republikanów. Wizerunek bohatera w godzinie próby, czyli ataków na WTC i skuteczna walka z przestępczością miały utorować mu drogę do Białego Domu. Konserwatywnemu politykowi miało również pomóc wsparcie udzielone przez guru religijnej prawicy, Pata Robertsona.

Limuzyną do kochanki

Okazało się jednak, że na wizerunku nowojorskiego szeryfa pojawiły się rysy - zamieszanie w korupcyjną aferę w szeregach miejskiej policji czy wykorzystywanie służbowych przywilejów do prywatnych celów, jakimi niewątpliwie są odwiedziny u kochanki w asyście ochroniarzy i w limuzynie opłacanej przez ratusz.

Prawicowych wyborców zirytowało również niejednoznaczne i zbyt liberalne jak na Republikanów stanowisko wobec drażliwych kwestii światopoglądowych. Giuliani popiera aborcję i prawa homoseksualistów, wątpi też w jedną z najwyższych republikańskich świętości - niemal nieograniczone prawo do posiadania broni. Giuliani, nauczony przykładem nowojorskiej przestępczości, doszedł do rewolucyjnego dla prawicy amerykańskiej wniosku, że dostęp obywateli do broni należy kontrolować, bo nie wszyscy używają jej do obrony i polowania.

McCain prowadzi, Giuliani dopiero trzeci

W efekcie, kiedy nadszedł czas prawyborów, okazało się, że poparcie dla Giulianiego jest dramatycznie niskie. W sondażach przed prawyborami na Florydzie, na które były burmistrz przygotowywał się miesiącami, ignorując np. Iowę i New Hampshire, plasował się dopiero na trzecim miejscu z zaledwie 13 proc. poparciem.

Walkę o zwycięstwo stoczą zapewne senator z Arizony John McCain i były gubernator Massachusetts Mitt Romney. W ostatnich sondażach McCain miał 35 proc. poparcia, a Romney 31 proc.

Demokraci odpoczywają

Po wyczerpującej walce w Iowa, New Hampshire i Karolinie Południowej Demokraci Florydę odpuścili. Główni rywale, Hillary Clinton i Barack Obama, zapowiedzieli jedynie, że pojawią się w stanie, aby podziękować swoim wyborcom za oddany głos. Sondaże na Florydzie dają prowadzenie Clinton.

Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio