Mógł zginąć w zamachu. Życie ocalił mu telefon


Mieszkaniec Paryża znajdował się w pobliżu miejsca, w którym doszło do jednego z wybuchów w okolicy stadionu Stade de France. Jego życie uratował telefon komórkowy, w który uderzył odłamek pocisku.

W chwili wybuchu mężczyzna prowadził rozmowę telefoniczną. Jak relacjonuje, "wokół latało wiele rzeczy". Gdy doszło do eksplozji, odłamek pocisku uderzył w jego telefon.

- Rozmawiałem właśnie, szedłem ulicą i wtedy usłyszałem huk. Wybuch nastąpił tuż przede mną. Przewróciłem się, ale po chwili wstałem. W telefon komórkowy uderzył odłamek pocisku. Gdyby nie aparat, już by mnie nie było. Już bym nie żył. Można powiedzieć, że telefon uratował mi życie - mówi Sylvestre.

Paryska tragedia

W piątek wieczorem w Paryżu doszło do serii zamachów terrorystycznych. Z prowizorycznych obliczeń wynika, że w serii zamachów terrorystycznych w Paryżu zginęło 128 osób, a 99 pozostaje w stanie krytycznym - poinformowało agencję Reutera źródło we francuskiej prokuraturze. Wcześniej władze informowały o co najmniej 120 zabitych. Ataki przeprowadzono w różnych miejscach miasta, m.in. w pobliżu Stade de France i w sali koncertowej Bataclan, gdzie przetrzymywano zakładników. Zdaniem francuskiej prokuratury w całym mieście przeprowadzono jednocześnie co najmniej sześć zamachów.

[object Object]
Belgia: Salah Abdeslam zatrzymany, trwa operacja policjiTVN24 BiS
wideo 2/23

Autor: kło / Źródło: Reuters TV