Zamach na targu w Tajlandii. Nie żyją co najmniej trzy osoby


Co najmniej trzy osoby zginęły, a 24 zostały ranne w poniedziałek w zamachu bombowym na targu w mieście Yala w południowej Tajlandii - poinformował przedstawiciel miejscowych władz. Yala znajduje się w jednej z trzech tajlandzkich prowincji zamieszkanych w większości przez muzułmanów.

Bomba była umieszczona na motocyklu zaparkowanym na targu Pimolchai w centrum Yali w prowincji o tej samej nazwie - podała agencja EFE. Dwie ofiary śmiertelne to wyznawcy buddyzmu, a jedna to muzułmanin. Ranne zostały 24 osoby.

- To pierwszy atak w tym mieście od dwóch lat - poinformowała policja.

Tysiące ofiar rebelii

Yala, obok Narathiwat i Pattani, jest jedną z trzech południowych prowincji Tajlandii, gdzie większość mieszkańców wyznaje islam. Zbrojne ugrupowania muzułmańskie dążą do oderwania tych terenów od reszty kraju. Często dochodzi tam do ataków z użyciem bomb czy broni lekkiej, pomimo obowiązującego stanu nadzwyczajnego i rozmieszczenia 40 tys. funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

Islamscy rebelianci z południa nie należą do globalnego ruchu dżihadu, lecz buntują się przeciwko dyskryminacji Malajów oraz muzułmanów w zamieszkanym głównie przez buddystów kraju. Domagają się utworzenia państwa islamskiego, w którego skład wchodziłyby wspomniane trzy prowincje. Przed aneksją południa przez Tajlandię przed około 100 laty region ten był autonomicznym sułtanatem.

Od stycznia 2004 roku w wyniku islamskiej rebelii na południu Tajlandii zginęło ponad 6700 osób - wynika z danych organizacji Deep South Watch.

Autor: mm/AG / Źródło: PAP