Za płotem. Misja łowców samolotów

Historyczne lądowanie Aibusa A380 na warszawskim lotnisku
Historyczne lądowanie Aibusa A380 na warszawskim lotnisku
kubam172 | Kontakt 24
Spotterzy wyczekują na przylot Airbusa A380kubam172 | Kontakt 24

Lotnisko to ich drugi dom. Uzbrojeni w aparaty fotograficzne i teleobiektywy obserwują, nasłuchują i namierzają swój cel – samoloty. Wszystko po to, by uwiecznić kluczowy moment startu i lądowania. Efekt ich pasji to nie tylko tysiące zdjęć zachowanych na dyskach czy publikowanych na prestiżowych portalach lotniczych. Spotterzy wspomagają ochronę lotniska oraz często - stanowią bezcenne źródło informacji dla służb.

Nie straszny im chłód, deszcz i upał. Na doskonałe ujęcie czekają o różnych porach dnia i nocy w okolicach lotnisk na całym świecie. Gdy na jednym z nich ma pojawić się interesujący samolot, potrafią poświęcić na oczekiwania wiele godzin. Spotterzy - czyli osoby obserwujące i fotografujące samoloty. Prawdziwi pasjonaci. – Jeśli się coś kocha, czas nie ma znaczenia. Pamiętam wyczekiwanie na bardzo stary samolot transportowy Boeing 727, to był lot z Afryki do Warszawy – z trzema międzylądowaniami. Opóźnienie sięgało kilku godzin. Wyczekiwaliśmy całą noc bez snu. Zabrał na pokład karty do głosowania dla jednego z krajów afrykańskich. Nigdy więcej w Europie już go nie widziano, niezwykła okazja – wspomina w rozmowie z tvn24.pl Radosław Oneksiak, założyciel Warszawskiego Stowarzyszenia Entuzjastów Lotnictwa Warsaw Spotters.

Perełki przyciągają

Spotterzy potrafią pokonać setki kilometrów, żeby zobaczyć i uchwycić w kadrze wyjątkowe maszyny. Tak było w 2011 roku, kiedy to na Lotnisku Chopina w Warszawie lądował największy samolot pasażerski świata – Airbus A380. Dwupoziomowy „olbrzym” napędzany czterema silnikami, na pokład zabiera maksymalnie ponad 800 osób. – Wyjątkowe wydarzenie, najbardziej spektakularne w ostatnich latach – mówi tvn24.pl Jacek Grześkowiak, spotter od 12 lat, znany w sieci jako Jackowlew. Przylot Airbusa przyciągnął miłośników spottingu z całej Polski. Relację z tego wydarzenia publikował portal tvnwarszawa.pl

Fotografowanie samolotów pasażerskich to dla spotterów codzienność, zdecydowanie rzadziej na polskich lotniskach są wykonywane loty cargo.

– Mamy okazję sfotografować fantastyczny samolot jednej z firm kurierskich, który przylatuje do Warszawy. Startuje z Kolonii, portem docelowym jest Hong Kong. To MD11, nowa wersja słynnego samolotu Douglas DC10. Rzadki okaz, mamy szczęście, że ląduje na warszawskim lotnisku – mówi Radosław Oneksiak, pasjonat spottingu od ponad 15 lat.

Do niedawna był to największy samolot regularnie lądujący na lotnisku Chopina – obecnie jednak ustępuje pierwszeństwa Boeingowi 777 linii „Emirates”.

Skąd ta pasja? Spotterzy nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć. – Mieszkam nieopodal lotniska, już od wczesnych lat szkolnych przez okna sali lekcyjnej oglądałem podchodzące do lądowania samoloty. To mnie zafascynowało. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Pasja to pasja – przyznaje Oneksiak. Nie brakuje im zapału i motywacji by zdobyć brakujące zdjęcia w kolekcji. - Duże zainteresowanie wzbudzają rzadko spotykane maszyny dostojników państwowych składających wizyty w Warszawie, w szczególności Air Force One – mówi Jacek Grześkowiak, któremu udało się sfotografować samolot prezydenta Stanów Zjednoczonych lądujący w Warszawie.

Nie tylko fotografują

Spotterzy to nie tylko osoby fotografujące samoloty. W Europie Zachodniej (najczęściej w Wielkiej Brytanii) wielu z nich nie robi zdjęć, a jedynie wnikliwie monitoruje ruch lotniczy. Sprawdzają korytarze powietrzne, natężenie ruchu, spisują numery rejsów, odnotowują awaryjne lądowania. Niejednokrotnie z zeszytami w ręku okupują górki spotterskie. – Zapisują wszystko bardzo skrupulatnie, z ich notatek można utworzyć prawdziwą encyklopedię samolotu, niekiedy może to zaskakiwać „tradycyjnych” pasjonatów z aparatami – mówi Oneksiak.

Ten wymiar spottingu jak na razie nie jest powszechny w Polsce. – W naszym kraju spotter to przede wszystkim pasjonat awiacji fotografujący samoloty. Myślę, że po Wielkiej Brytanii i Holandii jesteśmy na trzecim miejscu pod względem ilości spotterów w Europie. Można to wywnioskować po liczbie polskich nazwisk w galeriach lotniczych takich jak jetspotters.net – przyznaje.

Większość spotterów realizuje swoją pasję na lotniskach, jednak dla niektórych prawdziwą frajdą jest zrobienie zdjęcia samolotowi, który przelatuje na wysokości 10 tysięcy metrów nad ziemią. Nie jest to proste. Konieczny jest teleskop o dużych gabarytach i sprzyjające warunki pogodowe – bezchmurne niebo. Na Kontakt TVN24 dostaliśmy zdjęcia Boeinga linii Malaysia Airlines na miesiące przed tym jak zniknął z radarów – do dziś został nieodnaleziony.

Niezbędnik spottera

Wiedzę o lotnictwie mają olbrzymią. - Jestem w stanie z zamkniętymi oczami rozpoznać przelatujący samolot, po dźwięku silników, po kształcie wysoko na niebie bez spojrzenia w radary także. Zakres typów samolotów jest określony. Po tylu latach fotografowania nie stanowi to trudności – przyznaje Radosław Oneksiak.

Na polowanie zabierają ze sobą aparaty i teleobiektywy. Zazwyczaj jest to lustrzanka średniej klasy. Początkujący spotter zaczyna od najtańszego sprzętu.

- Samo posiadanie drogiego sprzętu nie jest warunkiem, żeby zrobić piękne zdjęcie – uważa założyciel Warsaw Spotters. - Trzeba mieć oko i wiedzieć, co się chce uwiecznić na fotografii, bo można robić 100 zdjęć i to nie będzie to zdjęcie, o które nam chodzi. A czasami wystarczy jeden strzał - dodaje Jacek Grześkowiak.

W namierzaniu celu spotterom pomagają specjalne aplikacje na smartfony, np. Flighradar24, który w czasie rzeczywistym pokazuje, w którym miejscu znajduje się dany samolot. – Teraz spotting stał się prostszy. Pamiętam nasze początki. Codziennie jeździliśmy na terminal i sprawdzaliśmy na tablicach rozkłady lotów. Obecnie można monitorować lot w internecie i na czas wyjechać na lotnisko - wspomina Radosław Oneksiak. Niegdyś spotterzy byli skazani na telefon do lotniskowej informacji i nasłuchiwanie komunikacji pilotów z wieżą kontroli lotów. - Zaczynaliśmy od air bandów, czyli odbiorników lotniczych umożliwiających nasłuch częstotliwości ATC bez możliwości - co ważne - nadawania. – dodaje.

„Z duszą i bez duszy”

Efekt ich pasji to tysiące, a nawet miliony zdjęć. Spotterzy już ich nie liczą. - Archiwizuję je na płytach, opisuję. Mam wszystko poukładane rocznikami, więc nie mam problemu z odnalezieniem jakiegokolwiek zdjęcia – tłumaczy tvn24.pl Jacek Grześkowiak. Najbardziej lubi samoloty starszych generacji: produkcji lat 60., 70., 80. - Mam taki podział na samoloty. Te z duszą i bez duszy. Samoloty z duszą to są te, w których kabina jest wypełniona przyrządami. Z kolei te bez duszy to są współczesne statki powietrzne, gdzie kabina pilota ma trzy monitory, które wyświetlają wszystkie przyrządy pokładowe – dodaje.

Każdy w lotnictwie znajduje coś dla siebie. Nasi rozmówcy z sentymentem odnoszą się do klasycznych samolotów, które powoli przechodzą do historii. - Samoloty od czasów powojennych do lat 80. Konstrukcje, które były bardzo wyjątkowe, zarówno ze względu na wygląd samolotu jak i dźwięk silników. Bardzo głośne i pozostawiające za sobą smugi spalin. To jest niezwykłe – mówi Radosław Oneksiak. Nowoczesne konstrukcje – takie jak LOT-owski Boeing 787 Dreamliner - również budzą podziw. – Piękna konstrukcja, rewolucyjna. Każdy kto choć raz widział start tej maszyny, jej „wind flexy”, czyli wyginanie się końcówek skrzydeł pod wpływem powietrza, będzie chciał zobaczyć to jeszcze raz. To jest magia lotnictwa – zachwyca się.

Jak mówi, wcześniej zdjęcia wywoływał. Ma około 100 grubych segregatorów pełnych fotografii. Teraz archiwizuje je na dysku. - Niedługo przyjdzie czas, że zacznę je oglądać – przyznaje.

Surowo oceniani

Zdjęć nie robią tylko do szuflady. Większość spotterów publikuje swoje zdobycze w sieci. Jak mówią, najbardziej prestiżowe galerie to największe amerykańskie portale jetphotos.net czy airliners.net. Na polskim rynku prym wiodą: airfoto.pl, Skrzydla.org czy lotnictwo.net.pl.

Zamieścić zdjęcia w ekskluzywnych galeriach nie jest jednak łatwo. - Trzeba spełnić odpowiednie kryteria. Zdjęcie musi być wypoziomowane horyzontalnie, musi być wyostrzone, mieć odpowiednie proporcje, zrobione w odpowiednim świetle. Kontrolują to tak zwani „screenerzy”, którzy te zdjęcia akceptują lub nie. Przeważnie to są jedni z nas. Ludzie publikujący na jetphotos.net liczeni są nie w setkach a tysiącach – tłumaczy założyciel Warsaw Spotters. – Zazwyczaj co drugie zdjęcie jest odrzucane. Po kilku latach pewną markę się wyrabia. W moim przypadku akceptacja jest na poziomie 80-90 proc. Na jetphotos.net zaakceptowano blisko 15 tys. moich zdjęć, w tej kwestii jestem druga osobą na świecie – dodaje.

Ryzykowna pasja

Mekką spotterów są europejskie lotniska: Schiphol w Amsterdamie i Heathrow w Londynie, amerykańskie porty w Miami i w Los Angeles oraz lotnisko w Sydney, największe w Australii. Entuzjastów spottingu przyciąga również spektakularne lotnisko na karaibskiej wyspie St. Marteen, gdzie samolotu przelatują dosłownie kilka metrów nad głowami turystów. Próg pasa startowego znajduje się tuż przy plaży.

Wyprawy spotterów na zagraniczne lotniska niosą ze sobą również ryzyko. – W Indiach zatrzymani zostali Brytyjczycy, którzy robili zdjęcia, a był tam bezwzględny zakaz fotografowania na lotnisku – mówi Radosław Oneksiak.

Jak podawały brytyjskie media, mężczyźni wzbudzili podejrzenia, ponieważ poprosili w hotelu o pokój z widokiem na pas startowy największego portu w Nowym Dehli – Indira Gandhi. Obsługa hotelu obawiała się, że to terroryści. Posiadali sprzęt do nasłuchiwania rozmów między pilotami a wieżą kontroli lotów - według indyjskiego wymiaru sprawiedliwości Brytyjczycy złamali przepisy prawa telekomunikacyjnego poprzez obserwowanie ruchu lotniczego za pomocą radioodbiorników bez pozwolenia. Sąd zarzucał im również, że mogli zakłócić komunikację pilotów z wieżą kontroli lotów i spowodować katastrofę. Zostali aresztowani. Sprawa skończyła się dla nich szczęśliwie, producent sprzętu nasłuchującego wpłacił kaucję i obiecał pomoc finansową w pokryciu kosztów pracy adwokatów.

Spotter musi być czujny nie tylko w egzotycznych rejonach świata. Problemy czyhają również w Europie. Znaną w środowisku historią jest przypadek 12 Brytyjczyków aresztowanych w okolicach greckiej bazy wojskowej Kalamata. Oskarżono ich o szpiegostwo i bezprawne robienie zdjęć. Sprawa wydawała się być bardzo poważna. Trafili do aresztu, groziło im 20 lat więzienia. Pomogła interwencja brytyjskich dyplomatów i ostatecznie wycofano zarzuty pod ich adresem. BBC w swoich relacjach podkreślało, że spotting nie jest w Grecji tak powszechny jak chociażby w Wielkiej Brytanii.

Bezcenna współpraca

Nie tylko światowe, ale i polskie porty współpracują ze stowarzyszeniami spotterów i bardzo sobie tę współpracę cenią. Jak potwierdzają w rozmowie z tvn24.pl przedstawiciele największych polskich lotnisk w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu, spotterzy stanowią dodatkową, nieformalną ochronę portu. Gdy tylko zauważą coś niepokojącego, informują o tym odpowiednie służby. – Zdarzały się sytuacje, gdy ktoś ciął siatkę lotniska. Spotterzy od razu powiadamiali służbę ochrony – mówi Dariusz Kłosiński, specjalista ds. PR Lotniska Chopina. - Do ogrodzenia lotniska nie można przystawiać drabin. Sami spotterzy pilnowali się nawzajem w tej kwestii i zwracali uwagę, gdy ktoś naruszał tę zasadę – dodaje.

Pierwszym stowarzyszeniem, które powstało w Polsce i podpisało porozumienie z Lotniskiem Chopina było Warszawskie Stowarzyszenie Entuzjastów Lotnictwa Warsaw Spotters, które obecnie liczy około 80 członków. - Pomysł zrodził się w wyniku trudności, które powstały po katastrofie Word Trade Center. Wszystkie osoby, które poruszały się w pobliżu lotniska z aparatami i kamerami, wzbudzały podejrzenia. Zaproponowaliśmy władzom lotniska bardziej formalną współpracę – mówi Radosław Oneksiak, założyciel stowarzyszenia.

Jak tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl Dariusz Kłosiński, specjalista ds. PR Lotniska Chopina i opiekun spotterów z ramienia portu, pierwsza umowa została podpisana w 2005 roku. – Członkowie dostali wtedy kamizelki z nazwą Warsaw Spotters oraz identyfikatory ze zdjęciem. Sześć lat później podpisaliśmy nową umowę, która jeszcze bardziej pogłębiła naszą współpracę – dodaje. Obecnie osoby chcące przystąpić do warszawskiego stowarzyszenia muszą spełnić trzy podstawowe kryteria - pochodzić z województwa mazowieckiego, mieć ukończone 18 lat i wykazać trzymiesięczną aktywność spotterską. Po weryfikacji przez stowarzyszenie ostatecznie kandydatów zatwierdza Lotnisko Chopina.

Członkowie stowarzyszeń są bardzo często zapraszani na teren lotniska przy okazji szczególnych wydarzeń. Do takich niewątpliwie należał przylot Air Force One z prezydentem Barackiem Obamą na pokładzie czy lądowanie jednego z największych samolotów wojskowych świata An-124 Rusłan we Wrocławiu. Lotniska wydzielają im wówczas specjalną strefę by z bliska mogli zrobić wymarzone zdjęcie. Lotnisko Chopina zaprosiło również spotterów do zwiedzania Dreamlinera z floty LOT-u. Mogli zobaczyć na własne oczy kokpit i przekonać się o wyjątkowości tej maszyny.

Wrocławskie lotnisko przeprowadziło dla członków stowarzyszeń „Wrocław Spotters oraz „spotter.pl” specjalistyczne szkolenie. Dzięki niemu uzyskali przepustki pozwalające im na samodzielne poruszanie się po strefie zastrzeżonej lotniska – informuje tvn24.pl Monika Póltorzycka-Jon, manager ds. marketingu i PR Portu Lotniczego Wrocław. Osoby nieposiadające takich przepustek korzystają z wyznaczonych miejsc poza ogrodzeniem.

Jak tłumaczą przedstawiciele portów lotniczych, spotterzy dzięki swojej ogromnej wiedzy i setkom zdjęć publikowanych na międzynarodowych portalach promują lotniska. Ich aktywność jest nie do przecenienia. Też jesteś pasjonatem lotnictwa? Polujesz na samoloty? A może fotografujesz je od czasu do czasu? Pochwal się swoimi zdobyczami i prześlij zdjęcia na kontakt24@tvn.pl lub dołącz do Gorącego Tematu Kontaktu 24!

Autor: Justyna Sochacka / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Radek Oneksiak, Jacek Grześkowiak, Maciej Wężyk

Pozostałe wiadomości

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć. I mogliśmy, dopóki wystarczająco wielu z nas się na nie szczepiło. A teraz chorzy na odrę walczą w szpitalach o życie i jest ich z każdym rokiem coraz więcej - proporcjonalnie do tego, jak wiele osób nie chce się szczepić. 

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Źródło:
Fakty TVN

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski jest wśród osób wezwanych do prokuratury w sprawie inwigilacji Pegasusem - potwierdził tvn24.pl rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Jak wyjaśnił, wezwanie nie oznacza, że Suski był podsłuchiwany. - Jest to przedmiotem śledztwa - przekazał. Wcześniej szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, że prokuratura wysłała listy do 31 osób, które "mają status świadka w postępowaniu".

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, PAP

Dwa miesiące tylko leżeć. W dodatku za całkiem niezłe wynagrodzenie i dla dobra nauki. Tylko pozornie jest to praca marzeń. Eksperyment, który organizują naukowcy z Niemiec i NASA, będzie dla uczestników wyjątkowo wyczerpujący, natomiast dla nauki będzie wyjątkowo cenny.

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W jednym z portów w Szczecinie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jeden z wiceministrów miał zagwarantowaną pracę zdalną za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - mówił w "#BezKitu" wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka (KO), pytany o wyniki audytów po rządach PiS. Jak dodał, osoba ta "w czasie prawie trzech lat nie pobrała sprzętu, na którym powinna pracować". - To kosztowało spółkę Skarbu Państwa ponad pół miliona złotych - przekazał.

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Źródło:
TVN24

Alior Bank ma nowy skład rady nadzorczej. Zmian dokonali w piątek akcjonariusze banku. Z rady nadzorczej odwołano między innymi byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę.

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Mam nadzieję, że Władimir Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki - powiedział w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jak dodał, aby "go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować".

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Źródło:
PAP

Karmelitanki z Zakopanego przenoszą się pod nowy adres. Powodem przeprowadzki jest zmiana charakteru okolicy obecnej klauzury, utrudniająca siostrom kontemplację w samotności i ciszy. Kontrowersje budzą jednak plany budowy apartamentowców i pensjonatu w miejscu dotychczasowego klasztoru. Według medialnych doniesień taki pomysł na te tereny mają same zakonnice. Wniosek w tej sprawie jest w urzędzie. Siostry potwierdzają jedynie, że starają się "korzystnie" sprzedać klasztor.

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Źródło:
tvn24.pl / Onet

Naczelny Komitet Wykonawczy PSL debatował w piątek nad kandydaturami do Parlamentu Europejskiego. Listy zostaną zaprezentowane razem z kandydatami Polski 2050 w ramach koalicyjnego komitetu Trzecia Droga. O szczegółach piątkowych ustaleń opowiadali w rozmowach z dziennikarzami czołowi politycy PSL.

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

Źródło:
TVN24

Bon energetyczny i ceny prądu w drugiej połowie 2024 roku, rewizja Krajowego Planu Odbudowy oraz wieloletni plan finansowy państwa. To trzy projekty, którymi już w przyszłym tygodniu może się zająć rząd. Tak wynika z zapowiedzi Macieja Berka, przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów.

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

Źródło:
tvn24.pl

Janina Goss jako członkini rady nadzorczej Orlenu w 2023 roku zarobiła 157 tysięcy złotych. Tak wynika ze sprawozdania rocznego płockiego koncernu. Goss to przyjaciółka prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Eliniko pod Atenami podczas prac budowlanych znaleziono 314 bomb z czasów drugiej wojny światowej - poinformowały miejscowe władze. Ładunki odkryto na głębokości dwóch metrów, między innymi pod obiektami zbudowanymi przy okazji igrzysk olimpijskich w 2004 roku.

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Źródło:
PAP

Michał Woś zadzwonił i pytał, czy będę dziś na komisji - mówiła przed komisją śledczą ds. Pegasusa główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości Elżbieta Pińciurek. Oświadczyła, że w kierowanym przez nią departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zeznała też, że osobą odpowiedzialną za weryfikację tego, na co zostały wydane środki z funduszu, jest jego dysponent, czyli minister sprawiedliwości.

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Źródło:
PAP, TVN24

Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. Odniósł się do "procederu", o którym poinformował wiceszef resortu. Cezary Tomczyk mówił, że najważniejsi współpracownicy ówczesnego ministra dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw. "Kto zegarkiem wojuje, ten od zegarka ginie" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Źródło:
TVN24

PKP Polskie Linie Kolejowe wykazały 937 milionów złotych straty za rok 2023 - poinformowała kolejowa spółka w piątkowym komunikacie. Rok wcześniej spółka miała 173 miliony złotych zysku.

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Źródło:
PAP

Aby zachować ciągłość wypłaty świadczeń, do końca kwietnia należy złożyć wniosek o 800 plus. Pierwsze wypłaty na kolejny okres rozliczeniowy ruszą w czerwcu.

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24
W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- My, obywatele, składamy się na pensje polityków i potem widzimy, że oni uprawiają ten freak fight przed Sejmem - powiedziała w podcaście "Wybory kobiet" Marianna Schreiber, odnosząc się też do swojego udziału w walkach MMA. Była również pytana m.in. o to, czy miała poczucie, że jej aktywność publiczna jest obciążeniem dla jej męża.

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi przed długim majowym weekendem. Im więcej wolnych dni od pracy, tym większe ryzyko, że tego bezcennego lekarstwa może zabraknąć. Już teraz w niektórych regionach Polski zapasy krwi powoli się kończą. Żeby zachęcić do oddawania krwi, w Białymstoku rozdawano sadzonki, a w Poznaniu krew można było oddać na Dworcu Autobusowym.

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Lotnisko Warszawa-Radom przez miniony rok obsłużyło ponad 130 tysięcy pasażerów. Jak poinformowała rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych Anna Dermont, port pracuje nad zwiększeniem oferty i rozwinięciem siatki połączeń lotniczych.

Lotnisko w Radomiu podsumowało rok działalności

Źródło:
PAP

Co najmniej 70 osób zmarło w wyniku powodzi w Kenii. Jak przekazały organy rządowe, żywiołem dotkniętych zostało ponad 131 tysięcy rodzin. W piątek na rzece Kwa Muswii doszło do przerażającego wypadku - wezbrane wody porwały i przewróciły ciężarówkę pełną ludzi.

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Źródło:
CNN, Citizen TV Kenya

W Szwajcarii trwa wielkie odśnieżanie zamkniętych na okres zimowy alpejskich dróg. W kantonie Gryzonia rozpoczęło się udrażnianie przełęczy San Bernardino. Praca jest niełatwa - operatorzy sprzętu muszą uważać między innymi na schodzące lawiny.

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Źródło:
fm1today.ch

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W 2023 roku luka VAT ponownie wzrosła do dwucyfrowego poziomu - przekazał na konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Jak dodał, szczegółowe dane za ubiegły rok zostaną opublikowane w najbliższych dniach.

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Źródło:
PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24