Z więzienia wyszedł w grudniu. "Komuś mówił, że zrobi coś bardzo złego"

[object Object]
Stefan W. za napady na banki spędził w więzieniu 5 lattvn24
wideo 2/35

Główne śledztwo prokuratury w sprawie śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza dotyczy 27-letniego sprawcy, który usłyszał zarzut zabójstwa. Mężczyzna nie po raz pierwszy trafił za kratki. Miał wyrok za napady z bronią na banki. Materiał "Czarno na Białym".

W czerwcu 2013 roku gdańscy policjanci zatrzymali Stefana W. w związku z zuchwałymi napadami na banki.

- Jeden ze sprawców wszedł do placówki bankowej. Zagroził obsłudze banku przedmiotem przypominającym broń palną. Zażądał wydania pieniędzy. Mężczyzna następnie uciekł z gotówką i wsiadł do taksówki, w której czekał na niego drugi ze sprawców - tłumaczyła w czerwcu 2013 roku rzecznik komendy Miejskiej Policji w Gdańsku podkom. Aleksandra Siewiert.

Chwilę po tym, jak ruszyli spod banku, zostali zatrzymani przez policję.

Stefan W. miał wtedy zaledwie 21 lat. Usłyszał cztery zarzuty. Dotyczyły kilku napadów z 2013 roku.

Skazany

Wszystko, co o nim wiemy - to kim był, jakie miał zainteresowania i kim się stał - to efekt licznych zeznań podczas procesu przed gdańskim sądem.

Przebieg tego procesu i sam wyrok jest teraz analizowany na polecenie Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Ziobro poinformował, że Stefan W., który teraz odpowie za zabójstwo prezydenta Gdańska, "został skazany na karę pięciu lat i sześciu miesięcy. Jest to kara, która sięga tych wysokich zagrożeń, które za tego rodzaju przestępstwa mogłyby być orzeczone".

Sąd podwyższył w 2013 roku karę, o którą wnioskowała prokuratura. - Z jednej strony wskazywał na dużą społeczną szkodliwość tych przestępstw. Na to, że były to cztery przestępstwa - tłumaczy Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

- Ale (sąd) zauważył też, że oskarżony przyznał się do winy, złożył wyczerpujące wyjaśnienia. Wskazał też na młody wiek oskarżonego. On w czasie popełnienia tych przestępstw miał 21 lat i do tej pory nie był karany - zwraca uwagę.

Wiadomo, że Stefan W. podczas napadów z 2013 roku używał pistoletu gazowego lub broni hukowej. Podczas jednego z nich strzelił w sufit.

Został skazany jako osoba zdrowa, w pełni świadoma, ale prokuratura bada teraz, w jakim stanie opuścił zakład karny.

"Nigdy nigdzie nie pracował"

- Istnieją, na podstawie materiałów, które zostały już zgromadzone, wątpliwości co do stanu poczytalności podejrzanego. Stąd też zostanie on poddany badaniom przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów - wyjaśniał po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Krzysztof Sierak, zastępca prokuratora generalnego.

Podczas procesu za napady na banki nie było takich wątpliwości. - On był badany do tamtej sprawy przez biegłych psychiatrów. Był też badany przez biegłego psychologa. Nie stwierdzono żadnych chorób psychicznych, upośledzenia umysłowego. Odpowiadał (przed sądem) jako osoba w pełni poczytalna - informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Portal trojmiasto.pl relacjonując proces w 2013 roku odnotował, że Stefan W. miał "wykształcenie podstawowe", że "nigdy nigdzie nie pracował" i "żył z pieniędzy pochodzących ze spadku po zmarłym ojcu".

Dziennikarze portalu byli na sali sądowej, kiedy odczytywano wyjaśnienia Stefana W.

- Udowodniono mu te napady, a on wyjaśniał, że miał prawo kraść te pieniądze, że one należały do systemu bankowego, więc jego zdaniem były niczyje - opowiada Michał Stąporek, zastępca redaktora naczelnego portalu.

Stefan W. napadł na trzy placówki SKOK. 8 maja 2013 roku zrabował 2580 złotych, 15 maja w innej placówce ponad 6000 złotych, a 31 maja z kolejnego SKOK-u 4020 złotych.

Za pieniądze, prawie 13 tysięcy złotych, pojechał na krótką wycieczkę na Wyspy Kanaryjskie. Resztę wydał, jak wyjaśniał, na taksówki, jedzenie i częste wizyty w kasynie.

Na jeden z wypadów do kasyna w Warszawie zabrał Tobiasa Ł.. Mężczyzna pomógł mu z transportem w ostatnim skoku.

"Sceny jak z klasycznego filmu gangsterskiego"

Stefan W. wpadł ze wspólnikiem po ostatnim napadzie na bank Credit Agricole. Zrabował 2550 złotych, ale nie zdążył ich wydać, bo odjeżdżającą taksówkę zatrzymali policjanci, którzy zastawili na sprawców pułapkę.

- Tobias, który został dołączony do tego ostatniego napadu, zmiękł i zeznawał dosyć obszernie - wyjaśnia Michał Stąporek. - Natomiast Stefan W. sprawiał wrażenie, jakby go to wszystko bawiło - dodaje.

Z procesu wynikało, że 21-letni Stefan W. inspirował się, grając na komputerze i oglądając filmy sensacyjne.

Przygotowywał się do każdego skoku, oglądając mapę okolicy. Wybierał miejsca, w których pobliżu znajdował się postój taksówek.

Dziennik Bałtycki informował, że zdaniem sędziego "wchodził do placówki banku", "groził użyciem broni", "zabierał pieniądze", a wszystko to miało przypominać "sceny jak z klasycznego filmu gangsterskiego".

Portal trojmiasto.pl relacjonował również zeznania świadków. Informowali oni o tym, że Stefan W. posiadał nie tylko wiatrówki i pistolet hukowy, ale też policyjne krótkofalówki, kajdanki i koszulki z napisem "policja".

"Po każdym ze skoków wyrzucał, do kilku różnych koszy na śmieci, zawsze tylko po jednej rzeczy - ubrania, które miał na sobie" - napisano.

Tobias Ł. opowiadał później przed sądem jak stał się wspólnikiem Stefana W. i współoskarżonym. Znali się jeszcze ze szkoły, ale dobrze poznali się w małej amatorskiej siłowni, którą Stefan W. urządził w piwnicy. Startował w kilku internetowych rywalizacjach.

W pewnym momencie miał wyciskać nawet 190 kilogramów przy 90-ciu kilogramach wagi. W piwnicy wśród braci, kuzynów i znajomych chwalił się też zrabowanymi pieniędzmi.

- Nie wiem, czy koledzy nie traktowali poważnie jego doniesień czy go ignorowali, czy może w tym środowisku to nie było nic wielkiego - opowiada Michał Stąporek. - Faktem jest, że on nie ukrywał tego, że stał za tymi napadami - dodał.

"Mają przegrane życie w tym mieście"

Znajomy Stefana W., który chce zachować anonimowość przyznaje, że mężczyzna "leczył się psychiatrycznie za dzieciaka". - Oni też stracili ojca, który ich utrzymywał. Tutaj, całkiem niedaleko, jego tatę potrącił samochód - mówi.

- Było ciężko, ale sobie radzili. Są bracia młodsi i myślę, że tam jest tragedia, bo oni są teraz, tak jakby przegrani - dodaje. - No mają przegrane życie w tym mieście tak naprawdę i w całej Polsce - ocenia.

Nie wiadomo, czy Stefan W. był pod wpływem jakiejkolwiek grupy czy ideologii. Jego adwokat, wyznaczony z urzędu, też nie chce o tym mówić.

- Podnosił pewne wątki dotyczące kwestii polityki. Natomiast nie chciałbym komentować zarówno jego motywacji, jak również kwestii związanej z tym, kogo wini za krzywdy, których jego zdaniem doznał - informował mecenas Damian Konieczny.

Podejrzany teraz o zabójstwo Stefan W. mieszkał w lokalu w komunalnej kamienicy, które wielodzietnej rodzinie przekazał prezydent Adamowicz. Stefan W. rzekomo nie radził sobie na wolności.

- Jego mama, z tego co się dowiedziałem, go wyrzuciła. Komuś mówił, że nie powie, ale że zrobi coś bardzo złego po wyjściu z więzienia - mówi anonimowo osoba, która go zna.

"Nie było argumentu dotyczącego stanu psychicznego"

Niektórzy znajomi Stefana W. mówią, że zabójca prezydenta miał zdiagnozowaną schizofrenię już w szkole, inni zaprzeczają. Choroba miała wrócić podczas pobytu w więzieniu. Z dokumentów sądu wynika, że kiedy trzy razy starał się o przedterminowe zwolnienie, powodem odmowy był brak postępów w resocjalizacji.

- Tam nie było żadnego argumentu dotyczącego jego stanu psychicznego. Była oceniana jego postawa, stopień resocjalizacji, zachowanie w zakładzie karnym. Natomiast nie było mowy o tym, jaki jest jego stan psychiczny - mówi Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Większość kary Stefan W. odbył w zakładzie karnym w Malborku. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, miał być leczony psychiatrycznie z powodu "zaburzeń zachowania i emocji" oraz "specyficznych zaburzeń rozwoju".

Kiedy jego stan się pogorszył skierowano go do oddziału psychiatrii sądowej w areszcie śledczym w Szczecinie. "Rozpoznano schizofrenię paranoidalną" i "zastosowano leczenie farmakologiczne" - informuje PAP.

Nie było wniosków o środki zabezpieczające po odbyciu kary

Stefan W. po kilku miesiącach został przeniesiony do więzienia w Gdańsku, gdzie dokończył odsiadkę. Wyszedł, a służba więzienna nie miała zastrzeżeń.

- Ewentualny wniosek o środki zabezpieczające po odbyciu kary powinien kierować dyrektor zakładu karnego. Takich wniosków nie było - mówi Tomasz Adamski.

Po wyjściu na wolność, Stefan W. nie udzielał się w mediach społecznościowych. Na profilu zostały tylko stare zdjęcia z wyjazdu za skradzione pieniądze.

Na wolność wyszedł w grudniu.

Autor: asty//kg / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

W lutym w pożarze apartamentowca w Walencji zginęło dziesięć osób, spłonęło ponad 130 mieszkań. Hiszpańska policja ustaliła, że przyczyną pożaru była awaria lodówki, a dokładniej wyciek łatwopalnej substancji chłodniczej z tylnej części urządzenia.

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w jednym wpisie w mediach społecznościowych skomentował trzy sobotnie wydarzenia. Nawiązał między innymi do ministra Marcina Kierwińskiego i jego wystąpienia w czasie obchodów Dnia Strażaka.

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

Źródło:
tvn24.pl

Zamknijmy to, bo to jest trochę żenujące, żeby w Dzień Strażaka, czyli bohaterów, którzy ratują nasze życie, skupiać się na incydencie rozdmuchanym przez prawicowy Twitter - mówił wicemarszałek Piotr Zgorzelski o dyskusji na temat trzeźwości szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego podczas przemówienia na placu Piłsudskiego. - To naprawdę źle wyglądało. Ja bym po prostu pojechał do domu i nie komentował tego więcej - powiedział Waldemar Buda z PiS.

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Źródło:
TVN24

16-letni chłopiec utonął w jeziorze Skoki w powiecie włocławskim (Kujawsko-Pomorskie). Mimo podjętej reanimacji, chłopca nie udało się uratować.

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Źródło:
tvn24.pl

Wpadli do banku w Gdańsku z pistoletem na wodę i zagrozili, że to jest napad. Po chwili jednak dodali, że to żart, ale zrobiło się poważnie, kiedy do akcji wkroczyli prawdziwi policjanci. Konsekwencje też będą poważne, bo w grę wchodzi grzywna albo nawet areszt. Jak informują służby, takie "żarty" zdarzają się coraz częściej.

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Źródło:
Fakty TVN

W ostatni dzień długiego majowego weekendu we wschodniej połowie kraju nadal będzie słonecznie, a temperatura wzrośnie nawet do 27 stopni Celsjusza. Na pozostałym obszarze Polski należy spodziewać się deszczu i burz.

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sama wiem, że w jednej chwili nasze życie może się zmienić, a takie inicjatywy dają nam nadzieję na lepsze jutro i na to, że jeszcze staniemy na własnych nogach na linii startu - mówiła o biegu Wings for Life Anna Płoszyńska, która dwa lata temu była najszybsza na wózku wśród kobiet. Ten bieg, który ma dać finansowe skrzydła badaniom nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego startuje już jutro. - Myślę, że to jest wspaniała rzecz - mówił doktor Wojciech Słowiński.

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Źródło:
TVN24

W Nowym Dworze Gdańskim ktoś z jadącego samochodu wyrzucił ciężarną suczkę. Na szczęście stało się to na oczach rodziny wracającej z majówki, która od razu ruszyła na pomocą. Suczka trafiła do schroniska w Elblągu, a jej właściciela, który takiego bestialstwa się dopuścił, szuka policja.

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski trafił do bazy osób poszukiwanych rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - podały rosyjskie agencje RIA Nowosti i TASS. Poinformowały, że "wszczęto przeciwko niemu sprawę karną". Ukraiński resort dyplomacji mówi o "desperacji rosyjskiej machiny państwowej i propagandy".

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Źródło:
TASS, RIA Nowosti, Reuters, NV, Ukraińska Prawda

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przemawiał w czasie obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. To, jak brzmiał, wzbudziło pytania o jego stan. Minister w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że winny był "straszny pogłos". Szef MSWiA poinformował później, że poddał się badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X.

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Trzy przyczepy kempingowe spłonęły w Jastarni (Pomorze). Osoby przebywające na polu kempingowym poprzesuwały pozostałe przyczepy, dzięki czemu nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Źródło:
PAP

Średnia dzienna liczba rosyjskich strat w ludziach w Ukrainie to 899 żołnierzy - szacuje brytyjski resort obrony. Liczba uwzględnia zabitych i rannych. W niedzielnym raporcie sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych podano, że w ciągu ostatniej doby zostało "wyeliminowanych" 1260 rosyjskich wojskowych.

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ulewy spowodowały powodzie i osunięcia ziemi na indonezyjskiej wyspie Sulawesi (Celebes). Jest kilkanaście ofiar śmiertelnych. Uszkodzeniu uległo ponad 1800 domów.

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Źródło:
PAP, Reuters

Czuję, że to finał długiej podróży w edukacji - powiedział stuletni weteran Jack Milton, który po blisko 60 latach od ukończenia studiów odebrał dyplom na Uniwersytecie Marylandu w Stanach Zjednoczonych. Milton nie mógł uczestniczyć w uroczystości rozdania dyplomów po skończonej edukacji w 1966 roku, bo został powołany na wojnę w Wietnamie.

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Źródło:
Fox News

Rozpoczynająca się kampania wyborcza do europarlamentu jest już kolejną, w której partie mówią o wyjątkowej stawce i wyborze, który przesądzi o pozycji Polski. Jednak pojawiają się pytania, na jaką strategię wyborczą postawią politycy.

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Cztery osoby, w tym dwóch ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR odniosło obrażenia w wypadku, do którego doszło w Dołżycy (Podkarpacie). Ratownicy jechali na pomoc turyście, zderzyli się z dwoma innymi samochodami. Ktoś bez wiedzy i zgody GOPR uruchomił zbiórkę pieniędzy na nowe auto dla ratowników. W sobotę po godzinie 11 została wycofana.

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zendaya rolą w dramacie "Challengers" przypieczętowała swoją pozycję w Fabryce Snów. Wcieliła się w bezkompromisową tenisistkę i udowodniła, że może sprostać każdemu aktorskiemu wzywaniu. A od jakich filmów zaczynała?  Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle wyglądające chmury, nazywane mammatusami, pojawiły się w sobotę na dolnośląskim niebie. Udało się je uchwycić na zdjęciach Reporterce 24.

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o filmie, który ma "zakończyć epokę anonimowości" w dziełach, gdzie występują dublerzy. "Kaskader", w którym zagrały takie gwiazdy, jak Ryan Gosling czy Emily Blunt, wszedł właśnie do kin. Pod koniec tego roku w polskich kinach pojawi się z kolei dzieło, na które czekali miłośnicy Króla Lwa. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24