18 lat temu to morderstwo wstrząsnęło Polską. Do dziś nie wiadomo, kto i dlaczego zastrzelił parę studentów

Morderstwo studentów wciąż nie zostało wyjaśnione
Morderstwo studentów wciąż nie zostało wyjaśnione
Archiwum Faktów TVN
Studenci zginęli 18 lat temu w Górach StołowychArchiwum Faktów TVN

Ania i Robert byli w sobie zakochani, chcieli się pobrać. Ktoś brutalnie im te plany przerwał, strzelając do nich w środku dnia na górskim szlaku. Świadkowie słyszeli trzy strzały i krzyki kobiety. Ciała studentów znaleziono jednak dopiero po 10 dniach, zaledwie 8 metrów od szlaku. Po 18 latach wciąż nie wiadomo, kto i dlaczego ich zabił.

Rok 1997. Lato było wówczas wyjątkowo upalne. Anna Kembrowska i Robert Odżga, studenci Akademii Rolniczej we Wrocławiu, 17 sierpnia wędrowali szlakiem turystycznym w Górach Stołowych. Z Dusznik Zdroju mieli dojść do Karłowa, gdzie w miejscowym schronisku odbywał się obóz naukowy. Czekali na nich znajomi. Nigdy tam nie dotarli. Tego dnia zginęli od strzałów w głowę.

Ciała studentów znaleziono po 10 dniach, 8 metrów od szlaku

Znajomi Ani i Roberta zaniepokoili się ich nieobecnością w schronisku i po dwóch dniach poinformowali o tym rodziców zaginionych.

– Dziewczyna zameldowała się mamie 17 sierpnia. Zadzwoniła, że jest w Dusznikach i dalej idą do Karłowa, później już z nikim się nie kontaktowali. Rodzice studentów, gdy dowiedzieli się o ich zaginięciu, zgłosili to policjantowi, ten jednak nie przejął się zawiadomieniem i nie rozpoczął poszukiwań. Rodzina, widząc bierność policji, razem ze znajomymi pary zorganizowała poszukiwania na własną rękę. O pomoc poprosili ratowników GOPR – opowiada Janusz Bartkiewicz, emerytowany policjant, którzy przez 5 lat prowadził śledztwo w tej sprawie.

Ciała studentów znaleziono dopiero po 10 dniach, zaledwie około 8 metrów od głównego, niebieskiego szlaku, którym podążali.

– Prowadziłem akcję poszukiwawczą. Nie mogliśmy liczyć na policję, kiedy prosiłem ich o pomoc, zbagatelizowali sprawę. Uważali, że ludzie młodzi mogli zmienić plany i nagle wyjechać za granicę. Temu stanowczo zaprzeczała rodzina, twierdząc, że oboje byli wyjątkowo odpowiedzialni – wspomina Zbigniew Jagielaszek, ratownik GOPR. - Najpierw mój kolega znalazł chłopaka, kawałek dalej znalazłem dziewczynę. Takiego widoku się nie spodziewaliśmy, byliśmy pewni, że mieli jakiś wypadek, że gdzieś utknęli i nie mogą się wydostać. Aż tak czarnego scenariusza nikt z nas nie przewidział – dodaje.

Strzał i krzyk kobiety, drugi strzał i znowu krzyk, trzeci i cisza

To, co najbardziej wstrząsnęło policją, rodziną, ratownikami i mieszkańcami Karłowa, to sposób w jaki zginęli. Nie był to wypadek. Anię i Roberta zastrzelono. Według policjanta, który prowadził dochodzenie, mordercami mogły być dwie osoby, ponieważ do pary strzelano z dwóch różnych pistoletów.

- Na szlaku było wtedy mnóstwo turystów, dużo słyszeli, ale zbrodni nikt nie widział. Ludzie zeznawali, że najpierw usłyszeli strzał, krzyk kobiety, potem jeszcze jeden strzał i znów ten sam krzyk. Najpierw musieli zabić Roberta, a następnie Anię, bo później padł trzeci strzał i zapadła cisza – mówi Bartkiewicz. Były funkcjonariusz wydziału kryminalnego jest pewien, że to była egzekucja. Chłopaka zabito dwoma strzałami w głowę, dziewczynę jednym między oczy.

– Za spust musiał pociągnąć ktoś obeznany z bronią, ale najdziwniejsze było to, że chciał upozorować gwałt – dodaje Bartkiewicz.

Śledztwo umorzone, sprawcy nie wykryto

Przez rok trwało intensywne śledztwo. Przesłuchanych zostało kilkadziesiąt osób, wciąż było więcej pytań niż odpowiedzi. Wątki, które zbadała prokuratura nie rozwiały tych wątpliwości, dlatego 30 września 1998 roku postępowanie zostało umorzone. Powód? Nie wykryto sprawcy.

- Przede wszystkim prokuratura szukała motywu zbrodni, nie wiedzieliśmy dlaczego para studentów tam zginęła. Początkowo braliśmy pod uwagę morderstwo na tle seksualnym i rabunkowym – mówi Karolina Rzeczycka z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. – Właściwie to żadnej pobudki nie można wykluczyć, ale po wykonaniu wielu czynności, stwierdziliśmy, że podłoże seksualne jest mało prawdopodobne – dodaje. Motyw rabunkowy również nie był przekonujący. Plecaki Ani i Roberta były porzucone w odległości 1,5 kilometra od ich ciał. Zginęły jedynie aparat, zegarek i… pamiętnik, który prowadziła dziewczyna.

- Tej kradzieży nie musiał dokonać morderca, mógł to zrobić ktoś inny, kto przebywał wtedy na szlaku – zaznacza Rzeczycka.

Neofaszyści w cieniu podejrzeń

Umorzenie sprawy w prokuraturze nie oznaczało jednak ostatecznego zamknięcia sprawy. Rozwikłać zagadkę wciąż próbowali policjanci z wydziału kryminalnego, którzy w 2003 roku wpadli na zupełnie nowy trop.

- Kiedy doszło do morderstwa w górach przebywali neofaszyści z całej Europy, przyjeżdżali do Dusznik na obozy survivalowe. Oni byli charakterystycznie ubrani w odzież militarną, ludzie widzieli ich tego tragicznego dnia na szlaku – opowiada Bartkiewicz.

Śledczy zauważyli, że po zabójstwie neofaszyści zniknęli i przestali organizować potajemne zloty w Górach Stołowych. To dało do myślenia byłemu policjantowi, który śmierć studentów powiązał z pewną rocznicą, ważną dla nacjonalistycznego środowiska.

- 17 sierpnia 1997 roku, czyli w dzień zabójstwa Ani i Roberta przypadała 10. rocznica samobójczej śmierci Rudolfa Hessa, prawej ręki Hitlera. Dla neofaszystów on jest idolem, a para studentów mogła zostać złożona w hołdzie, coś na wzór „zabójstwa rytualnego” – przypuszcza Bartkiewicz. Para studentów swoim wyglądem mogła im się też nie spodobać. Oboje mieli długie włosy i zwiewne ubrania, przypominali hippisów.

Sprawdzenie przez śledczych tego wątku również nie przyniosło żadnego rezultatu.

- Ta grupa (neofaszystów - red.) mogła być w posiadaniu broni, z której zostali zastrzeleni studenci. To były jeszcze przedwojenne modele pistoletów – podkreśla. - Po kilkunastu latach nie znamy jednak nawet motywu zbrodni mordercy czy morderców. Studenci mogli być przypadkowymi ofiarami i zginęli, bo znaleźli się w złym miejscu, o złej porze – dodaje.

Każdy był podejrzany, szczególnie "mężczyzna we flanelowej koszuli"

Tragiczne wydarzenia sprzed 18 lat nadal pamiętają mieszkańcy Karłowa - wsi, do której zmierzali studenci. Nigdy wcześniej w ich okolicy takie wydarzenia nie miały miejsca.

- Ludzie bali się wychodzić z domów, jak kończyli pracę, to jak najszybciej starali się wrócić do swoich mieszkań. To była panika, a dla mnie to prawdziwa trauma - mówi Zbigniew Jagielaszek, ratownik GOPR, który znalazł zamordowanych studentów.

Irena Sznajder, która prowadzi zajazd w Karłowie, wciąż opowiada o tej zbrodni turystom, którzy nie przestają się sprawą interesować. - Przyjechały wtedy setki policjantów i wojskowych, o wszystko wypytywali. A mieszkańcy się bali i siedzieli w domach. Mówiło się, że studentów mógł zamordować mężczyzna w koszuli w kratę, każdy był podejrzany. A osoba we flanelowej koszuli szczególnie - wspomina.

Dwa krzyże w górach połączone łańcuszkiem

O zbrodni popełnionej na niebieskim szlaku przypominają teraz dwa krzyże połączone ze sobą łańcuszkiem z napisem: "Byli młodzi, wrażliwi, pełni radości życia. Zginęli od kul zabójcy, w górach, które tak ukochali".

Sprawa morderstwa Anny i Roberta została przekazana policjantom z tzw. Archiwum X, czyli funkcjonariuszom ze specjalnej grupy, pracującej przy wydziale kryminalnym. Zajmują się oni wyjaśnianiem zbrodni, których sprawcy wciąż są na wolności.

- Nie ma zbrodni doskonałej, ale są takie, których sprawców nigdy, niestety, nie poznamy – przyznaje emerytowany policjant, który chce zachować anonimowość. 18 lat temu pracował w zespole śledczym, który miał wyjaśnić tajemnicze zabójstwo dwójki studentów.

Autor: Zuzanna Pezalska/gp / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Faktów TVN/glos.up.wroc.pl

Pozostałe wiadomości

Szef MSWiA Marcin Kierwiński poinformował w "Jeden na jeden" w TVN24, że złożył na ręce premiera Donalda Tuska dymisję. Pytany o swojego potencjalnego następcę, powiedział, że jeżeli to będzie obecny minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, "to jest to bardzo dobry wybór".

Kierwiński: złożyłem dymisję na ręce premiera

Kierwiński: złożyłem dymisję na ręce premiera

Źródło:
TVN24

W najnowszym sondażu Opinia24 dla TOK FM największym poparciem cieszy się Koalicja Obywatelska - 30,8 procent. Tuż za nią znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, które popiera 30,6 procent pytanych. 9 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których obie partie walczą o pierwszy wynik w skali kraju.

Kto wygra wybory do Parlamentu Europejskiego? Nowy sondaż poparcia

Kto wygra wybory do Parlamentu Europejskiego? Nowy sondaż poparcia

Źródło:
TOK FM, tvn24.pl

W czwartek późnym wieczorem posłowie klubu PiS - Antoni Macierewicz i Dariusz Matecki - pojawili się z odwiedzinami u grupy kilkunastu rolników ze Związku Rolniczego "Orka", którzy protestują w Sejmie. Demonstranci weszli do parlamentu dzięki przepustkom Konfederacji i PiS. W kilkudziesięciominutowej rozmowie pojawił się między innymi temat katastrofy smoleńskiej.

Antoni Macierewicz i Dariusz Matecki wieczorową porą z odwiedzinami u rolników

Antoni Macierewicz i Dariusz Matecki wieczorową porą z odwiedzinami u rolników

Źródło:
TVN24, PAP

Każda osoba, która miała kontakty z panem Tomaszem Szmydtem, dziś powinna być bardzo dokładnie przejrzana - powiedział w TVN24 Marcin Kierwiński, dotychczasowy minister spraw wewnętrznych i administracji. Jak mówił, "nie sposób nie widzieć jego powiązań z politykami PiS-u".

Kierwiński: politycy PiS i Suwerennej Polski mają się czego obawiać

Kierwiński: politycy PiS i Suwerennej Polski mają się czego obawiać

Źródło:
TVN24

Ponad setka egzotycznych zwierząt - papug, małp, żółwi - trafiła kilka miesięcy temu do prywatnego zoo w Borysewie. Zostały zabrane przez policję z nielegalnej hodowli na czas prowadzenia śledztwa. Za ich pobyt powinno zapłacić państwo. Ale faktur na ponad 160 tysięcy złotych nie chce pokryć ani policja ani prokuratura. Nie wiadomo też, czy zwierzęta będą mogły zostać w swoim nowym domu.

Niepewny los ponad 100 egzotycznych zwierząt. W tle faktura na 160 tysięcy złotych

Niepewny los ponad 100 egzotycznych zwierząt. W tle faktura na 160 tysięcy złotych

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z podwarszawskiego Piaseczna zatrzymali kierowcę przewozu osób, który okradł i pobił swojego pasażera za brak napiwku. 24-latek przyznał się do winy, po usłyszeniu zarzutów został przewieziony do aresztu, gdzie spędzi trzy najbliższe miesiące.

Pasażer nie miał na napiwek, kierowca przewozu pobił go pałką i okradł

Pasażer nie miał na napiwek, kierowca przewozu pobił go pałką i okradł

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niezależny rosyjski portal Agentstwo odnotował, że na czwartkowej tak zwanej Paradzie Zwycięstwa w Moskwie, upamiętniającej 79. rocznicę zakończenia II wojny światowej, w rzędzie bezpośrednio za Władimirem Putinem usadzono oficerów, których formacje dopuściły się zbrodni wojennych na cywilach podczas inwazji na Ukrainę.

Niezależne media: zbrodniarze wojenni usadzeni tuż obok Putina podczas parady w Moskwie

Niezależne media: zbrodniarze wojenni usadzeni tuż obok Putina podczas parady w Moskwie

Źródło:
PAP

Donald Tusk zabrał głos podczas debaty w Sejmie nad wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry klimatu Pauliny Hennig-Kloski. Po wystąpieniu premier opublikował na Instagramie rysunek wykonany przez jego wnuczkę.

Donald Tusk przemawiał w Sejmie, po wystąpieniu pokazał rysunek wykonany przez wnuczkę

Donald Tusk przemawiał w Sejmie, po wystąpieniu pokazał rysunek wykonany przez wnuczkę

Źródło:
TVN24, PAP

Policjanci kryminalni z Woli zatrzymali mężczyznę poszukiwanego przez Interpol za pranie brudnych pieniędzy oraz oszustwa. 28-letni obywatel Ukrainy był ścigany przez wymiar sprawiedliwości w USA, gdzie za te przestępstwa grozi kara do 30 lat więzienia.

28-latek poszukiwany czerwoną notą Interpolu wpadł w Warszawie

28-latek poszukiwany czerwoną notą Interpolu wpadł w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kolejne duże zmiany w organizacji ruchu na Mokotowie w związku z budową linii tramwajowej do Wilanowa. W nocy z niedzieli na poniedziałek otwarte zostaną dwie jezdnie ulicy Spacerowej. Dwa dni później zamknięty zostanie wjazd w Dolną.

Otworzą Spacerową, zamkną Dolną. Autobusy zmienią trasy

Otworzą Spacerową, zamkną Dolną. Autobusy zmienią trasy

Źródło:
PAP

807 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Pentagon poinformował, że zapobiegł nieuprawnionemu korzystaniu przez rosyjskie wojsko z terminali internetowych Starlink, obsługiwanych przez SpaceX Elona Muska na Ukrainie - podał Bloomberg. Co wydarzyło się w Ukrainie w ostatnich godzinach.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Źródło:
PAP

Najmłodszy syn byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, Barron Trump, będzie jednym z delegatów reprezentujący stan Floryda podczas Narodowej Konwencji Partii Republikańskiej, która odbędzie się w lipcu w Milwaukee - poinformowało w czwartek NBC News.

Barron Trump, syn byłego prezydenta, delegatem na konwencję republikanów

Barron Trump, syn byłego prezydenta, delegatem na konwencję republikanów

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk przyjmie w piątek rano rezygnacje czterech ministrów i ogłosi nazwiska ich następców. Chodzi o Marcina Kierwińskiego, Borysa Budkę, Krzysztofa Hetmana oraz Bartłomieja Sienkiewicza, którzy startują w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Premier ogłosi zmiany w rządzie

Premier ogłosi zmiany w rządzie

Źródło:
PAP, TVN24

We Włocławku po wyborach samorządowych wygranych przez Krzysztofa Kukuckiego z Lewicy potrzebne będą uzupełniające wybory do Senatu. Tu zaczyna się problem, bo koalicja nie jest jednomyślna, kto powinien wskazać nowego potencjalnego senatora. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Kukucki prezydentem Włocławka. Spór o pozostawione po nim stanowisko w Senacie

Kukucki prezydentem Włocławka. Spór o pozostawione po nim stanowisko w Senacie

Źródło:
TVN24

Japońska firma Pasco Shikishima zdecydowała o wycofaniu ze sprzedaży ponad 100 tysięcy opakowań popularnego chleba, po tym, jak w kilku bochenkach wykryto szczątki szczura. Firma przeprosiła za niedogodności i zapewniła, że wzmocni kontrolę jakości.

Szczątki szczura w bochenkach chleba. Producent wycofuje ponad 100 tysięcy opakowań

Szczątki szczura w bochenkach chleba. Producent wycofuje ponad 100 tysięcy opakowań

Źródło:
CNN, Japan Times, BBC

- Nie wiemy, gdzie dalej podróżował, z kim się zadawał, z kim żył i z kim miał kontakt - mówił w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), komentując podróż sędziego Szmydta na Białoruś w 2023 roku, o czym "najprawdopodobniej nie wiedziały służby". - Zapytajmy się, dlaczego służby podległe Donaldowi Tuskowi pozwoliły sędziemu Szmydtowi uciec na Białoruś - sugerował z kolei Karol Karski (PiS).

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Źródło:
TVN24

- Prawdopodobnie sędzia Tomasz Szmydt wysyłał poprzez białoruski kanał dyplomatyczny dokumenty różnej treści. ABW bada tę sprawę - mówił w TVN24 reporter "Superwizjera" TVN Maciej Duda, zastrzegając, że są to nieoficjalne informacje. - Wiemy też, że służby ustaliły, że bezsprzecznie zaplanował swój wyjazd do Turcji, z której dostał się na Białoruś. Było to zaplanowane i przygotowane wcześniej - dodał.

Białoruski kanał, zaplanowany wyjazd do Turcji. Nowe ustalenia w sprawie Szmydta

Białoruski kanał, zaplanowany wyjazd do Turcji. Nowe ustalenia w sprawie Szmydta

Źródło:
TVN24

Znamy pełną listę tegorocznych finalistów Eurowizji 2024. W sobotnim koncercie wystąpią między innymi: Szwajcaria, Holandia, Austria, Grecja i Izrael. Podczas występu reprezentantki tego ostatniego państwa - Eden Golan - słychać było gwizdy, buczenie i okrzyki.

Eurowizja 2024. Faworyci w finale. Gwizdy i okrzyki w trakcie izraelskiej piosenki

Eurowizja 2024. Faworyci w finale. Gwizdy i okrzyki w trakcie izraelskiej piosenki

Źródło:
tvn24.pl

Kolegium do spraw Służb Specjalnych zbiera się w piątek po raz drugi w tym tygodniu. Jak zapowiedział premier Donald Tusk, spotkanie będzie dotyczyło "wpływów i akcji wywiadów rosyjskiego i białoruskiego w naszym kraju".

W piątek znów zbiera się Kolegium ds. Służb Specjalnych, tematem wpływy ze wschodu

W piątek znów zbiera się Kolegium ds. Służb Specjalnych, tematem wpływy ze wschodu

Źródło:
PAP

Tomasz Szmydt, który zwrócił się do Białorusi o azyl, nie jest już sędzią. Wpłynął wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu szefa KRRiT Macieja Świrskiego. Z kolei grupa kilkunastu rolników protestuje w Sejmie. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 10 maja.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 10 maja

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 10 maja

Źródło:
PAP, TVN24

Grupa kilkunastu rolników ze Związku Rolniczego "Orka" protestuje w Sejmie, weszli do niego dzięki przepustkom Konfederacji i PiS. Marszałek Szymon Hołownia przyznał, że to organizacja, która "nie jest szczególnie znana". - Na czele tej grupy stoi człowiek, który w ostatnich wyborach samorządowych nie dostał się do rady powiatu. To jest też chęć odreagowania pewnych porażek politycznych - ocenił wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.

Organizacja, która "nie jest szczególnie znana". Kim są rolnicy okupujący Sejm

Organizacja, która "nie jest szczególnie znana". Kim są rolnicy okupujący Sejm

Źródło:
TVN24, PAP

W piątek na placu Zamkowym ma się odbyć demonstracja rolników sprzeciwiających się zapisom Zielonego Ładu. Organizatorzy zapowiadają, że na ulice Warszawy może wyjść kilkadziesiąt tysięcy osób. Protest ma zakończyć się przed gmachem Sejmu. Policja oraz służby miejskie ostrzegają przed możliwymi utrudnieniami w ruchu.

Rolnicy wracają protestować do Warszawy. Przejdą z placu Zamkowego przed Sejm

Rolnicy wracają protestować do Warszawy. Przejdą z placu Zamkowego przed Sejm

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

W greckim sektorze hotelarskim i gastronomicznym pozostaje ponad 80 tysięcy wakatów. Nawet dobrze płacące lokale mają trudności ze znalezieniem nowych pracowników.

Ponad 80 tysięcy wolnych miejsc pracy. "Tak duża liczba może niepokoić"

Ponad 80 tysięcy wolnych miejsc pracy. "Tak duża liczba może niepokoić"

Źródło:
PAP

Mateusz Morawiecki nigdy nie był ministrem: cyfryzacji, sportu, rozwoju i finansów czy zdrowia? Na to pytanie za dwa tysiące złotych w programie "Milionerzy" odpowiadała pani Anna Mielczarek z Krakowa.

Pytanie w "Milionerach" o Mateusza Morawieckiego. Za dwa tysiące złotych

Pytanie w "Milionerach" o Mateusza Morawieckiego. Za dwa tysiące złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

"Utknęliśmy na M20 na dwie godziny i nie weźmiemy udziału w królewskim przyjęciu ogrodowym" - napisała w mediach społecznościowych Paula Hudgell, gdy jej syn Tony nie zdołał dotrzeć na przyjęcie do Pałacu Buckingham. Wieczorem chłopiec dostał wiadomość. Brytyjskie media przypominają listę zasług dziewięciolatka, który - maltretowany przez biologicznych rodziców - w wieku kilku lat stracił obie nogi.

Dziewięciolatek nie przybył na spotkanie z królem. Szedł spać, gdy dostał wiadomość  

Dziewięciolatek nie przybył na spotkanie z królem. Szedł spać, gdy dostał wiadomość  

Źródło:
BBC

Do parlamentu wpłynął wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego, szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - poinformował minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Świrski ocenił, że to "próba zastraszania organu konstytucyjnego w celu uzyskania pożądanych przez władzę wykonawczą działań organu".

Minister kultury: wpłynął wniosek o Trybunał Stanu dla Świrskiego. Jest reakcja

Minister kultury: wpłynął wniosek o Trybunał Stanu dla Świrskiego. Jest reakcja

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Przerażone dziecko powiadomiło policję w Wyszkowie o awanturze w domu. Po przyjeździe policjantów na miejsce okazało się, że matka dziecka, młoda kobieta, ma obrażenia ciała. Policja ustaliła, że mąż miał znęcać się nad nią od dłuższego czasu. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał już zarzuty związane z pobiciem i znęcaniem się nad najbliższą osobą.

Dziecko powiadomiło policję, że "tata bije mamę"

Dziecko powiadomiło policję, że "tata bije mamę"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
PGZ ubezpieczyła trzy okręty, choć dwóch nawet nie zaczęła budować. Składka: 150 milionów złotych

PGZ ubezpieczyła trzy okręty, choć dwóch nawet nie zaczęła budować. Składka: 150 milionów złotych

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej próbuje zablokować prace sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa za pomocą postanowienia, które zobowiązuje ją do powstrzymania się od "dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych" do czasu rozpatrzenia przez Trybunał wniosku grupy posłów. - Proszę się nie obawiać, komisja do spraw Pegagsusa będzie pracowała i wyjaśni do samego końca aferę, z którą mieliśmy do czynienia - zapewniła przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.

Trybunał Konstytucyjny chce zablokować prace komisji śledczej. "Nie zastraszą nas pseudopostanowienia"

Trybunał Konstytucyjny chce zablokować prace komisji śledczej. "Nie zastraszą nas pseudopostanowienia"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Gdyby brak kompetencji, lenistwo, chaos były największymi błędami PiS-u i rządu panów Kaczyńskiego i Morawieckiego, to byłoby pół biedy - mówił w Sejmie premier Donald Tusk. Jak stwierdził, PiS od wielu lat "działa tu w Polsce pod wpływem rosyjskich interesów i rosyjskich wpływów". Skomentował też sprawę sędziego Tomasza Szmydta. Określił go jako "białoruskiego lub rosyjskiego agenta", który "został wyznaczony przez PiS" do rozmontowania polskiego systemu prawa. Przemówienie premiera było zakłócane przez posłów Zjednoczonej Prawicy.

Tusk z mównicy o PiS: od wielu lat działają pod wpływem rosyjskich interesów

Tusk z mównicy o PiS: od wielu lat działają pod wpływem rosyjskich interesów

Źródło:
TVN24, PAP

- Donald Tusk w tej chwili próbuje odwracać kota ogonem - stwierdził Jarosław Kaczyński, komentując słowa polskiego premiera o "rosyjskich wpływach" w PiS. Jak przekonywał, obecnie "Polska staje się kondominium niemiecko-rosyjskim".

Tusk o "rosyjskich wpływach" w PiS. Kaczyński odpowiada

Tusk o "rosyjskich wpływach" w PiS. Kaczyński odpowiada

Źródło:
TVN24

Część polityków obozu rządzącego uważa, że wybory do Parlamentu Europejskiego "stały się szalupą ratunkową" dla niektórych kandydatów. Czy rzeczywiście "można się schować" za immunitetem europosła? Do czasu.

Ucieczka w immunitety? Dlaczego "europarlament nie ochroni"

Ucieczka w immunitety? Dlaczego "europarlament nie ochroni"

Źródło:
Konkret24

TVN24 znalazła się na czele rankingu najbardziej opiniotwórczych stacji telewizyjnych dekady - wynika z analizy Instytutu Monitorowania Mediów (IMM). Stacja była cytowana 181,8 tysiąca razy w latach 2014-2023.

TVN24 najbardziej opiniotwórczą stacją telewizyjną dekady

TVN24 najbardziej opiniotwórczą stacją telewizyjną dekady

Źródło:
tvn24.pl

Zimni ogrodnicy i zimna Zośka to fenomen klimatyczny, który przypada rokrocznie na maj. Z prognoz wynika, że w najbliższych dniach możemy spodziewać się niebezpiecznych dla ogrodników i botaników przymrozków. Jak nisko spadnie temperatura przy gruncie? Sprawdź na mapach, na co się przygotować.

Zimni ogrodnicy i zimna Zośka. Gdzie dokuczą przymrozki?

Zimni ogrodnicy i zimna Zośka. Gdzie dokuczą przymrozki?

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

11 czerwca na polskim rynku zadebiutuje platforma streamingowa Max - podano w komunikacie Warner Bros. Discovery. Widzów czekają atrakcyjne premiery - 17 czerwca ukaże się drugi sezon serialu "Ród smoka", a w sierpniu kolejna część polskiej produkcji "Odwilż". Jak podkreśla WBD, użytkownicy platformy Max jako jedyni będą mieć dostęp do relacji z każdego momentu igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Wkrótce debiut platformy Max. "Rozpoczynamy wspólne odliczanie"

Wkrótce debiut platformy Max. "Rozpoczynamy wspólne odliczanie"

Źródło:
Warner Bros. Discovery

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24