Trzęsienie ziemi we Włoszech

24 sierpnia 2016
Trzęsienie ziemi we Włoszechearthquake.usgs.gov/ | earthquake.usgs.gov/

W środę 24 sierpnia środkowe Włochy nawiedziło silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,2. W kilku miejscowościach wstrząsy doprowadziły do zawalenia wielu budynków, pod gruzami znaleźli się ludzie. Według najnowszych informacji zginęło co najmniej 290 osób. Nie ma doniesień o poszkodowanych Polakach.

Trzęsienie ziemi nastąpiło o godz. 3.36. Ognisko wstrząsów zlokalizowano w odległości ok. 80 km na południowy wschód od miasta Perugia, w pobliżu miejscowości Nursja, na niewielkiej głębokości 10 km - poinformował amerykański ośrodek sejsmologiczny (USGS).

Regiony najbardziej dotknięte kataklizmem to Umbria, Lacjum i Marche. Wstrząsy odczuwalne były także w Rzymie, oddalonym od epicentrum o 150 km.

Trzęsienie ziemi w Rzymie może być katastrofalne

Liga Ochrony Środowiska wyraziła zaniepokojenie stanem placówek oświatowych w Rzymie. Według niej spośród 1194 szkół w Rzymie połowa z nich nigdy nie została skontrolowana pod względem statyczności. Z kolei federacja rzemieślników branży budowlanej w ogłoszonym raporcie twierdzi, że ponad 60 procent budynków w Rzymie jest zagrożonych w razie trzęsienia ziemi.

"Wybacz, że przybyliśmy zbyt późno". Poruszający list strażaka

Jeden ze strażaków, który uczestniczył w akcji ratunkowej po trzęsieniu ziemi we Włoszech, napisał poruszający list do dziewczynki znalezionej pod gruzami. Mężczyzna przeprasza w nim 10-letnią Giulię Rinaldo, która nie przeżyła katastrofy, za "zbyt późne przybycie".

Domy runęły, żyją w namiotach. "Codziennie dowiadujemy się o kimś, kto zginął"

Ludzie bardzo sobie pomagają, ale nie wyobrażam sobie być tutaj jesienią - powiedziała Polka, która przeżyła trzęsienie ziemi w Amatrice. Kobieta mieszka teraz w prowizorycznym obozie namiotowym dla osób, które straciły dach nad głową. Sobota jest dniem żałoby narodowej we Włoszech, według najnowszych informacji w trzęsieniu zginęło co najmniej 290 osób.

Obcokrajowcy wśród ofiar trzęsienia ziemi. Nowy bilans

Ratownicy pracujący na gruzach kilku włoskich miasteczek, zrujnowanych przez silne trzęsienie ziemi, doliczyli się już 267 ofiar śmiertelnych i prawie 400 rannych. Wśród nich prawdopodobnie dziesięciu obcokrajowców. Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Sytuację skomplikowały silne wstrząsy wtórne, odnotowane we wtorek wieczorem.

"To był koszmar. Zewsząd było słychać krzyki". Relacja Polki z Amatrice

- To było okropne. Była czwarta w nocy i było bardzo ciemno, bo elektryczności nie było. Wychodzić z domu to był koszmar, tym bardziej, że zewsząd było słychać krzyki, wszyscy wzywali pomocy, a leżeli pod gruzami, nie można było im pomóc - mówiła w rozmowie z reporterem TVN24 Ewa Szwaja, Polka mieszkająca w Amatrice.

"To wszystko przez zaniedbania. A teraz liczą martwych"

Włoskie władze nie zrobiły niczego, by zmniejszyć skutki trzęsień ziemi - twierdzi Antonio, mieszkaniec Accumoli, którego dom został zniszczony w środowym trzęsieniu ziemi. - Włochy powinny się wstydzić - stwierdził rozżalony.

"Moi sąsiedzi zginęli, mój dom jest zniszczony". Polski ksiądz przeżył trzęsienie ziemi

- To, co się stało dzisiaj w nocy, to rzeczywiście cud. Dziękuję Bogu, że żyję - podkreślał w rozmowie z TVN24 ks. Krzysztof Kozłowski, polski proboszcz mieszkający we włoskiej Accumoli. To jedno z miejsc najmocniej dotkniętych skutkami trzęsienia ziemi, do którego doszło w nocy. Dom ks. Kozłowskiego został częściowo zniszczony, duchownego udało się jednak uratować.