Modelka porwana, wystawiona na sprzedaż. Nowa wersja wydarzeń w sądzie

[object Object]
Kontrowersje w sprawie uprowadzenia brytyjskiej modelki [materiał "Faktów" TVN z 10.08.2017 r.]Fakty TVN
wideo 2/5

Przed sądem w Mediolanie trwa proces 30-letniego Polaka Łukasza H. oskarżonego o uprowadzenie 20-letniej angielskiej modelki. Według ustaleń śledczych mężczyzna miał zwabić ją ofertą sesji zdjęciowej, porwać, a następnie próbować zorganizować w internecie licytację kobiety. W środę oskarżony przedstawił nową wersję wydarzeń.

Zdaniem prokuratury Polak mieszkający na stałe w Birmingham w Wielkiej Brytanii pod pozorem zorganizowania sesji zdjęciowej miał zwabić w lipcu zeszłego roku modelkę Chloe Ayling do mieszkania, które wynajął w centrum w Mediolanu.

300 tysięcy euro za wolność

Jak ustalili śledczy, kobieta miała zostać pojmana, a Łukasz H. miał wstrzyknąć jej odurzający narkotyk, skrępować i zapakować do walizki. Według prokuratury mężczyzna wrzucił ją do bagażnika samochodu i wywiózł do stojącego na pustkowiu domu koło Turynu.

Modelka była tam przetrzymywana przez tydzień. Porywacz w tym czasie miał próbować zorganizować w internecie jej licytację, oferując modelkę jako seksualną niewolnicę - wynika z ustaleń śledztwa. Jako cenę wyjściową licytacji podano 300 tysięcy euro w bitcoinach, czyli taką samą, jak wysokość okupu, którego żądanie otrzymała rodzina oraz menedżer modelki.

Polak miał także podawać się za członka międzynarodowego gangu "Czarna śmierć" zajmującego się handlem żywym towarem.

Ona wypuszczona, on aresztowany

Porywacz, prawdopodobnie w związku z niepowodzeniem aukcji, uwolnił następnie kobietę, co zdaniem prokuratury tłumaczył tym, że dowiedział się, iż ma ona dziecko.

Mężczyzna miał zażądać od niej milczenia oraz zapłaty w wysokości 50 tysięcy euro, a następnie zawieść przed konsulat brytyjski w Mediolanie. Wkrótce potem Łukasz H. został aresztowany przez włoską policję, która była już na jego tropie.

Później brytyjska policja zatrzymała w rejonie Birmingham 36-letniego brata sądzonego mężczyzny, Michała H., oskarżonego również o udział w pojmaniu Ayling. Oczekuje na ekstradycję do Włoch.

Sprawa porwania modelki trafiła latem zeszłego roku na czołówki włoskich mediów.

Obecnie informują one o tym, że w sądzie, gdzie trwa proces porywacza, wyświetlono nagranie wykonane przez policję w trakcie wizji lokalnej. Na filmie modelka, płacząc, oprowadza śledczych po mieszkaniu w Mediolanie i opisuje okoliczności porwania.

"Chciała zdobyć popularność"

Agencja Ansa podała, że w środę Łukasz H., składając zeznania w czasie swego procesu, przedstawił nową wersję wydarzeń. Według jego relacji cytowanej przez włoskie media ma on twierdzić obecnie, że Chloe Ayling była z nim w zmowie i zaakceptowała jego propozycję sfingowanego porwania, bo - jak miał przekonywać - "chciała zdobyć popularność". Dodawał również - co podkreśla Ansa - że oboje umówili się, iż podzielą się pieniędzmi z okupu. Miał zdementować przed sądem także swoją wcześniejszą wersję o tym, jakoby działał na zlecenie gangu z Rumunii.

Media odnotowują, że nowe zeznania oskarżonego wywołały ostry sprzeciw prokuratora Paolo Storariego. Zażądał on badania psychiatrycznego oskarżonego. Decyzję w tej sprawie sąd podejmie na następnej rozprawie 14 marca.

Autor: mm//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Instagram / Chloe Ayling